06. ,,Mistake''

669 62 13
                                    

Powolnym krokiem Clary i Luke weszli na ulicę prowadzącą do czterogwiazdkowego hotelu w którym chłopak miał przyjemność nocować. Blondyn niósł w prawym ręku wysokie szpilki dziewczyny, która w połowie drogi zaczęła narzekać na ostry ból nogi. Prawdę mówiąc, kto po wypadku nie narzekałby na ból? Hemmings kiedy tylko dowiedział się, że Irwin wylądowała wczoraj na drzewie, przyrzekł sobie, że nigdy nie wsiądzie do samochodu, gdy ona będzie siedziała za kierownicą. Po raz kolejny osiemnastolatka wybuchła śmiechem i posłała blondynowi piękny, pełen rozbawienia uśmiech.

- Żałuję, że nie wziąłeś ze sobą jakieś bluzy lub koszuli, chętnie pożyczyłabym coś od Ciebie. - powiedziała wtulając się w bok Luka jeszcze mocniej, chcąc podkreślić jak marźnie tej wrześniowej nocy. Musiała zmienić temat mimo tego, że Luke cały jej wypadek obrócił w żart, nie czuła się najlepiej wracając do przedwczorajszego dnia.

- Będziesz miała jeszcze wiele okazji do tego, by założyć moje ubranie. - odpowiedział jak najbardziej poważnie. Domyślił się, że wczorajszy wypadek nie wiązał się z niczym dobrym, a więc nie naciskał, ani na ten temat, ani na temat Tristana. Placem wskazał szyld hotelu, który neonowym światłem, oświetlał resztę ich drogi.- Tam, póki co, mieszkam. - zaśmiał się. - Niestety, nie będzie tak jak w bajkach i Twój książę nie zabierze Cię do swojego zamku, ale jeśli tylko znajdę mieszkanie, chętnie Cię zaproszę. - do mojego mieszkania w Sydney, zaproszę cię do mojego mieszkania w Sydney na noc, czy dwie. Ewentualnie będziesz mogła ze mną zamieszkać. Stop, Hemmings, do czego dążysz?

- Trzymam Cię za słowo. - resztę drogi przeszli w ciszy. Mieli nadzieję, że reszta nocy upłynie im w świetnym nastroju. Choć zmęczenie brało górę nad młodą Irwin, dziewczyna nie pozwalała sobie na myśl o śnie, nie mogła zasnąć kiedy obok niej był Hemmo. Z całego serca chciała by reszta jej pierwszej, dorosłej nocy była jak szalona tak jak cały ten dzień. Luke wyprzedził Clary o kilka kroków by otworzyć przed nią hotelowe drzwi niczym prawdziwy dżentelmen. Posłała mu promienisty uśmiech.

- Och, dziękuję sir. - zachichotała i kładąc rękę na sercu, wolnym krokiem przeszła przez szklane drzwi jak prawdziwa dama. Luke zaraz po niej wszedł do hotelu i od razu skierował się do windy, która natychmiast otworzyła się przed nimi. Blondyn wcisnął przycisk z numerem dwadzieścia trzy i wsłuchiwał się w denerwującą, typową melodię.

~*~

Michael siedział przy szpitalnym łóżku przyjaciela, dokładnie lustrując każdy centymetr jego bladej skóry. Ashton wyglądał jak masa nieszczęść. Podkrążone oczy, niemal biała skóra, zabandażowane nadgarstki, widoczne w szpitalnym świetle blizny na przedramionach. Podłączony do wszystkich dziwnych urządzeń, które wydawały masę odgłosów na sekundę. To przerażało Michaela. Clifford cudem wytrzymywał ten łamiący go na ćwiartki widok. Szpitale nigdy nie robiły na nim wrażenia dziwnie odczuwalnego strachu. Jednak teraz, kiedy znalazł się tu w trosce o życie kogoś bliskiego, wszystko zaczęło go przerażać. Dźwięki dochodzące z innych sal. Białość pomieszczeń. Specyficzny zapach środków czystości. Kręcące się pielęgniarki. Wszechogarniające poczucie śmierci wokół. Zastanawiał się co zrobił źle, dlaczego nie zauważył, że z Ashton'em nic nie jest w porządku. Dlaczego akurat tego dnia, gdy Ash nie dał sobie rady musiał zostać u ciotki na noc? Dlaczego nie było go tam kiedy Irwin potrzebował rozmowy, wsparcia? Był winien tej całej sytuacji. Gdyby był w mieszkaniu, gdyby spędził z przyjacielem męski wieczór, nie byłoby ich tu. Wszystko byłoby dobrze. Jego głowa pulsowała od natłoku myśli i braku jakichkolwiek odpowiedzi. Calum'a nie było teraz z Michaelem, chłopak nadal nie mógł się pozbierać po tym co zobaczył, kiedy znalazł Irwina pół martwego w łazience. Jak oni wrócą do tego mieszkania, do tej łazienki, ze świadomością, że Ashton właśnie w tym cholernym pomieszczeniu powoli umierał? Wszystko teraz wydawało się być niemożliwe. Jak powrócić do normalnego życia ze wspomnieniem tej szpitalnej sali i kruchego ciała jednej z najbliższych osób, leżącego na łóżku? Jak dalej żyć z piętnem próby samobójczej przyjaciela na sercu? Michael nie wiedział czy uda mu się ruszyć dalej, lecz jeśli on nie będzie mógł sobie poradzić, co niby ma czuć Ashton? Westchnął głęboko mając serdecznie dosyć wiru myśli, którego nie umiał powstrzymać.

Lost Boy || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz