Ten sam dzień, kilka godzin wcześniej
Pov Natalia
~ Szłam przez las, całkiem sama. Nie wiem dokąd, nie wiem po co. Po prostu szłam. Widziałam jakiś blask przedemną, kierowałam się w stronę tajemniczego blasku. Podłoże, po którym szłam zmieniło się z leśnej, ubitej drogi na miękki, błotnisty brzeg. To było jezioro, ten przebłysk. Niewiele myśląc, wskoczyłam do wody. Mrok opatulił mnie jak kocyk. Nic wokoło nie widziałam. Nagle, ciemność przerwał tęczowy blask. Owe światło pochodziło z moich włosów, świeciły własnym światłem. Kiedy tak patrzyłam na niezwykłe zjawisko, zapragnęłam dotknąć tej materii. Też tak uczyniłam, ale zamiast dotknięcia włosia, miałam przy swojej dłoni czyjąś twarz. Zbliżyłam się zaciekawiona i zobaczyłam Łukasza.
Tak samo jak ja, był w wodzie i jego czupryna pływała na wszystkie strony, mieniąc się złotym blaskiem. Chłopak miał zamknięte oczy, więc zaciekawiona podpłynęłam bliżej i teraz "stałam" na wprost niego. Pomalutku zbliżyłam się do niego. Położyłam swoją drugą dłoń na jego wolny policzek i zbliżyłam się na odległość kilku centymetrów. Jego usta były tak blisko, strasznie mnie kusiły żeby je pocałować.
Zbliżyłam się jeszcze odrobinę i już miałam go pocałować, gdy on otworzył oczy i patrzył wprost w moje. Położył swoje ręce na moich biodrach i zaczą zbliżać się do mnie. To było cudowne uczucie, gdy czujesz ciało osoby, która ci się podoba obok siebie. Jego duże ręce idealnie pasowały do moich bioder, a moje drobne dłonie wpasowały się w jego policzki. Tak jakby byliśmy dla siebie stworzeni. Nagle zaczęłam widzieć coraz gorzej, czerń przysłaniała mi jego widok, aż całkowicie go pochłonęła~Obudziłam się wczesnym rankiem, zanim jeszcze słońce wstało. Polegiwałam w ogromnym łóżku kilka minut i wpatrywałam się w jeden punkt na suficie, myśląc o śnie. ~Wydawał się tak realistyczny....Tak jakby to się działo na serio..~ Po kilku minutach znudziło mi się takie leżenie i wstałam. Podeszłam do drzwi balkonowych i otwarłam je. Wyszłam na zimne płytki i patrzyłam na wschodzące słońce. Tak się złożyło, że mój wzrok powedrował na sąsiedni balkon. Widziałam przez niezasuniete rolety, że Łukasz jeszcze śpi (jego noga wystawała poza łóżko). ~Ciekawe czy on myśli o mnie tak często jak ja o nim? Jako o przyjaciółce, oczywiście.. Co ja gadam??Jaka przyjaciółka? Chciałabym być dla niego kimś więcej.. Ech... ~
Kilka minut jeszcze patrzyłam w jego okna, dopóki mój brzuch nie upomniał się o jedzenie. Wróciłam do pokoju i zasunęłam swoje rolety w kolorze neonowym. Zawsze w moim Królestwie jest gorąco, więc trzeba sobie radzić.Zeszłam na parter i zaczęłam przygotowania do śniadania. Kiedy już kanapki były gotowe a kawa z mlekiem ciepła, zaczęłam jeść.
-Mmm, czy ja czuje kawę? Natalia, wiem ze jesteś rannym ptaszkiem, ale mogłaś zrobić też dla mnie i mamy. Nawet zimna jest smacz... - delikatnie podskoczyłam na krześle, kiedy usłyszałam głos taty z korytarza. Doszedł do kuchni i staną jak słup soli. Nie wiedziałam o co chodzi.
-Natka, czemu twoje włosy są takie... takie..... takie inne?
-Chciałam coś zmienić w sobie, zresztą sam wiesz co Kuba myślał o moich włosach.
-Nawet mi o nim niewspominaj! Jak tylko dorwe go w swoje łapy to pożałuje, że chciał skrzywdzić moją księżniczkę!
-Tato! Daj mi dokończyć. Zmieniłam kolor włosów, bo tak chciałam. Ania mi to zrobiła, więc mam pewność że nic się im nie stanie. A teraz, zapraszam na śniadanie- patrzyłam na tatę i poklepałam miejsce obok siebie. Usiadł i do końca posiłku się nie odzywał. Wiem, że musiał przetrawić to na spokojnie, więc zostawiłam go w kuchni i poszłam się szykować.
**
Weszłam pod ciepły prysznic i umyłam sie moim ulubionym płynem do kompieli. Spędziłam pod wodą jakieś 40 minut. W tym czasie myślałam o nowym znajomym ~ Myślę, że on też może skrywać jakaś głęboko ukrytą tajemnice. Bo nie sądzę żeby chciał mi pomóc bezinteresownie.. To nie jest taki tym~ Po prysznicu poszłam się ogarnąć. Z racji tego, że dzisiaj miał się odbyć "trening" to wybrałam sportowy komplet+specjalne buty do biegania. W momencie kiedy chciałam się lekko pomalować, wideoczat się włączył. Połączenie od Ani ~O tej godzinie? Coś się musiało stać~
Pełna obaw, odebrałam i pokazał mi się obraz przyjaciółki w łóżku.
-No hej laska. Chce cię wyciągnąć na lody i MacDonald. Wbijasz?
-Emm, sory An ale dzisiaj nie mogę
-Czemu niby? Stara, są wakacje. Co ty chcesz robić? Nie mów że uczyć, bo nie uwierzę.
-Ja i nauka? Pobałowało cię do reszty. Dzisiaj jestem z kimś umówiona- dziewczyna otworzyła szeroko oczy i przerwała piłowanie paznokci
-Gadaj, z kim jesteś umówiona. Z tym nowym znajomym? Z tym przystojniakiem?
-Tak, z nim. Chce mi podreperować kondycję
-On? Tobie? Podreperować? Hahaha! Ubaw po pachy! -kiedy mówiłam to wszystko, przeniosłam sie do łazienki i zaczęłam nakładać make-up- on niewie na co się pisze. Nie masz problemu z kondycją, stara przy tobie on się nie umywa. Jak tylko wrócisz z tego "treningu" masz mi zdać raport jak poszło. Rozumiemy się?
-Ajaj, kapitanie. Trzym sie kochana, ja już lecę.
-Ciał!
W czasie rozmowy skończyłam czynności magiczne przy lustrze i postanowiłam poczytać chwilę książkę.
**
2 godziny później
Właśnie byłam w niesamowicie wciągającym momencie opowiadania, kiedy przypomniałam sobie o spotkaniu z chłopakiem. Momentalnie zostawiłam książkę i zbiegłam z piętra. W biegu zakładałam buty ~ obym tylko była na czas~
-Nati, gdzie tak pędzisz? Spokojnie, zaraz wywiniesz orła.
-Mamo, lecę na mały trening i nie mogę się spóźnić.-To chociaż weź sobie telefon. Wraz z ojcem nas nie będzie w domu, tak mniej więcej do końca wakacji.
-A gdzie jedziecie?
-Do Hiszpanii, zabukowana wycieczka sprzed 2 lat. Przepraszam Cię córciu, ale zostaniesz sama. Niestety, tata wtedy myślał, że będziesz na obozie ale wyszło jak wyszło. Zostawiamy wszystko pod Twoją opieką. Wierzę, że nie rozniesiesz całego domu.
-Kocham was. I obiecuje, że jak przyjedziecie to dom będzie stał cały i zdrowy.
-Trzymamy Cię za słowo. Śliczne włosy, kochanie.
-Dziękuję. Trzymajcie się i bawcie dobrze. Ja znikam bo się spóźnię.
-Pa kochanie. Pieniądze będą koło lodówki.
Wyszłam z domu i sprawdziłam godzinę, była dokładnie 9.30. Skierowałam się przed dom i stanęłam koło ogrodzenia. Popatrzyłam na dom chłopaka, ale nigdzie go nie było. ~Niepozostało mi nic innego, jak czekanie na niego. ~
Już miałam iść do jego bramki po niego, ale prawie się wywróciłam ~Co jest? A no tak, niezawiązane sznurówki~ kucnęłam żeby je zawiązać i słyszę, że ktoś bardzo szybko biegnie i głęboko oddycha. Wyprostowałam się i widzę przed sobą Łukasza
CZYTASZ
Inna ja
RomanceCzy wszystko musi być po staremu? Czy jak ludzie się przyzwyczają do kogoś, to gdy ten ktoś się zmienia to już jest obcy, inny? Ludzie nie lubią zmian, a te się dokonują nieustannie. Natalia i Łukasz są odmiennymi charakterami (przynajmniej z pozoru...