#4# Rodzina Yui #4#

1.8K 119 52
                                    

Każdy zebrał się w salonie, aby zagłosować. Podeszłam do dziewczyn.

- Dziewczyny, nie głosujmy na Kode i Satou, bo inny będą czuli się oszukani z powodu tego króliczka  i ciasta, ok?- powiedziałam a w odpowiedzi tylko każda kiwnęła głową. Zaczęło się głosowanie, ja zagłosowałam na Todorokiego, bardzo podobał mi się jego pokój i coś mi mówiło, że to on tylko on może otrzymać mój głos. Kiedy wszyscy zagłosowali, ja miałam podliczyć głosy bo byłam najlepsza z matematyki co wynikło na dzisiejszej lekcji z panem Aizawą. Podliczenie głosów chłopaków zajęło mi minutkę. Głosy na pokoje dziewczyn liczył Todoroki, bo dziewczyny mówiły że tak będzie sprawiedliwie i nie będzie wątpliwości. Stanęłam na środku razem z chłopakiem o czerwono-białych włosach, najpierw on miał powiedzieć która dziewczyna wygrała.

- Nakane Yui- powiedział co mnie bardzo szokowało

- Co?!-  powiedzialam nie wierzyłam w to mój pokój był jak każdej dziewczyny kochającej mangi i anime.

-Tak.-odpowiedział krótko.

- A który chłopak wygrał?- zapytał Kirishima

- Todoroki Shouto- powiedziałam zerkając kontem oka na chłopaka po mojej prawej którego przed chwila wyczytałam, widać było, że jest zdziwiony.

- Ooo, ok ... to osoby które wygrały jako nagrodę mają spędzić jutro razem całe popołudnie sam na sam - powiedziała Uraraka z chytrym uśmieszkiem.

-CO?!- zapytałam zdziwiona jeszcze bardziej, w tym samym czasie co Todoroki.

- O co nie pasuje wam?- zapytała  Hagakure

- Mi nie przeszkadza le sadze, że Shoto się nie zgodzi.-powiedziałam a głęboko w sercu zrobiło mi się smutno,czemu? Nie mam pojęcia.

- Nie mam nic przeciwko.- powiedział czyli byliśmy umówieni na spotkanie towarzyskie trwające od końca lekcji do końca dnia.

- Ok, to po lekcjach macie cały dzień dla siebie-powiedziała Uraraka. A ja widziałam nie zadowolenie na twarzy Momo

- Ja idę spać , dobranoc- powiedziałam po czym udałam się do pokoju. Kiedy w nim byłam wyjęłam zdjęcie z szafki. i patrzyłam na nie.

- Widzisz mamo, życie dało mi druga szanse nie mogę jej zmarnować, każdy jest dla mnie taki miły nie pozwolę ich skrzywdzić.- powiedzialam i poszłam spać z ramką na piersi.

_________________________

Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie. Dlatego poleżałam jeszcze z piętnaście minut, potem wstałam i poszłam wziąć prysznic do łazienki, wzięłam mundurek szkolny, ręcznik i żel pod prysznic. Po dziesięciu minutach byłam już umyta i ubrana, umyłam jeszcze zęby i uczesałam włosy,  dzisiaj był to warkocz na boku. Poszłam do kuchni i postanowiłam zrobić dla wszystkich naleśniki. Idealnie kiedy skończyłam, każdy przyszedł, na ich twarzach było zdziwienie widząc śniadanie na stole. Każdy, nawet Bakugo, nic nie mówiąc usiedli i zaczęli jeść. Razem ze mną, kiedy wzięłam pierwszy kęs, zrobiło mi się słabo a potem widziałam tylko ciemność przed oczami.

                            PERSPEKTYWA TODOROKIEGO

Kiedy wstałem poczułem zapach naleśników, zszedłem na dół była tam już cała klasa i szeptali coś, że Yui zrobiła dla każdego śniadanie. Niewiele myśląc usiadłem i zacząłem jeść, przede mną usiadła dziewczyna, która wykonała posiłek, wzięła kęs i po paru sekundach zemdlała. Każdy do niej podbiegł a za nami pojawiła się postać, która zaczęła krzyczeć.

- Baka!!! To nie ty miałeś zjeść tego naleśnika, Yui siostrzyczko!!!-podbiegł do niej a my ustawiliśmy się w pozycji bojowej. Chłopak dał jej coś do picia a ona po minucie wstała.

- *kaszel, kaszel* Yuto co tu robisz i czemu leże na podłodze-powiedziała mało rozumiejącym głosem.

- Zrobiłaś naleśniki postanowiłem jeden zatruć, żeby uznali, że zrobiłaś to ty i żebyś wróciła do domu. Przez to, że tu chodzisz nie mam czyjej krwi pić.- opowiadał chłopak ze łzami w oczach.

- Yuto, nawet gdybym wróciła nie zabijała bym ludzi, nie muszę się już mścić na bohaterach, już im wybaczyłam- powiedziała Yui co mnie zdziwiło.

~ Dlaczego chce się mścić na bohaterach? Co jej zrobili?~te myśli plątały mi się po głowie 

- Ale kto będzie dawał mi krew, kto Yui kto?- nadal dramatyzował jej brat.

- Ja- powiedziała cicho ale na tyle głośno by każdy mógł usłyszeć.

- Yui. znowu masz zamiar zabijać!- krzyknęła przerażona Uraraka.

-Nie- powiedziała dziewczyna wstając, szła w moją stronę, nie wiedziałem co che zrobić, ale się nie bałem wiedziałem, że nie zrobi mi nic złego, ufałem jej. Nie pomyliłem się przeszła koło mnie do kuchni, otworzyła szafkę z nożami, wyciągnęła jeden. potem wzięła jeden kubek, nastawiła na nim rękę i już miała się pociąć kiedy do niej podbiegłem i zabrałem jej ostrze.

- Todoroki, daj ja muszę to zrobić- mówiła próbując zabrać mi nóż. Wtedy do akcji wkroczyła reszta mówiła ze nie możne tego zrobić. Do mnie podszedł jej brat i zabrał mi nóż po czym przyłożył do mojego gardła.

- Yato, co ty robisz?- zapytała Yui

- Gdyby nie on miał bym już krew, musi za to zapłacić-mówił brat dziewczyny.

- NIE!!!! JEŚLI TO ZROBISZ TO....TO NIE BĘDZIESZ JUŻ MOIM BRATEM!!!- krzyczała dalej dziewczyna, a w oczach miała łzy. Ja tylko poczułem jak chłopak mocniej przykłada mi ostrze do gardła. 

-NIE!!!!- krzyknęła dziewczyna i użyła swojej indywidualności, kontrolowania żywiołów. Tym razem użyła ziemi odpychając ode mnie chłopaka.

- Mówiłaś, że nigdy w życiu nie użyjesz tego żywiołu!! Już nie kochasz rodziców?- zaczął mówić chłopak.

- Skąd ty możesz wiedzieć co czuje?- powiedziała dziewczyna a po jej policzku spłynęły dwie łzy.

- OBIECAŁEŚ, ŻE NIE UŻYJESZ TEGO ŻYWIOŁU BO WŁASNIE PRZEZ TEN ŻYWIĄŁ I PRZEZ CIEBIE RODZICE ZGINĘLI.-  zaczął krzyczeć brat Yui

- TO NIE JA ZABIŁAM RODZICÓW TO BYŁ.....- tutaj Yui się zatrzymała tak jakby przypomniała sobie, że my tu jesteśmy po chwili znowu się odezwała- WYNOCHA, NIE JESTEŚ JUŻ MOIM BRATEM - po tych słowach chłopak wyszedł, a dziewczyna zemdlała, podbiegłem w ostatniej chwili i ją złapałem.

                         PERSPEKTYWA YUI

Obudziłam się w nie swoim pokoju, był on stylowo japoński, stąd wywnioskowałam, że jest on Todorokiego. Usiadłam na łóżku i zobaczyłam że na zegarku jest dziesiąta, czyli każdy jest teraz w szkole. Wstałam i udałam się do salonu, po paru minutach usłyszałam w głowie słowa brata ,,Przez ciebie rodzice nie żyją'', jest w tym trochę prawny gdym obroniła się sama to by się nie martwili mną i uratowali się sami. To wszytko moja wina to przeze mnie Todoroki mógł zginąć, użyłam ziemi , nie powinnam tego robić, obiecałam sobie, to przez ten żywiął ja przeżyłam i teraz muszę się męczyć. Pomyśleć, że ja dla brata zrobiła bym wszystko a on chciał zabić mojego przyjaciela za to, że nie pozwolił mi się skrzywdzić. stałam tam i patrzyłam w puste miejsce dopóki nie poczułam, że ktoś dotyka mojego ramienia. Przestraszyłam się, szybko odskoczyłam uderzając osobę, która trzymała moje ramie.

- O Jezu, Uraraka tak cię przepraszam myślałam, że wrócił mój brat..... nie chwila nie brat ten chłopak który w ogóle nie należy do mojej rodziny.

- Dlatego, jedna osoba została żeby cię pilnować miał to być Todoroki, w sumie on sam chciał, ale w końcu byłam to ja- powiedziała- Mam do ciebie pytanie. Przyznaj, że podoba ci się Todoroki?- nie odpowiedziałam tylko się odwróciłam i poszłam do kuchni coś zjeść. Za godzinę kończą się lekcje a ja spędzę czas z Shoto.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 HEJKA WITAJCIE JAK WAM PODOBAŁ ROZDZIALIK, JAK MYŚLICIE YUI KOCHA TODOROKIEGO CZY NIE. A MOŻE JESZCZE O TYM NIE WIE.PYTANIA DOTYCZĄCE ROZDZIAŁU PISZCIE W KOMENTARZACH DZIĘKI WIELKIE. PAPATKI.

❞𝐳𝐦𝐢𝐞𝐧𝐢𝐥𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐦𝐢𝐥𝐨𝐬𝐜❞ todoroki shoto x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz