Rocznica

1K 59 8
                                    

Rozdział nie sprawdzony!!!

Obudziło mnie poranne słońce, wpadające przez żaluzje. Przymróżyłam oczy i odwróciłam sie plecami do okna. Moje piwieki lekko się podniosły aby spojrzeć na godzinę, widniejącą cyferkami na budziku.

10:15

Przeraziłam się, mam nie całe dwie godziny do randki z Shoto. Jesteśmy ze sobą od początku liceum.

Związek jest perfekcyjny i wogule, no ale pięć lat razem, zobowiązuję. Już od trzech miesięcy czekam na ten piękny moment, kiedy klenie przedemną z czerwonym pudełeczkiem, tak samo jak w pierwszej klasie. Wracając do tego, branzoletki nie zdjełam ani razu, jest ze mna zawsze.

Wyskoczyłam z pod kołdry przerażona, pobiegłam do szafy i wziełam jakiś strój. Powiedział abym byla elegancko ubrana. Wziełam czerwoną suknię, do ziemi. Tył miała dłuższy a przód krótszy. Mimo, że była na ramionczkach, postanowiłam nie brać bolerka. Jest ciepło, a ile my tam będziemy. Wziełam strój i pobiegłam do łazienki. Wyjełam dwa ręczniki i weszłam pod prysznic. Przedtem zdjełam z siebie ciuchy. Kiedy byłam pod prysznicem i odkręciłam wodę, do mojej głowy wpadla myśl.

- Cholera,- przeklnełam cicho. Zapomniałam bielizny no i przydało by się ogolić nogi. Do szczęścia mi tylko okresu brakuje. Na szczęście to nie ten czas. Uff... wziełam do ręki żel pod prysznic i umylam nim całe ciało. Zrobiłam do samo z szamponem, no tylko, że na włosach. Przy okazji podśpiewywałam wymyśloną przezemnie piosenkę. Po wypłukaniu całej piany z mojego ciała, wyszłam i owinełam się w ręcznik. Wybiegłam z łazienki po czerwoną bieliznę. Wyjełam ją z szfki i założyłam. Wróciłam do łazienki, posmarowałam kremem nogi i zaczełam jeździć maszynką z dołu do góry. Na moje szczęście nie zraniłam się. Przepłukałam nogi, i lekko je wytarłam. Postanowiłam nie zakładać sukienki, ponieważ jeszze ją ubrudzę. Zaczełam suszyć włosy. Przy okazji zastanawiając się jaka fryzure zrobić.

Kiedy moje włosy były już suchę, do głowy wpadł mi pomysł na fryzurę. Wziełam lokówkę i zaczełam jręcić loki. Po wykonaniu czynnoście na całej głowie, wziełam dwa przednie pasemka i wsuwką przyzepiłam do tyłu, aby nie przeszkadzały mi w tym co będziemy robić. Niestety nie wiem co mnie czeka. Umyłam zęby i postanowiłam wziąć się za makijaż.

Usiadłam na krześle przy lustrze i wziełam krem. Posmarowałam całą twarz, aby zaraz potem nałożyć podkład. Gustowałam raczej w naturalnym makijażu. Kiedy skończyłam nakładać podkład zaturzowałam korektorem wszystkie nie dokładności. Powieki postanowiłam pomalować w kolorach żółto-pomarańczowo-czerwonym. W takiej kolejności przechodziły przez powieke. Pomalowałam rzęsy, zrobiłam sobie brwi. Nałożyłam rozświetlacz i byłam parawie gotowa. Dodałam troche różu i czerwoną szpinkę. Wszystko spryskałam specyfikiem, który miał za zadanie utrzymanie makijażu.

Byłam z siebie dumna. Wstałam i poszłam się brzebrać. Założyłam wcześniej wyszykowaną sukienkę i zaczełam poszukiwać dodatków. Kolczyki, wiem które chcę ale w pudełeczku ich nie ma. Wbiegłam do łazienki przeszukałam całe to pomieszzenie. Nie było. Wbiegłam do kuchni, tutaj też nic. Z szybkością tornada przeszukałam również sypialnie. Nie ma no kurde, czemu wszystko jest przeciwko mnie. Odpuściłam sobie tą biżuterię i nałożyłam naszyjnik, oraz zobaczyłam czy banzoletka od Shoto pasuje do reszty było perfekcyjnie. Usłyszałam pukanie do drzwi.

- Chwilka!!- krzyknełam i zaczełam panikować. Szybko założyłam czerwone szpilki, wziełam czarną torebkę, sadziłam do niej chusteczki, puder, telefon, kluczę, pomatkę i lusterko. Przy okazji znalazłam moje zguby. Szybko założyłam kolczyki, gdzie ich miejsce i wyszłam z pokoju udając się do drzwi. Lekko je otworzyłam, ukazał mi się chłopak w garniturze i zaczesanymi do tyłu włosami. Lekko się uśmiechnełam, wziełam od niego różę którą miał w recę i powiedziałam, że zaraz wracam. Poszłam do kuchni i wstawiłam ją do wazonu, nie chcę żeby zwiędła. Za dużo znaczy.

❞𝐳𝐦𝐢𝐞𝐧𝐢𝐥𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐰𝐨𝐣𝐚 𝐦𝐢𝐥𝐨𝐬𝐜❞ todoroki shoto x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz