Jak się okazało ja i 56 innych dzieci w wieku od 8 do 13 lat pojechaliśmy na obóz. Ale to nie taki zwykły tylko ogrodniczy. Myśle sobie no spoko może poznam kogoś oprócz zdałnionej Marty i w ogóle ale to co sie stało przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Prace w ogrodzie, plewienie, sadzenie drzew, obcinanie krzewów. Nasze wyżywienie na cały dzień to dwie bułki, Bieluch czosnkowy i dwa litry kaczej krwi. Przez miesiąc kurwa, może chociaż schudne. Dano mnie do pokoju z trzema osobami: "Węgiel" bo jest ze Śląska i wpierdalał węgiel na obiad w podbazie, Oliwia która miała lewe oko o średnicy 3 cm większej od drugiego i Piotrek nałogowy onanista. Pierwszego dnia wyjechaliśmy do sadu zbierać jabłka, z 7 koszów które uzbierałam zjadłam 4. Tylko 4 aż nie moge w to uwieżyć. Wieczorem po zbieraniu jabłek wszyscy spotkali się na apelu gdzie przemawiali Burito i Qłe. Powiedzieli że wybiorą dziś 5 osób które zostaną wysłane do luksusowego apartamentu. Siedziałam z ziomkami przy stole i rozmawialiśmy.
- Mam nadzieje że mnie wybiorą mam dość tego miejsca - powiedziała Oliwia która właśnie kończyła wpychać sobie resztki Bielucha do uszu.
- No chyba nie to jest "obwius" że chcą coś z nami zrobić - przemówiłam dławiąc się kompotem z kaczej krwi.
- Co ty dzioucho fanzolisz ady nie rozumujesz, toć to jest masne fes, jo - wycedził przez ubrudzone węglem zęby Węgiel.
- Aaaa kurwa aaaa aaa AAAAAAAAAAAAA!!!!111 - krzyczał w ekstazie Piotrek.
Japierdole nawet na stołówce, ten ziomek jest pojebany, zaczynam wątpić w to czy Oliwia ma w uszach Bielucha. No ok w końcu zaczeli czytać z listy:
- Gustaw Stonoga ! - wykrzykneli synchronicznie Burito i Qłe , a robili tak często. O Gustawie opowiem później ma 13 lat, a już siedział za pedofilie. Trzeba było się nie zadawać z przedszkolakami lol.
- Marek Baran ! - ten gość to była jakaś hajpbestia, buty z bazaru, skiety z Croppa, krótkie spodenki w kratke z AliExpress (do szkoły bym takich nie ubrała) i koszulka patriotyczna w pełnej okazałości. No ale jak to powiedział Malik Montana, "Wyjebane jajca" mam na jegomościa. Przeczytał jeszcze dwie osoby aż w końcu doszło do ostatniej.
- Robert Spasiński ! - wszyscy cicho aż w końcu Burito powiedział z niepewnością.
- Węgiel? - wtedy on wstał, stary wstał idzie z dumą i mówi:
- jo, masno ni, uojciec się modlił z matko na Kalwarii to bozia dała, jo chopie! - no jezu czy ten ziomek nie umie po polskiemu? Nie ważne jedna osoba w pokoju mniej także luksia. Chciało mi się już spać więc wyszłam wcześniej ze stołówki a na zewnątrz zobaczyłam bus, taki stary, przypatrzyłam się i dojrzałam w nim twarz tego zjeba ze ślunska ze smutną miną. On też mnie zobaczył i krzyknął: TWÓJ STARY PIJANY