Rozdział 5 Będę twoja

722 57 0
                                    


Postanowiłam od razu poinformować Nick o mojej decyzji. Skoro już taką podjęłam, po co dłużej zwlekać. 

Ciekawe jakie niespodzianki napisze dla mnie los oraz czy nie pożałuję swojej decyzji. Zapewne zraniłam ty Josha, ale on na szczęście nie był zły i zrozumiał mój wybór. Choć nie było to dla niego łatwe. Zaskoczył mnie jedynie swoim pytaniem. Czy na pewno pokochałam odpowiedniego brata? Czyżby to miało znaczyć, że Josh również darzył mnie uczuciem? A jeśli tak było, dlaczego nie powiedział wcześniej tylko pozwolił na taki obrót spraw. Pewnie myślał, że to i tak nic nie zmieni, więc po co o tym mówić. Ale przecież nigdy nie wiadomo jak potoczy się czyjeś życie. Skąd mógł wiedzieć, że na przykład nie wybiorę jego.

Nickowi zostałam obiecana. Czyli jakby przypieczętowałam swój los jako jego kobieta. Jednakże to nie znaczy, że nic nie można zmienić w tym kierunku. Gdyby wcześniej wyznał mi swoje uczucia zamiast je przede mną kryć. Może teraz byłoby inaczej. Może to Nicka bym prosiła, aby się do mnie nie zbliżał zamiast Josha. Lecz decyzja została już podjęta i teraz nie ma innej drogi jak iść na przodem. Nie cofnę się i nie naprawię wyrządzonych szkód. Choćbym chciała to tak nie działa.

Skierowałam się do pokoju Nicka. Zapukałam i poczekałam, aż pozwoli mi wejść.

-Proszę - usłyszałam głos mężczyzny.

Pewnym krokiem weszłam do środka. Siedział przy biurku i pisał coś w skupieniu na komputerze. Nawet nie zauważył, kiedy weszłam do środka.

-Nie przeszkadzam? - wolałam się upewnić, zanim cokolwiek powiedziałam. Ponieważ ja się jeszcze nagadam, a on i tak nic z tego nie usłyszy, więc szkoda mych słów.

-Nie - zamknął laptopa i odwrócił się w moim kierunku.

-Co cię do mnie sprowadza? - podeszłam bliżej.

-Chciałam ci coś powiedzieć - położyłam dłoń na jego ramieniu, a on spojrzał na mnie lekko zaskoczony.

-Chcę spróbować - powiedziałam pewnym siebie głosem.

-Naprawdę?

-Tak. Nie chcę potem żałować, że nie spróbowałam - uśmiechnęłam się.

Chłopak ujął moją dłoń, złożył na niej delikatny pocałunek, po czym jednym zgrabnym gestem posadził mnie sobie na kolanach.

-Od dziś będę tylko twoja, a nikt inny się do mnie nie zbliży - objął mnie w talii.

-Nawet nie wiesz jak się cieszę - pocałował mnie.

-Nie wiem czy rozbudziłeś moje serce. Ale wiem, że darzę cię jakimś uczuciem, które nie chcę byś był daleko ode mnie - spojrzał na mnie z zaciekawieniem.

-Kiedy za długo nie ma cię w pobliżu, tęsknię za twoją obecnością. Uwielbiam, gdy mnie całujesz, wciąż mi mało twych pocałunków. Tęsknię za dotykiem, który przyprawia mnie o przyjemne dreszcze. Smutno mi, gdy nie widzę twojego uśmiechu, a nawet brakuję mi twoich narzekań. Pragnę być zawsze blisko ciebie, nie chcę byś był z dala ode mnie. W takich momentach boli mnie serce - kontynuowałam swoją wypowiedź.

-Rozbudziłeś moje serce dawno temu, lecz ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę z mych uczuć. Wybacz, że tak późno - złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.

-Lepiej późno niż wcale - uśmiechnął się zadziornie, po czym podniósł mnie do góry.

Po kilku chwilach zostałam delikatnie upuszczona na łóżko. Nick zawisł nade mną, po czym wpił się w moje usta. W między czasie błądził rękoma po moim ciele. A ja w między czasie pomagałam mu pozbyć się koszuli. Odpinałam guzik po guziku, aż w końcu jego wyrzeźbiona klatka była w zasięgu mojego wzroku. Wtedy mężczyzna odsunął się na chwilę ode mnie, aby pozbyć się swojego ubrania. Po czym wrócił do pocałunków, pomagając mi przy okazji pozbyć się bluzki. Zaczął całować mnie po szyi, a potem schodził z pocałunkami coraz niżej, aż w końcu dotarł do mojego brzucha i przerwał na chwilę pocałunki, aby teraz pomóc pozbyć mi się spodenek. Leżałam przed nim prawie naga, jeszcze tylko bielizna ukrywała niektóre moje części ciała, lecz nie na długo. Nick wrócił po dalszych pocałunków, którymi dotarł, aż do moich ud, a ja w między czasie pomagałam mu z paskiem od spodni. 

Czy podjęłam dobrą decyzję i nie będę żałować tego co się stanie za chwilę przekonam się w przyszłości. Lecz mam skrytą nadzieję, że nie. Ponieważ chciałabym, aby w moim życiu zawitało w końcu szczęście. Nie chcę również zawieść swojego serca, gdyż pragnę dotrzymać obietnicy. Myślę, że podjęłam dobrą decyzję, a to co się stanie za chwilę tylko mnie umocni w moim przekonaniu. A uczucie między mną, a Nickiem tylko się pogłębi i stanie się silniejsze.

Dotrzymać ObietnicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz