#1

8 2 0
                                    

Zostało tylko kilka dni wakacji, chciałabym je dobrze wykorzystać,
Od września zaczynam naukę w nowej szkole, ze względu na usunięcie mojego kierunku w poprzedniej szkole, tak więc znów zaczynamy od nowa, dyrektor pomógł mi dostać się do najlepszego liceum w mieście, nie ukrywam uczyłam się bardzo dobrze, jedyne z czym miałam problem to historia, moje wyniki w nauce wszystkich zadowalają i zachwycają. No... prawie wszystkich, ojcu jak zwykle nic się nie podoba, średnia 5,2 to dla niego za mało, odkąd tylko pamiętam ciągle pije i bije matkę oraz mnie. Niedługo mam zamiar się wyprowadzić i zabrać mamę ze sobą, nie zostawie jej z tym tyranem, za dwa dni przyjedzie mój wujek, który nam pomoże, zabierze nas od niego, dziś mam zamiar porozmawiać o tym z mamą, która o niczym nie wie. Nie rozumiem jej, nigdy nie rozumiałam, dlaczego od niego nie odeszła? Poradziłybyśmy sobie, może za bardzo się bo bała? Sama nie wiem, wiem jedynie że najwyższy czas z tym skończyć. Za dwa dni koniec ze strachem, nie będę musiała się bać za każdym razem gdy wracam do domu, za każdym razem gdy dostaję ocenę niższą niż 5. Jestem jedynaczką, nie mam starszego brata, który mógłby bronić mnie i mamy.. Mam jednak przyjaciela, którego traktuję jak brata, gdyby nie on nie wiem czy poradziłabym sobie z tym wszystkim.Siedziałam na łóżku i rozmyślałam, spojrzałam na zegar, który wskazywał 16;15, za jakieś 10 minut ojciec powinien wyjść, codziennie o tej godzinie wychodzi pić z kolegami, często wraca tak napruty że natychmiast zasypia, ktoś odprowadza go pod drzwi, wchodzi do domu coś mamrocze znów chcąc się kłocić, ale ledwo chodzi, rzuca się na łóżko i śpi jak zabity. Tata prowadził kiedyś firmę, jednak gdy zaczęły się problemy on zamiast walczyć zaczął pić, a później firma upadła.
15 minut później poszłam do kuchni gdzie urzędowała moja mama, akurat sprzątała więc zaczęłam robić to samo, często razem sprzątałyśmy, w mieszkaniu musiało byc bardzo czysto, kiedy wszystko czego zażyczył sobie ojciec było zrobione, nie robił nam wielkiej krzywdy, szturchał czy popychał, uderzał w brzuch, ale nie wpadał w furię jak wtedy gdy coś nie szło po jego myśli, jednak nie łatwo było sprostać jego wymaganiam, ponieważ były bardzo wysokie. Spojrzałam na mamę, widać było że jest zmęczona, cholernie zmęczona. Było mi jej żal, ale gdzieś w głowie odzywał sie głos, który powtarzał "przecież mogła od niego odejść" bo mogła, ale tego nie zrobiła, a jeśli tego nie zrobiła to znaczy że miała jakiś powód, staram sie ją zrozumieć, mimo tego że to trudne.
- Mamo?- spytałam przyglądając sie twarzy kobiety.
- Tak skarbie?
- Bbo.. Pamiętasz wujka Adama? Jja rozmawiałam z Nim jakiś czas temu. Iii on wraca, powiedział że Nam pomoże, możemy u niego zamieszkać, ma duży dom i..
- Dziecko, o czym Ty mówisz? Gdyby ojciec się dowiedział to by nas pozabijał, tak samo jak i wujka, nie ma ucieczki od tego zwierzęcia...
- Przepraszam, ale zamknij się i mnie posłuchaj. Nie zostanę tu dłużej, ty też nie, nie pozwolę Ci na to rozumiesz ? Za długo to wszystko trwa, jest ktoś kto może nam pomóc, czy ty to rozumiesz?

Rozmawiałam z mamą jeszcze przez jakiś czas, nie chciała się zgodzić na to, aby odejść, ale postawiłam jej wszystko jasno, nie miała wyboru musiała się zgodzić. 

Zaczynając wszystko od nowaWhere stories live. Discover now