Morgan- Gdzie byłaś i czemu uciekłaś z lekcji? – zapytałam jak na razie spokojnie – Wiesz, że jak ojciec się dowie to zginiesz?
- Nie mamy ojca – odpowiedziała moja siostra – a tak poza tym to moje życie i mogę robić co chcę – uśmiechnęła się do mnie
- A no tak nieważne – zaśmiałam się cicho - Tylko to ja mam potem problemy bo na mnie mówią, że źle na ciebie wpływam! – uniosłam trochę głos – myślisz, że miło wysłuchiwać jak każdy ma ciebie za najgorszą?
Annie milczała jak zaklęta, wszystko było prawdą. Za każdym razem gdy ona coś przeskrobała obrywało się mi. Twierdzili że albo ja ją do tego przekonałam albo ona zrobiła to aby „zdobyć respekt u siostry" przez co ona nigdy nie dostała nagany czy kary w domu musiałam to wszystko przyjąć na siebie.- Dobra teraz gadaj kogo jest ta bluza – uśmiechnęłam się do bliźniaczki – widzę moja kochana siostrzyczka ma branie
- Jestem starsza to po pierwsze – powiedziała z dumą w głosie – i to bluza Luka pewnie i tak nie znasz
- Coś mi się obiło o uszy, że Luke to imię największego wroga Henryka – odpowiedziałam. Widziałam zdenerwowanie Henrego gdy ta wychodziła z nim ze szkoły. Mówił też coś o Niebezpiecznym ale zbytnio mnie to nie zainteresowało.
- Oops? Dobra lepiej mi powiedz czy mam oddać tą bluzę – powiedziała – bo ją lubię i ładnie pachnie.
- Morgan z kim rozmawiasz?! – zawołała z góry Charlotte – mam wziąć kij?!
- Nie trzeba to tylko Annie! – zaśmiałam się – i nie wiem rób co chcesz ale winy za wagary na siebie nie biorę – podniosłam lekko ręce i odeszłam od niej kierując się do kuchni. Nie jadłam nic od śniadania co u mnie zdarzało się naprawdę bardzo rzadko, a jak już zdarzało to powinno mnie się zabrać do szpitala. Charlotte po chwili zeszła na dół przywitać się z moją siostrą i zrobić jej kazanie o tym jak bardzo złym pomysłem było uciekanie z lekcji w tej szkole. W dodatku z historii gdzie nauczycielka jest nieznośna. Dla mnie historia to ścierwo i sama bym chętnie uciekła.
Siedziałam na blacie kuchennym przeglądając instagrama na moim starym Samsungu, który w niektórych momentach miałam ochotę rzucić o ścianę. Gdy zaciął się po raz kolejny i to już na dobre rzuciłam nim z całej siły przed siebie nie patrząc czy ktoś tam stoi czy nie co było dużym błędem bo niefortunnie trafiłam Annie w głowę
- Ała! Morgan! – wydarła się – drugi raz dzisiaj w głowę dostaje raz w łazience spadłam na kafelki, a teraz dostałam tą cegłą.
- Wybacz – powiedziałam wchodząc do salonu gdzie zobaczyłam moją siostrę całą i zdrową i dość zdziwioną Charlotte
– ej żyjesz? – mówiłam machając ręką przed jej twarzą.
- Um... tak, tak wiesz zostawiłam piekarnik w praniu – rzekła szybko i pobiegła na górę.
- A nie pranie w piekarniku? – zapytała Annie – Tak się chyba mówi prawda? – spojrzała się na mnie. Od zawsze zastanawiam się czy ona przypadkiem nie ma tylko połowy mózgu
.- Dobra zamknij łeb – powiedziałam – serio nic ci się nie stało w tej łazience?
- Nic, a nic – rzekła
– dobra idę po jedzenie!- Nara frajerze – rzuciłam po czym zabrałam mój już martwy telefon z podłogi
– byłeś taki młody... dobra wcale nie. Poszłam na piętro po to aby pogadać z Charlotte o Luku. Będąc przy drzwiach usłyszałam, że z kimś zawzięcie rozmawia. Ciekawość wzięła górą i przyłożyłam ucho do drzwi
- No mówię ci Henryk! – krzyknęła dziewczyna. Okej wiemy, że rozmawia z Henrykiem – Annie nie da się zranić dokładnie tak samo jak Raya.
- Co?! To nie normalne! – wykrzyczał chłopak . Nieźle aż tutaj to usłyszałam.
- Co nie!? Dobra pa Henryk.
Szybko zbiegłam na dół udając, że nic nie słyszałam. Zastałam w salonie moją siostrę rozwaloną na całą kanapę jedzącą lody. Chwila to moje lody!
- Ty zasrany karakanie to moje lody! – krzyknęłam wkurzona – odkupisz mi je!
- Oj przepraszam ale są gdzieś podpisane? – powiedziała kręcąc kubeczkiem i go oglądając. Zabiję kiedyś tą idiotkę
– a teraz wybacz idę się przejść -Pewnie nawet nie wie, że nie zna tego miasta i za pól godziny będzie mi pisać przerażona iż nie wie gdzie jest.
- Czyli nie chcesz poznać historii i Rayu którego nie da się zranić tak jak ciebie – rzekłam spokojnie podkreślając ostatnie słowo – ale jak nie to nie idę do siebie – uśmiechnęłam się szyderczo.
Annie stała przez chwilę w miejscu przyswajając do siebie tą informację. Pewnie jest tak samo zaskoczona jak ja byłam gdy to usłyszałam. Nie wiem o co chodzi z tym „ nie da się zranić" lub inaczej niezniszczalnością ale szczerze mam to gdzieś. Jedynie co chcę teraz to wrócić do domu, do okropnej Londyńskiej pogody i do mojej zasranej szkoły nawet nie zwracając uwagi na to, że nie poznałam Kapitana Bee. Niestety zostały jeszcze trzy dni szkoły i dzień dla siebie.Odwróciłam się i poszłam w stronę schodów. Gdy miałam już wchodzić na górę wpadłam na Charlotte. Oczywiście w najgorszym momencie. Dziękuje moje szczęście
- O Morgan idziemy się przejść? – zapytała – może pokażemy z Henrykiem i Jasperem wam miasto co wy na to?
- Bardzo chętnie – wyszczerzyła się moja siostra, która pojawiła się znikąd –tylko się przebiorę bo na dworze zaczęło padać.- No chyba nie mam wyboru i musimy iść – zaśmiałam się wymijając dziewczyny.Skierowałam się do mojego aktualnego pokoju przebrać się w coś cieplejszego. Podeszłam do szafy i zabrałam stamtąd czarny t-shirt z logiem Batmana, tego samego kolory jeansy na to narzuciłam także czarną jeansową kurtkę. Weszłam z ubraniami do łazienki. Ubrana w nie poprawiłam jeszcze kucyk i wyszłam mijając się z moją siostrą, która była wkurzona tym że musiała długo czekać.
-Kto pierwszy ten lepszy – pomyślałam śmiejąc się pod nosem. Zeszłam na dół i usiadłam na sofie.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni włączając facebooka. Długo nie nacieszyłam się ciszą i spokojem gdyż usłyszałam dzwonek i głos Jaspera.
- Jest tak ktoś? – krzyczał loczek – Halooo!
- Jasper, Charlotte kazała nam tu przyjść więc raczej jest w domu – powiedział spokojnie Henryk Wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi otwierając je. Zaprosiłam chłopaków do środka i szybko wróciłam do poprzedniej czynności czym było siedzenie na sofie i przeglądanie facebooka
- Gdzie Ann i Charlotte? – zapytał Jasper - Annie się przebiera, a przynajmniej to robiła powinna zaraz zejść – powiedziałam bezinteresownie – a co z Charlotte to nie wiem
![](https://img.wattpad.com/cover/139418863-288-k183702.jpg)
CZYTASZ
Invincible Twins || Niebezpieczny Henryk ||
FanfictionOpowiadanie znajdziecie na drugim koncie @DjStark_ Historia zostanie poprawiona.