2. Księga Eldaryi

640 36 28
                                    

- Leiftan?

Patrzyłem się na nią zaskoczony. Skąd ona zna moje imię? To naprawdę ziemianka? Jej wygląd na to nie wskazuje. Brązowe włosy z turkusowymi końcówkami i wręcz granatowe oczy. To jedyne co widziałem, kiedy się na nią popatrzyłem. Gapiłem się tak chyba dość długo, dziewczyna z resztą też. Ciszę przerwała Miiko.

- Leiftan, nie bądź zdziwiony. Wytłumaczyła mi wszystko. Ja sama byłam zdziwiona kiedy nazwała wszystkich po imieniu i wiedziała gdzie się znajduje.

- Jak to możliwe? – moje oczy chyba zaraz wypadną z orbit. Skąd ona to wszystko wie?

- Wszystko ci wytłumaczę, ale na razie szukam kogoś kto mógłby wyremontować jej pokój.

- W ogóle jej nie znasz i już chcesz jej zaoferować stały nocleg? Na co ona może się przydać? – ziemianka zabiła mnie wzrokiem.

- Trzeba jej zrobić test na krew faery. Bardzo możliwe, że ją posiada, sądząc po tym, co mówi. Następnie trzeba ją przydzielić do jakiejś straży.

- Czyś ty oszalała? Ona nic nie wie o tym świecie! – po tej uwadze nowa mruknęła coś pod nosem, niestety nie usłyszałem.

- Wie i to chyba aż za dużo. Zaufaj mi, wiem co robię. Dobrze, to kto chce się zająć remontem pokoju? Ezarel?

- Czemu akurat ja? – elf spojrzał na nią zdziwiony.

- Nie wiem, może to będzie kara za ostatni wypadek w laboratorium?

Elf tylko prychnął i już się nie odezwał. Biedak chyba nie ma wyboru. Kitsune kazała wszystkim się rozejść. Szukałem wzrokiem dziewczyny w tłumie, ale niestety nic nie mogłem dostrzec. Kiedy w końcu udało mi się przepchać na korytarz straży, elf już stał przy pokoju, który miał odnowić i chyba oceniał jak bardzo na tym ucierpi. Ja za to udałem się na spacer po Kwaterze Głównej, przy okazji pytając czy ktoś nie widział granatowookiej. Oczywiście każdy nic nie wiedział, czego ja się mogłem spodziewać. Zdenerwowany pobiegłem na plażę. To zazwyczaj pomaga mi się odstresować. Chociaż nie powiem, że po dzisiejszym berku moje nogi nie są zmęczone. Zbiegłem po schodach z piaskowca i w końcu mogłem podziwiać piękno morza. Ten widok mnie uspokajał. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, iż ziemianka siedzi na moim stałym miejscu do rozmyślania. Bez wahania do niej podszedłem. Kiedy usiadłem koło niej nawet nie zwróciła uwagi.

- Hej, mam do ciebie kilka pyta... - w tym momencie dostałem z pięści w twarz.

- O matko, przepraszam! To był odruch! Przepraszam, przepraszam, przepraszam! – zaczęła oglądać moją twarz, upewniając się, czy nic mi nie zrobiła.

- Zawsze tak bijesz ludzi na powitanie?

- Ugh, mówiłam o moim odruchu. Wystraszyłeś mnie.

- Ale przecież widziałaś mnie wcześniej.

- Nie widziałam cię. Jestem ostatnio trochę... Rozkojarzona i nie wiem co się wokół mnie dzieje.

- Jakbym słyszał siebie...

- Dobra, jakie pytania chcesz zadać? Chciałabym tutaj jeszcze trochę posiedzieć w ciszy, więc prosiłabym szybko.

- Ja też chciałem tu posiedzieć. Przechodząc do rzeczy, skąd znasz moje imię? I imiona wszystkich innych?

- Za długa historia na teraz.

- Jak mi nie powiesz to stąd nie pójdę.

- Zachowujesz się jak Ezarel po dopalaczach. To do ciebie niepodobne.

- No właśnie o tym mówię. Więc?

- No dobrze, ale potem masz sobie pójść. W moim świecie, jak chyba w każdym innym istnieją książki. Są bajki dla dzieci, sience fiction dla dorosłych i nie tylko, no i oczywiście fantasy. Ja najbardziej interesuję się fantasy. Jest to ciekawy gatunek opowiadający o różnych dziwnych stworzeniach, rasach, miejscach. Moją ulubioną książką jest książka o Eldaryi. Elfy, Brownie, wampiry, kitsune i wiele innych ras, które nie istnieją w naszym świecie tam są. Wiele tajemnic i intryg, szczęśliwych zakończeń, upadków innych... Dostałam tą książkę na dwunaste urodziny i mam ją do teraz. Cały czas w jakiś niezrozumiały i magiczny sposób stron jest coraz więcej, historia cały czas pisze się sama. Więcej niezrozumiałych ciekawostek i pytań bez odpowiedzi. Ze stu trzynastu stron zrobiło się pięćset, a ich liczba cały czas się powiększa. Jak tutaj trafiłam, to chyba wiesz, nie muszę ci opowiadać. Szkoda, że nie wzięłam tej książki ze sobą. Chciałabym zobaczyć jak działa tutaj...

- Wow, to rzeczywiście bardzo ciekawe.

- Denerwuje mnie to co się dzisiaj z tobą dzieje. Czemu zachowujesz się tak dziwnie? Zazwyczaj jesteś spokojny i nie wtrącasz się tylko słuchasz.

- Sam nie wiem, jakoś dziwnie mi się z tobą rozmawia. No właśnie, może to przez ciebie?

- Moglibyśmy nie snuć teorii? Może jutro wrócisz do normalnego stanu.

- Możliwe. Nie mam zamiaru stąd nigdzie iść. Przyszedłem tutaj pomyśleć, zresztą chyba tak jak ty.

- No dobrze, skoro chcesz zostać to nigdzie nie idź. Tylko bądź cicho, proszę.

- No dobrze, w takim razie pomilczmy razem.

I tak razem milczeliśmy. W ogóle jej nie znam, a mam wrażenie, że jesteśmy przyjaciółmi z dzieciństwa. Co się z tobą dzieje, Leiftan? Zachowuj się normalnie. Nie możesz się z nikim przyjaźnić ani nikomu ufać. Ogarnij się. O Wyrocznio, czy ja właśnie mówię do siebie? Nigdy mi się to nie zdarzało. W pewnym momencie dziewczyna przysunęła się bliżej. Nie wiem po co. Nie czułem się zbyt komfortowo w tej sytuacji. Cały czas mówię na nią ziemianka... To nie ma sensu.

- Jak masz na imię?

- Nadya jestem...

*pojawia się znikąd*

Witam wszystkich serdecznie w nowym rozdziale, który miał się pojawić o 14, ale coś nie wyszło x3 W każdym razie, zostawiam to oto coś tutaj. Wcześniej napisane rozdziały mi się skończyły i teraz trzeba będzie pisać w weekendy, więc idk czy się wyrobię ;w; 

Pioseneczka na górze dzisiaj mnie ratowała kiedy jechałam 40 minut tramwajem w pochmurną pogodę, thx pioseneczko. Polecam posłuchać :3

Cóż, jutro na ósmą a jeszcze zadanko muszę zrobić

Bye

*znika*

Nigdy nie zgadniesz - Eldarya [PORZUCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz