*Emmmm... Przepraszam? Ja wiem że to powinno być w chuj temu, ale no emm... Yo know... Ale już jestem! I teraz się postarał wstawiać częściej, ale nic nie obiecuję, bo zapierdalam ze szkołą.*
Oikawa Tōru
Szukałaś nijakiego Iwazumiego, więc chodziłaś po szkole, przeszukując korytarze i próbując dopasować jakiegoś chłopaka do opisu, który dostałaś od swojej przyjaciółki.
W końcu go znalazłaś.... Ale w towarzystwie tego ciołka. Zacisnęłaś zęby i ruszyłaś w tamtą stronę. Przecież nie zawiedziesz [i/p]!
Podeszłaś do nich i od razu zwróciłaś się w stronę Hajime, całkowicie ignorując Oikawę.
- Witaj Iwazumi-senpai, jestem przyjaciółką [i/p], a ona prosiła mnie aby Ci to przekazać. - powiedziałaś i podałaś mały pakunek chłopakowi.
- O bardzo dziękuję.... - i miał coś dalej powiedzieć, ale Tōru mu się wciął w zdanie. Widocznie musiał się czuć ignorowany. Biedaczek.
- Jak się nazywasz? Bo Cię skądś kojarzę. Nie jesteś przypadkiem jedną z moich fanek? - zapytał, z szelmowskim uśmiechem.
- Możesz sobie pomarzyć. Wpadłam na Ciebie, bo razem z Twoimi faneczkami cały korytarz zajęliście. - popatrzyłaś na niego zła, po czym znów z uśmiechem zwróciłaś się do Hajime. - Z mojej strony to wszystko Iwazumi-senpai, do widzenia.
- Pa pa. - odparł, patrząc dość zszokowanie na załamanego Oikawę.
Kuroo Tetsurō
[i/t/k] - imię Twojego kota
Na kolejne spotkanie z Kuroo nie musiałaś długo czekać, gdyż zaledwie dwa dni później do Ciebie zadzwonił i zapytał czy może wpaść. Oczywiście się zgodziłaś, bo chłopak Cię zaintrygował i chciałaś go lepiej poznać.
W czasie jaki miałaś skoczyłaś do sklepu po coś dobrego, wróciłaś do domu, ubrałaś się jakoś ładniej i zrobiłaś delikatny makijaż. Akurat gdy skończyłaś ustawiać przekąski na stole zadzwonił dzwonek.
Otworzyłaś drzwi za którymi zobaczyłaś Tetsurō z pięknym bukietem kwiatów. Podał Ci je i powiedział:
- Śliczne kwiaty dla jeszcze śliczniejszej Pani. - zarumieniłaś się wściekle na jego komentarz i tylko cichutko szepnęłaś dziękuję, po czym przepusciłaś go aby wszedł do środka.
Podczas gdy ty poszłaś odłożyć kwiaty do wazonu, on siedział w salonie gdzie bawił się już z Twoim kotkiem. Weszłaś do pomieszczenia i zapytałaś czy może się czegoś napije. Przystał na propozycję i poprosił o herbatę. Akurat wcześniej zaczęłaś parzyć matchę, więc akurat idealnie. Nalałaś napoju do dwóch kubków i udałaś się do salonu.
- Przepraszam za zwłokę. - powiedziałaś, i podałaś chłopakowi kubek z herbatą.
- Dziękuję. Widzę, że kot miewa się dobrze. Jak go nazwałaś? - zapytał, patrząc na Ciebie z miłym uśmiechem.
- Fakt, [i/t/k] bardziej wyglądał na schorowanego, ale tak na prawdę nic mu nie było. Udałam się z nim wczoraj do weterynarza i powiedział on, że kot jest zdrowy jak rybka. - chłopak zaśmiał się na Twoje porównanie, a ty razem z nim.