Młodości ty mnie uskrzydlasz
Sprawiasz, że wznoszę się mimo upadków
Sprawiasz, że wierzę w to co nieskończone
Wyobraźni mej pomagasz tworzyć
Widzieć to co niepojęteJednak czy dajesz kochać?
Miłością niewinną, nie dajesz szlochać?
Już dorosłości próg u pięt mych stoi
Już przekroczony czeka aż go całego wyzwoli
Ten kto musi, pragnie, chce
Tego powita i nie odwróci sieSerce nie sługa więc dlatego nikt go nie kradnie
Nikt go nie chce słuchać
Jedyne mówi prawdę
Co rozum powie
Ono jedyne zaprzeczy, zagłuszoneMówią kto głośno kracze tego słyszy każdy
kto cicho myśli tego tylko serce słyszy