A/n: moje nowe dziecko, proszę je karmić miłością (ewentualnie krwią i ofiarami z ludzi)
- I...cięcie - powiedział chłopak z nieukrywaną radością i ulgą, zatrzymując pracę aparatu. - Teraz wyszło naprawdę dobrze, hyung - dodał, pochylając się nad urządzeniem i sprawdzając nagranie.
Jin mruknął coś w odpowiedzi, sięgając do ukrytej za poduszkami pomiętolonej kartki. Rozłożył ją z namaszczeniem i zaczął przeglądać pokreślony tekst z kilkoma diagramami, runicznymi symbolami i pokracznymi rysunkami, które dla postronnego obserwatora nie miały większego sensu. On jednak nie miał najmniejszych problemów z ich zrozumieniem.
Pomięta kartka stanowiła kwintesencję jego wiedzy o świecie magii i w czasie nagrań trzymał ją zawsze przy sobie. Na wszelki wypadek. I na szczęście, chociaż do tego drugiego nigdy by się nie przyznał. Była dla niego trochę jak talizman, bo to właśnie od niej wszystko się zaczęło.
- Myślisz? - jego głos był pełen wątpliwości, gdy w końcu podniósł głowę. Nie był szczególnie zadowolony z dzisiejszego nagrania. Miał wrażenie, że w ogóle nie brzmi, jakby wiedział, o czym mówi. I chociaż w gruncie rzeczy było to prawdą, to jednak cała zabawa polegała na stworzeniu iluzji i przekonaniu widzów, iż wierzy w to, co mówi i robi to z prawdziwą pasją. Dziś nic się nie zgadzało; ani energia, ani tempo wypowiedzi. Nic. - Jestem prawie pewien, że zamiast bsm znowu powiedziałem bdsm - mruknął bardziej do siebie niż do brata, sięgając tym razem do skryptu dzisiejszego odcinka. - Przynajmniej raz - westchnął.
Sam nie do końca rozumiał, czym różni się skala Bovisa od tej rozszerzonej skali bsm, zwłaszcza, że obie mierzyły coś, co zwyczajnie nie istnieje. Na pewno jednak zauważyłaby to jego widownia, dając sobie upust w komentarzach do filmiku. Długo pracował na opinię profesjonalisty i chociaż nie miała ona zbyt wiele wspólnego z faktycznym stanem jego ezoterycznej wiedzy, to nie musiał nikomu się do tego przyznawać. A już na pewno nie swoim fanom z youtuba. Czasem Jin miał wrażenie, że uduchowieni ludzie są jeszcze bardziej wredni i złośliwi niż ci, których ten cały astral i coaching astralny zupełnie nie interesuje.
- To prawie to samo, hyung - młodszy chłopak zaczął odkręcać aparat od statywu. - Nikt nie zauważy - uśmiechnął się pocieszająco.
- Jungkookie, nie musisz tego jeszcze wiedzieć, ale wierz mi, akurat to zauważyłby każdy - westchnął Jin, przeciągając się mocno i prostując zdrętwiałe nogi.
Czasami zapominał, ile jego brat miał lat, a czasami trudno mu było uwierzyć, że w tym wieku jeszcze nie wiedział takich rzeczy i nie wykorzystywał internetu do ściągania nielegalnie pornografii. Czy Jungkook nie powinien bardziej interesować się seksem? Czy to, że nie interesuje się seksem i nie ściąga potajemnie pornosów powinno go martwić? Cała ta sytuacja rodziła zbyt wiele pytań, na które Jin nie potrafił odpowiedzieć.
Oczywiście, zdawał sobie sprawę z tego, że Jungkook nie jest najbystrzejszy, mówiąc bardzo dyplomatycznie. Właściwie Jungkook nie był nawet przeciętnie bystry i wszystko chwytał troszkę wolniej niż jego rówieśnicy, jednak kiedy już coś zrozumiał, potrafił stać się mistrzem w danej dziedzinie. Tak było z chemią, gdy pewnego razu, z jakiś przyczyn (Jin po cichu winił za to Taehyunga, ale nie miał żadnych dowodów, oprócz tego, że chłopak był przez jakiś czas wielkim fanem Breaking Bad), Jungkook postanowił nauczyć się produkcji amfetaminy. Na szczęście założenie fabryki mety nie wchodziło w grę, bo inwestycja okazała się za droga. Jednak od tamtej pory w szkole nie miał najmniejszych problemów z chemią, nawet kiedy później przerzucił się na fotografię i edycję video, co już przełożyło się na wymierne korzyści. I było zupełnie legalne. Jungkook potrafił być dobry z czegoś, co go naprawdę fascynowało, dlatego Jin wolał nie myśleć, co się stanie, kiedy jego brat na dobre zainteresuje się seksem.
![](https://img.wattpad.com/cover/163494540-288-k438348.jpg)
CZYTASZ
✔Dark Powers | Yoonjin
Fanfiction[Skończone] Jin za dnia zajmował się sprzedawaniem kawy. W nocy - prowadzeniem ezoterycznego kanału na youtubie. A Yoongi jest na tyle zdesperowany, że zrobi wszystko, by pozbyć się swojego nadprzyrodzonego problemu. No, prawie wszystko. Yoonjin Br...