Wielki, popołudniowy kryzys został zażegnany na dobre, kiedy Jin, mimo swoich finansowych wyliczeń, postanowił zamówić dla wszystkich na kolację kurczaka.
Jedzenie było zawsze najlepszym pomysłem, żeby poprawić Jungkookowi nastrój, a smażony kurczak z pobliskiej knajpy miał zdolność leczenia wszystkich traum młodszego chłopaka. No, może nie tych największych, ale tym razem wyglądało na to, że działa. Jungkook co prawda nadal ignorował Yoongiego, ale zachowywał się już znacznie normalnej. Przynajmniej jak na niego.
- Pozmywasz po obiedzie? - Jin zapytał zupełnie bez zastanowienia Yoongiego. Do tej pory nigdy go o nic nie prosił, w końcu chłopak był praktycznie gościem, nawet jeśli sam się wprosił. Jednak dzisiaj nie miał wystarczająco dużo siły, żeby zająć się tym samemu. Gonitwa przez pól miasta i stres sprawiły, że wyczerpał praktycznie całą swoją energię.
- Ja? - zapytał zaskoczony Yoongi. Jin przytaknął tylko, nadal mógł udawać, że jest na niego trochę obrażony, bo podważył jego magiczne kompetencje, ale nie miał siły ani ochoty wdawać się w dyskusje. Jeśli Yoongi się nie zgodzi, to po prostu zrobi to sam. - A nie masz...
- Zmywarki? - dokończył za niego. - Mam, nawet dziesięć w pokoju gościnnym - wyrzucił z siebie, zanim zdążył się powstrzymać. Nie chciał kłócić się z Yoongim, nie chciał być nawet dla niego niemiły. Tak wyszło i był zbyt zmęczony, żeby się tym przejmować. Jungkook podniósł głowę znad swojego telefonu i rzucił mu przeciągłe spojrzenie.
- To... odrobię jeszcze historię - powiedział cicho i poszedł po swój plecak.
Musiało być kiepsko. Jungkook czasem, żeby udobruchać Jina, odrabiał przy nim coś innego niż matematykę, z której notorycznie był zagrożony, ale przeważnie była to biologia albo fizyka. Kiedy naprawdę czuł, że podpadł, wyciągał koreański. Robił to tylko po to, żeby pokazać bratu, że mimo wszystkich swoich win, naprawdę się stara. Jin jednak nie przypominał sobie, aby jego brat kiedykolwiek dobrowolnie sięgnął po podręcznik od historii. Właściwie to był prawie przekonany, że Jungkook na swoim profilu historii już po prostu nie ma.
- Pozmywam - zdecydował prawie w tym samym momencie Yoongi, zabierając ze stołu talerze. Jin został sam i zrobiło mu się trochę głupio.
- Wiesz, że nie jestem zły na ciebie? - zapytał brata, który wpatrywał się w niego, jakby Jin nagle zaczął gadać po hiszpańsku. Jungkook pokiwał wolno głową.
- A na Yoongiego? - wyjął z plecaka zeszyt, który wyglądał na zupełnie nowy. - Jesteś na niego zły? - Jin podniósł głowę, zaglądając do kuchni.
Yoongi powoli zmywał naczynia, używając do tego za dużych, gumowych rękawiczek i mydła do rąk zamiast płynu do mycia naczyń. Jednak się starał i jeszcze niczego nie potłukł.
- Nie, nie jestem zły na Yoongiego - odpowiedział trochę głośniej, żeby mieć pewność, że mimo szumu wody, Yoongi tez go usłyszy.
- Na pewno? - pokiwał głową. Jungkook nabrał powietrza, żeby coś jeszcze powiedzieć, ale widocznie się rozmyślił, bo wypuścił je ze świstem i utkwił wzrok w książce do historii. Musiała wcześniej należeć do Taehyunga, bo na marginesach było pełno jego dziwacznych rysunków i cytatów z bóg wie z czego. - Co będziesz robił teraz? - zapytał po chwili.
Jin nie miał większego pojęcia, co mógłby robić. Był zbyt zmęczony na odpisywanie na maile albo wymyślanie kontentu do kolejnych vlogów. Miał wrażenie, że jego intelekt zmniejszył się do jakiś pięćdziesięciu punktów IQ, a to wykluczało pisanie czy czytanie czegokolwiek.
- Będę... - odpowiedział wolno, starając się wymyślić coś kreatywnego, czym mimo wszystko mógłby się zająć. W końcu miał już wolne popołudnie i głupio by było zmarnować ten czas. - Bransoletki - postanowił, dość zadowolony z własnej decyzji. - Pamiętasz, gdzie jest pudło z... - przerwał na chwilę, bo za cholerę nie potrafił sobie przypomnieć nazwy zielonych kamieni. - Ze wszystkim?
CZYTASZ
✔Dark Powers | Yoonjin
Fiksi Penggemar[Skończone] Jin za dnia zajmował się sprzedawaniem kawy. W nocy - prowadzeniem ezoterycznego kanału na youtubie. A Yoongi jest na tyle zdesperowany, że zrobi wszystko, by pozbyć się swojego nadprzyrodzonego problemu. No, prawie wszystko. Yoonjin Br...