- Jimin dlaczego musisz być taki głupi? -spytał Hoseok, przewracając przy tym teatralnie oczami. Nie mógł się również powstrzymać przed cichym parsknięciem, po prostu według niego głupota jego brata czasami wybijała się już ponad wszelką skalę. Widział zawstydzenie Yoongiego oraz wykwitające uśmiechy ich rodziców, kiedy jego młodsi bracia zadali te bezwstydne pytania. -Kiedyś wam powiedziałem, że nie zagląda się komuś do łóżka, ale najwyraźniej moje lekcje poszły w las.
- Czyli jednak coś było! -krzyknął ucieszony Jihoon, za co oberwał w głowę od rudowłosego. Natomiast Yoongi z minuty na minutę stawał się coraz bardziej czerwony. Wiedział, że zapewne teraz przypomina już dojrzałego do granic możliwości pomidora oraz, że nie jest to nawet w najmniejszym stopniu atrakcyjne. Jednakże, co mógł zrobić? Hoseok natomiast nie zwrócił na to większej uwagi, lecz był niemal pewny, że gdyby to było tylko możliwe to uroczy blondyn już dawno zapadłby się pod ziemię.
- Starczy chłopcy -nagle tą bezsensowną wymianę zdań przerwał król Namjoon, który spojrzał karcąco na swojego najmłodszego syna. Mimo, że nie pochwalał takich docinek to w duchu cieszył się, że jednak znalazł się ktoś kto zainteresował Hoseoka. Musiał przyznać, że powoli tracił nadzieję na jakikolwiek związek rudowłosego, dlatego też w jego biurku leżą przygotowane już papiery, które mają jedynie zatwierdzić zmianę władcy. Jednakże, gdy wczoraj na własne oczy zobaczył ten błysk w oku swojego najstarszego syna, który spowodowany był widokiem Yoongiego wiedział już, że sprawa ta będzie musiała jeszcze nieco poczekać. -Mama i ja oraz Seokjin wraz z Sohyun chcielibyśmy porozmawiać z wami na osobności po posiłku, dlatego teraz zajmijcie się jedzeniem, bardzo was proszę -oznajmił spoglądając znacząco na rumianego blondyna oraz siedzącego naprzeciwko niego najstarszego Kima.
Yoongi chciał opuścić salę jak najszybciej tylko by się dało, jednak na jego nieszczęście nie było to możliwe do wykonania. Wstydził się tego, co zrobił wczoraj wieczorem oraz nie miał odwagi spojrzeć na dłużej w oczy Hoseoka. Oprócz tego czuł się też zraniony słowami oraz czynami rudowłosego, które miały miejsce po odmówieniu ich dalszych poczynań. Całkowicie inaczej wyobrażał sobie ich pierwsze spotkanie. Myślał, że szczytem marzeń będzie rozmowa ze swoim obiektem westchnień na wczorajszym balu. Natomiast to do czego doprowadzili po opuszczeniu sali balowej nawet nie mieściło się w jego głowie.
Po posiłku, tak jak wcześniej wspomniał król Namjoon, najmłodsi opuścili pomieszczenie z szerokimi uśmiechami na ustach, a pozostała przy stole szóstka przeszła do rozmowy.
- Zdajecie sobie sprawę, że wczoraj na sali było pełno kamer? -zapytała królowa Dasom, przypatrując się uważnie nieco zmieszanej dwójce chłopców.
- Przepraszam mamo, już więcej się to nie... -zaczął Hoseok, lecz nim dokończył w słowo wszedł mu Seokjin.
- Nie mamy wam tego za złe, wręcz przeciwnie -naprostował, po czym skinął głową do Namjoona, który obiecał powiedzieć wszystko to o czym rozmawiali jeszcze wczorajszego wieczoru.
- Widzieliśmy, jak na siebie patrzycie. Z całym szacunkiem synu, ale mnie nie oszukasz. Jeszcze nigdy nie byłem świadkiem tego, że spojrzałeś tak na jakąś księżniczkę, z którą spędzałeś czas. Wiesz, że wraz z mamą chcemy abyś był szczęśliwy. Nie ważne czy twoją wybranką serca będzie kobieta czy mężczyzna. To twoje życie i nie zamierzamy w nie ingerować, aż w taki sposób.
Chcieliśmy, żebyś miał przy swoim boku osobę, która będzie cię wspierać w każdej chwili -wtrąciła matka rudowłosego, po czym z troską spojrzała na swojego najstarszego syna.
- Bycie królem to poważna sprawa. Cały kraj jest na twojej głowie. Sam wiesz, że nie jest to takie kolorowe, jakby się mogło wydawać. Nie jednokrotnie towarzyszyłeś mi w różnych wyjazdach oraz byłeś świadkiem niekoniecznie miłych interakcji ze społeczeństwem -kontynuował dalej Kim. - Po balu udaliśmy się w czwórkę do mojego gabinetu i tam omówiliśmy dokładnie zaistniałą sytuację.
CZYTASZ
Dream °sope°✔
FanfictionHoseok podczas spotkań z księżniczkami nawet nie próbował nawiązywać z nimi bliższych relacji. Starał się być tylko miłym i okazywać im należyty szacunek, przez co królewska para traciła już wszelkie nadzieje, lecz trwało to tylko do czasu. #1 w sop...