oni ją porwali...

1.5K 52 38
                                    

*4 dni*
Siedziałam sobie na sofie nudno było tobiego nie było bo miał misję więc wzięłam pasek zapięłam go w tali, włożyłam nóż, wzięłam siekierę ubrałam się tak jak ubrałam się przy zabijaniu ojca...
Wyszłam na dwór. Szłam sobie lasem kiedy usłyszałam selest strzał... Opadłam na podłogę

*perspektywa tobiego*

Przyszedłem do rezydencji, wszedłem do pokoju alison... Nie było jej tu zacząłem ją wołać nagle Jane weszła

-co jest Toby?-zapytała zaskoczona Jane

-wiesz gzie jest alison?-zapytałem z nadzieją

-mówiła że idzie na spacer ale... Od 8 godzin już jej nie ma...

-to czemu nie poszłas ja poszukać!?-wydarłem się i jak burza wybiegłem z pokoju alison i z rezydencji

Zacząłem ja szukać mijały godziny

No do jasnej cholery gdzie ona jest?! Pomyślałem ale nie poddawałem się. Szukałem ją całą noc... Załamany poszłem do rezydencji "a jeśli cos jej się stało?" pomyślałem...

-Jezu stary gdzie się... O szatanie...-powiedział Jeff -wyglądasz okropnie...

-muszę iść do operatora...-powiedziałem załamany

-najpierw odpocznij-powiedział Jeff

-że ja kurwa mam odpocząć?! Kurwa ona zniknęła! Nie mogłem jej poszukać a ty mówisz że mam odpocząć?! -wykrzyczałem mu twarz- jebać cię idę do niego!

Krzyknąłem mu i poszłem do operatora

-proszę-powiedział

-dzień dobry operatorze ale mamy problem...-powiedziałem

-co się stało Toby?-zapytał z zaciekawieniem

-nie ma alison... Szukałem ją nigdzie nie mogę ją znaleźć, myślisz że mogą być oni...? -zapytałem z strachem

-przeciez wojna była dwa lata temu więc nie powinni... -powiedział operator

-ale to są wilki... im nie przemówisz do rozsądku... Oni ja porwali...

Hejka elfki! To ja! I nie nie kończę z tą ksiązka bo mam wenę!

Ale zrobiłam nową na która zapraszam!

taka sama jak Ticci TobyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz