*Kat's POV*
Obudził mnie dźwięk esemesa:OD: Zack
TREŚĆ: Czekam przed domem :-)- Co do... - powiedziałam sama do siebie zerkając na wyświetlacz. 7.30.
- O słodkie mirabelki!!! - krzyknęłam i zbiegłam do łazienki.
Szybko doprowadziłam się do "względnego" porządku, lekko się podmalowałam i wróciłam do pokoju żeby się ubrać. Kremowy top, jasne jegginsy i beżowe botki idealnie komponowały się z pudrowym sweterkiem i białą torebką. Nie zastanawiając się dłużej wyleciałam jak torpeda z domu. Prawie dostawałam kolki, kiedy dopadłam do czarnego BMW.
- Co tak pędzisz? - zapytał mnie dobrze znany mi głos. To Zack. Był jak zawsze nienagannie ubrany, a jego włosy zawadiacko opadały mu na twarz.
- Sorki za spóźnienie. Trochę zaspałam.
- Nie musisz przepraszać, znam cię Kat.
- Jedziemy do szkoły? - zapytałam radośnie. Obecność tego chłopaka zawsze napawała mnie nieskończonym optymizmem.
- Może dziś na wagary? - odpowiedział pytaniem na pytanie odpalając samochód, a szeroki uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Idiota! - odwzajemniłam uśmiech i pojechaliśmy na zajęcia.
************************************
Pierwszą lekcją było "Społeczeństwo".
- Witam was moi drodzy uczniowie! - powiedziała radośnie pani Krüger.
- Dzisiejszy temat lekcji to..."Biodegradacja odpadów" - nakreśliła kredą.
Po klasie rozniósł się szum kartek zeszytowych i pstrykanie długopisów.
- Pssst! - odezwało się z tyłu - Katy!
Odwróciłam się. Lauren podała mi kartkę z napisem "Zack".
- No odwróć! - prawie krzyknęła, a ja zaśmiewałam się do nieprzytomności.- Panno Carlson! Proszę na temat! - powiedziała do niej nasza nauczycielka - Lafayette! - zwróciła się do mnie - Co cię tak bawi?
- Nic proszę pani. - odpowiedziałam ze skruchą w głosie. Kiedy nauczycielka kazała nam sporządzić 2 stronową notatkę i zajęła się czymś "mega ważnym" zabrałam się za odczytanie treści kartki.
"14.30 Poison ST 32 <3"
Uśmiechnęłam się do siebie i zastanowiłam się czy znam ten adres, jeżeli nie, to co się pod nim kryje? Cóż wydaje mi się że obiło mi się o uszy, lecz naprętce nic nie wymyślę.
Drrrrrrrr!!!
Wszyscy zabrali się za wychodzenie z klasy, gdyż zadzwonił dzwonek. Zgarnęłam Lauren i pobiegłyśmy razem do łazienki aby skorzystać z mapy West Hamptone*.
- Mam! - powiedziała z zachwytem Lauren. - Poison ST 32, trzygwiazdkowa restauracja "La Companiera", Louigi Hermanez.
O. Słodkie. Mirabelki!!!
"La Companiera" to restauracja, położona w miejscu moich narodzin! Wiedziałam że znam adres. Kiedy tylko przypomniałam sobie, że Hermanez kupił od nas dom, od razu wiedziałam że to tam mieści się jego knajpa, gdyż na codzień mieszka w Santa Louisa*. Nie mogłam się doczekać kiedy nastąpi TEN MOMENT i znowu poczuję magię tamtego miejsca.
*Zac's POV*
Dobrze wiedziałem, że Katherine spodoba się ta wycieczka. Byłem zupełnie świadom tego, że tam się urodziła, w końcu - znamy się od kołyski. Wybrałem to szczególne miejsce ponieważ Kat dużo dla mnie znaczy, chcę żeby choć raz była NAPRAWDĘ szczęśliwa. Zrobię wszystko aby ta kolacja się udała, ponieważ muszę jej powiedzieć coś bardzo ważnego...
************************************
Cześć Misiaki! ♡
Pierwszy rozdział już za nami. Jak widzicie, historia powoli się zaczyna, ale liczcie na to że pojawi się więcej tajemnic niż moglibyście sobie wymarzyć!
Zachęcam Was Kochani do dalszego czytaniaKolejny rozdział już jutro w podobnych godzinach, ewentualnie wcześniej.
Molnlight_960
CZYTASZ
L.O.V.E [ZAWIESZONE]
AçãoKatherine Lafayette (16 lat) jest córką szefowej wielkiej korporacji. Firma miała za sobą ogromny kryzys finansowy. Aby ratować firmę, Helen Lafayette zadłuża się u miejscowej mafii, z opłakanymi skutkami...