Cześć jeszcze się wam nie przedstawiłam! Jestem Amanda, owszem w szkole uważają mnie za wariatkę, ale w domu jest inaczej. Wiem że każdy mi pomoże i doradzi. Mieszkam w Warszawie i mam 19 lat. Urodziłam się dokładnie 16.07.1999 roku. Jestem Polką i mam 1 siostrę która mnie wspiera i jest odemnie starsza o 4 lata i aktualnie studiuje dziennikarstwo w Korei południowej. Mieszkałam tam przez rok, ale rodzice postanowili się wyprowadzić. I tak oto znów mieszkam w Polsce. Po wakacjach idę na studia. Zastanawiam się czy nie wyjechać do Korei nie byłam tam wieki 10 lat już minęło. Oczywiście wraz z mają siostrą interesujemy się k popem. Moim ulubionym zespołem jest BTS słucham ich od samego początku. Zawsze są przy mnie jak mi jest źle. Możecie mnie nazwać wariatką ale to prawda, ja to czuję.
No to tyle o mnie.*Tydzień przed tragedią*
Obudziłam się o 9 rano. Od razu poczułam zapach smażących się naleśników. Na początku skierowałam się do łazienki aby się ogarnąć i zeszłam na dół. Widziałam talerz z naleśnikami a obok stał dżem. Wyszłam do kuchni i zobaczyłam mamę smażącą naleśniki moją siostrę Elizabeth która popijała kawę i czytała gazetę. A tata? Taty nie ma całymi dniami. Zazwyczaj przesiaduję w swojej firmie, ale kocham go ponad wszystko tak samo jak moją mamę i siostrę.
-Dzień dobry-weszłam do kuchni pewnym siebie krokiem
-Hejka Amanda!-odpowiedziała moja mama z Elizą. Siadłam do stołu u zaczęłam pałaszować pyszne naleśniki. Po śniadaniu poszłam do siebie do pokoju i napisałam listę zakupów i rzeczy na moje urodziny. Następnie poczytałam sobie trochę książek i postanowiłam pójść się przewietrzyć. Zeszłam na dół i tylko powiedziałam mamie że wychodzę. Skierowałam się do parku blisko naszego domu. Gdy przekroczyłam go poczułam że czas zwolnił. Byłam tylko ja sama. Miałam wrażenie że coś się pali ale obejrzałam się i nic nie widziałam. Słyszałam krzyk kobiety. Nagle to uczucie zniknęło, ale krzyki zostały. Zdziwiłam się tym co się przed chwilą stało, ale zignorowałam to. Skierowałam u się w stronę domu.
*Dzień przed tragedią*
Trwają przygotowania do moich urodzin. Nie mogę się doczekać jutra. Przyjeżdża cała rodzina. Aktualnie jest godzina 19:36 i siedzę przed laptopem słuchając k popu. Chociaż jest lipiec padało nie wiem czemu. Ale siadłam na parapecie i wpatrywałam się w szybę po której spływają krople deszczu. Nagle do pokoju wparowała Elizabeth.
-Hejka sister! Co tam porabiasz?-spytała
-Eliza!!! -zawołała mama z dołu
-No nie znów sobie nie pogadamy- powiedziała do mnie że smutkiem i zniknęła (czyli poszła na dół)
Zostałam znów sama więc postanowiłam iść spać.
