Miłość w teatrze
Strzałę Miłość wymierza,
bólu pełną bez liku.
Serce na wskroś przeszywa,
tego co kocha najmocniej.Upada bezbronnie dusza,
krew ze łzami mieszając.
Nie tak, o Miłości Droga,
być przy boku miałaś.Bohaterkę grasz tragiczną,
na scenie usłanej różami.
Rzekomo łaskawą jesteś,
rolę przeciwstawną obrałaś.Człowieka Swego skrzywdziłaś,
wtem róże nagle powiędły.
I w akcie kolejnym upadasz,
w kolce wokół rosypane.Pokutuj za winę własną,
boś Najważniejszego zraniła.
Czemuż jesteś kim nie jesteś?
Widownia skanduje Twe imię.Tylko Ten Jeden milczy,
co obok leży i cierpi.
Patrzy na Ciebie i szlocha,bo mimo rany nad życie kocha.
CZYTASZ
9 razy on
PoetryZbiór niematematyczny wierszy obustronnie domkniętych o chłopcu i dziewczynce co swe szczęście w miłości znaleźli. Kolejny mały tomik mojego autorstwa z dziewięcioma wierszami o tematyce miłosnej. Zapraszam serdecznie do czytania.❤️