W krainie cieni nie zawsze było mi łatwo. Jako obłąkana dusza, snułam się po ulicach pełnych pustych ludzi. Duże miasto to jest coś. Nikt mnie nie widzi, nie wiem dlaczego. Nie mogę tego nikomu powiedzieć, bo i tak mnie nie usłyszą. Nie czuję się jednak martwa. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek umierała. Nie pamiętam żadnego okresu z mojego życia. Po prostu pewnego dnia się tutaj pojawiłam, sama...i tak już zostało.
Nie znam imienia żadnego z mieszkańców tej ogromnej betonowej dżungli. Od zawsze ogarniała mnie wszechobecna cisza. Nie słyszałam nic. Nic ani nikogo, tylko i wyłącznie siebie. Mnie jednak nie słyszał nikt i to jest najgorsze. Tak bardzo chciałabym się komuś wyżalić...jednak to marzenie przeczy wszystkiemu. Przeczy mojej rzeczywistości.
Moim ulubionym zajęciem w "tym świecie" jest patrzenie na innych ludzi. Na to jak prowadzą normalne życie, jak są z rodziną i cieszą się sobą nawzajem. Tym bardziej teraz, gdy zbliża się okres świąteczny. Wszyscy są tak zabiegani i szczęśliwi jednocześnie, szukają odpowiedniego prezentu dla swoich pociech i reszty członków rodziny. Szczęśliwej rodziny... Ja takiej nie mam i nie wiem czy kiedykolwiek miałam.
Jedynymi odwiedzającymi mnie tutaj emocjami są smutek, gniew i współczucie. Tego pierwszego wręcz nienawidzę, wtedy staje się tak przytłoczona byciem tutaj, że mam ochotę się zabić. Chciałabym zniknąć w nieznanych okolicznościach...i tak nikt by nie zauważył. Jednak nie mogę tego zrobić. Próbowałam wiele razy, ale z tąd chyba nie ma ucieczki. Trafiłam do jakiegoś lustrzanego świata, gdzie nie mam żadnego wpływu na rzeczywistość. Ona ma jednak wpływ na mnie i to ogromny. Niszczy mnie to. Niszczy od środka.
Od dawna dokucza mi samotność, a otaczająca mnie zimowa szarość jeszcze bardziej mnie dobija. Mojego losu nie życzę nikomu. Okropnie jest być tutaj samotnie. Odkąd tu trafiłam, maiałam nadzieję, że kiedyś uda mi się wydostać. Wrócić do normalnego świata i żyć jak inni. Tak bardzo nie chcę tu być...codzienny ból nie jest niczym przyjemnym. Zawsze zadaje sobie pytanie: "Czy to tylko sen?". Być może tak, ale nie mam pewności. Czy w snach odczuwa się emocje? Wydaje mi się, że nie. Popadłam więc w niekończącą się historię o dziewczynce z zapałkami, tylko tym razem bez zapałek. Zmieniłam też trochę zasady, bo nie mogę także umrzeć ani z zimna, ani z żadnej innej przyczyny.
Ktoś powiedziałby "Ale przecież takie życie wydaje się wygodne". Otóż nie, nie jest tak. Na początku może i było całkiem ciekawie, jednak po jakimś czasie stało się nie do zniesienia. Cisza jest chyba najgorszą formą kary. Chociaż nie wiem, za co jest ta kara. Czy w poprzednim życiu zrobiłam coś bardzo złego? Czy w ogóle miałam takowe życie?
Ja tak nie wytrzymam...
Na pewno jest jakiś sposób na wydostanie się z tąd, tylko jaki?Chcąc się uspokoić, usiadłam na ławce przy głównej ulicy. To tutaj jest największy ruch, szczególnie w tym okresie. Ludzie przechodzący obok mnie trzęsą się z zimna. To takie ludzkie...a ja nie czuje nic, nic kompletnie. Chyba przeczekam na tej ławce do rana, tylko to mogę zrobić.
___
Jest już dość późno, co wnioskuje po zmniejszeniu się liczby ludzi na ulicy. Lecz czemu tu się dziwić? Wrócili do swoich ciepłych domów, w których czeka na nich kochająca rodzina, a ja nadal siedzę na tej pieprzonej ławce, myśląc nad tym, dlaczego tutaj jestem.
Zaczął padać śnieg, tak bardzo go lubię. Chciałabym poczuć jego chłód na swojej skórze, byłoby to tak przyjemne. Każdy płatek jest inny, lubiłam się im przyglądać. Są jak obrazy, jak dzieła sztuki. Zagapiłam się na biały puch, rysując w nim różne wzory.
Ktoś usiadł na ławce na przeciwko. Podniosłam wzrok, aby przyjrzeć się temu komuś bliżej. To dziwne widzieć ludzi o tak później porze, jest już bardzo ciemno i podejrzewam, że się ochłodziło. Mogę dostrzec jednak męską posturę i lekko potargane włosy. Kurtka na pewno jest ciemniejszego koloru, włosy także. Widzę też słuchawki w jego uszach. Nawet jeśli by ich nie miał, to i tak by mnie nie usłyszał, ani nie zobaczył. Nie widzę dokładnie rys jego twarzy. Nie przeszkadza mi to jednak i tak raczej nie zobaczę już więcej tej osoby. Nawet nie dowiem się jak ma na imię.
Jestem jednak ciekawa jakie życie prowadzi na co dzień. Na pewno lepsze ode mnie.
- Na pewno masz rodzinę oraz piękną dziewczynę, co nie? Co robisz tutaj w tą grudniową, zimną noc? Wracaj do domu, bo się jeszcze przeziębisz... - powiedziałam do niego ale jednak bardziej do siebie. On i tak mnie nie usłyszy.
CZYTASZ
Kolory nieba
Short StoryMoje sny lub przeżycia, opisane w formie bardziej fikcyjnej. Książka składa się głównie z krótkich one shotów.