They just thought I'd know better.. // 18

360 20 42
                                    

- Jesteś lepsza niż jakakolwiek Rocket Queen. - powiedział Saul, przez co się zarumieniłam.

- Zamkniesz się?

- Nie. - przybliżył się do mnie i czule mnie pocałował. - Too..

- Nie.

- Ale..

- Po prostu nie. - wywróciłam oczami, przez co gitarzysta zakrył mi usta dłonią.

- Daj mi skończyć. - odchrząknął. - Teraz poważnie.. - powiedział, a ja zaczęłam się szarpać. - No proszę, daj mi skończyć! - zawołał poirytowany.

- Dobra.. - powiedziałam przez jego ręke, jednak raczej wyszedł to bełkot, niżeli zamierzane przezemnie słowo.

- Nie wiem jak zacząć. - zaśmiał się nerwowo. - Dobra, raz się żyje. - głęboko nabrał powietrze. - Elle, czy będziesz tą najwspanialszą osobą na świecie i uczynisz mnie swoim chłopakiem? - powiedział na jednym wdechu, przez co kompletnie mnie zamurowało. Nie wiedząc co powiedzieć. Wpatrywałam mu się w oczy, co widocznie go onieśmielało. Zdjął swoją dłoń z moich ust i z małym uśmiechem i wyczekiwał na moją odpowiedź.

- Tak.. - szepnęłam. - Tak! - tym razem krzyknęłam i przytuliłam go. Tak długo wyczekiwałam tego momentu i wreszcie nadszedł. Poczułam przyjemne ciepło, które rozchodziło się w moim brzuchu.

- Kiss, kiss, kiss, kiss, kiss. - usłyszałam ciche nawoływania za sobą, a gdy się obejrzałam, zobaczyłam tam czwórkę mężczyzn bacznie nam się przyglądających. Saul nic nie mówiąc obrócił moją twarz w swoją stronę, po czym złączył delikatnie nasze usta.

- Yayy! - krzyknęli, na co uśmiechnęłam się podczas pocałunku.

- Zachowujecie się jak małe dzieci.. - powiedziałam w ich stronę. - ale to urocze.

- Dobra, dobra. - zabrał głos Duff. - Chodźmy się napić.

- Jestem za. - powiedział Izzy z niecodziennie dużym uśmiechem. - Nareszcie jesteście razem, bo nie szło z wami wytrzymać.

- Zgadzam się. - powiedzial Axl, na co wywróciłam oczami. Mężczyźni obrócili się w stronę wyjścia z mojego mieszkania, jednak jeden z nich podszedł do nas. Mianowicie był to Duff.

- Następnym razem róbcie to ciszej. - uśmiechnął się do nas, a ja zarumieniona odwróciłam wzrok. Gdy odszedł, spojrzałam na Saula, który zadowolony zacieśnił nasz ucisk.

- Nawet nie wiesz, ile na to czekałem. - szepnął do mnie. - Nigdy cię nie opuszczę, jesteś dla mnie wyjątkowa..

- No chodźcie kurwa! - zawołał za nami Duff.
___
- No.. - zaczął Izzy. - czyli jestem oficjalnie jedynym singlem w zespole.

- Ja też nim jestem. - wymamrotał Duff.

- Dobra, zamknij się. - przewrócił oczami. - Wszystko psujesz.. - westchnął.

- Wiem. - uśmiechnął się w przenikliwy sposób, przez co przeszły mnie ciarki. Spojrzałam zakłopotana na gitarzystę, który widząc moją minę przyciągnął mnie do siebie i ucałował w czoło.

- Co jest? - szepnął ledwo słyszalnie. Nic nie odpowiadając obserwowałam żywo rozmawiających członków zespołu.

- Mam pomysł. - powiedziałam, czym zwróciłam uwagę mężczyzn. - Co powiecie na to, żebym zrobiła wam parę zdjęć? - uśmiechnęłam się.

- Przecież nie masz aparatu. - zmrużył oczy Izzy.

- Nie przy sobie, za to mam w mieszkaniu.

- Może później.. - zaproponował Duff.

They Won't Judge Me // SLASHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz