(5)

8 0 0
                                    

Po moim skończonym pakowaniu ja i chłopacy wyjechaliśmy autem w droge....

Dotarliśmy do Polski... Byliśmy w Lesznie nie daleko Gostynia...
...RM prowadząc auto spoglądał zdenerwowany przez okno w lustro......
Po chwili jakieś typy strzelali brońmi w auto RM

-O kurwa...chłopacy mamy problem...-Powiedział wkurwiony RM
-Jimin wiesz co robić !-
Krzyczał na mnie RM przyśpieszając autem że aż twarzą się jebłem o szybe
-A-A no tak !-
Powiedziałem sięgając pod siedzenie i wyciągnęłem karabin,otworzyłem okno na dachu auta i się do połowy wychyliłem,zaczęłem strzelać w tych debili postrzeliłem 2 debili...nie zdążyłem postrzelić ostaniego który prowadzł auto bo on swoją brońą postrzelił mnie w ramie.....
-Aaaah KURWA!-
Krzyknełem chwytając się za rane i chowając sie w aucie
Przyblirzył się do mnie Jungkook
-O holera Jimin nic ci nie jest ?!-
Krzyknął tamując moją rane
-Kurwa Nie nie jest mi nic nie widać!?-

-Tak kurwa widać że masz głębokom rane !-
JK się uspokoił i siedział w swej ciszy....

Po chwili ten typ strzelił w opone...
Auto się przewaliło do góry nogami...
Wszystko stało sie białe....I straciłem wszystko przed oczami....









*beep beep beep'''
Usłyszałem nie kończący sie pisk....
Otworzyłem oczy i znajdowałem się w białym pomieszczeniu....
..No szpitalu...
Rozglądnełem się
Po lewej wszystko normalne jak w szpitalu....
Spojrzałem w prawą strone...
I ujrzałem moją kochaną kruszynkę..Która śpi......sprubowałem się uśąść ale to na nic bolało w cholere...
Jedyne co zrobiłem to syknełem z bulu budząc przy tym Wiktorie

*Perslektywa Wiktorii*-przed wypadkiem + po wypadku-

Siedziałam sobie znudzona z Zuzią dziś do nas przyjeżdrza Julia i jesteśmy obie bardzo podekstytowane jej przyjazdem...

Mineły 4 godziny od kąd do nas przyjechała Julia
Siedziałyśmy w trujeczkę na kanapie wpieprzając popcorn.... Dziewczyny sobie oglądały Jakiś film w Tv...ja jakoś nie byłam nim zainteresowana...... Była straszna cisza oprucz chrupania popcornu i Tv.. .
Wpatrywałam się w sufit...
Ale nagle ktoś do mnie zadzwonił w tel...

Odebrałam...

-Halo?-

-Dobry wieczur jestem Doktorem ze szpitala w Lesznie,pan Park Jimin i jego przyjaciele są w naszym szpitalu......
Chłopacy są w nie najgorszym stanie ale najpowarzniejsze rany odniusł pan Jimin...
Mogła by pani jutro rano przyjechać do szpitala w odwiedzinach ?-

-O mój boże biedny Chimmy...-powiedziałam do siebie ze łzami w oczach...

-Prosze pana... Jest jakaś moliwość odwiedzin dziś...?-

-Oh... Tak zresztą jest 18:00 a szpital jest do 22:50.... Więc tak-

-To już jade-
Powiedziałam i się rozłączyłam...
Wytarłam łzy w rękaw
Wziełam szybko kurtkę powiedziałam dziewczynom coś w stylu "Ide na zakupy potrwa zapewnie mi to z 2-3 godz..."

Włorzyłam na siebie kurtke i wybiegłam z domu zadzwoniłam po Taxy i po 10min na ulicy przedemną stał pojazd na który czekałam...wśadłam... I powiedziałam prowadzącemu gdzie ma jechać.....
Po dotarciu zapłaciłam Typkowi...
Wyszłam z pojazdu stałam przed szpitalem więc wybiegłam do szpitalu.....
Porozglądnełam sie za Doktorem...
Po mniej niż 4-3 minut szukania doktora znalazłam go i się zapytałam "Przepraszam czy mogła bym się dowiedzieć gdzie leży pan Park Jimin ?"
Facet wskazał mi droge do pokoju...
Weszłam do pokoju...
I zauwarzyłam spokojnego bez żadnej wydawanej emocji Jimina....
Zauwarzyłam obok siebie krzesło więc sie usiadłam....
...Czekałam aż sie obudzi....
Czekałam i czekałam....

Mineła godz 20:58...
Mam nadzieje że sie obudzi....
Czekałałam...

Jest już 21:20
....zasnęłam....

Po chwili usłyszałam czyjeś syknięcie z bulu i sie obudziłam....
Zauwarzyłam że to tylko Jimin który prubuje sie uśąść...
Jestem strasznie szczęśliwa
Że sie obudził

-Hej słodka jak tam...?-Powiedział zchrypniętym głosem...

Szybko wstałam szczęśliwa z krzesła i pobiegłam do Chimmiego przytulając przy tym go...
Po chwili pełna emocii zaczełam płakać ze smutku i ze szczęścia....

-Tak strasznie się o ciebie bałam...-

-Ciii... Już nie ma się czego obawiać... Nic mi takisgo nie jest.....-
Powiedział robiąc swój piękny uśmieszek....

Schowałam swoją twarz w jego klatce piersiowej i wysłuchiwałam jego bicie serca...
To mnie tak bardzo zachipnotyzowało...że zasnęłam....



     *Ciąg dalszy nastąpi*

"Zakazane uczucie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz