A/n One-shoty z D-Gray man'a nie są zbyt popularne na polskim wattpadzie, a szkoda. Postanowiłam zrobić dla ws takiego oto one-shota z moją ukochaną postacią z tego anime, więc nie bijcie że nie jest na zamówienie ♥ Mam nadzieję że wam się spodoba! ♥♥♥
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Minął miesiąc od kiedy stałaś się egzorcystą. Pomimo tak krótkiego czasu, traktowałaś kwaterę główną jak swój dom. Wszyscy traktowali cię jak członka rodziny. Wszyscy... no może z jednym wyjątkiem. Ten jeden wyjątek był wobec ciebie zimny i oschły już od samego początku. Pocieszał cię tylko fakt, że nie tylko ciebie tak traktował. Tak... Ten jeden wyjątek to Yuu Kanda. Zastanawiałaś się dlaczego taki był. Słyszałaś, że jest dobry na polu walki, ale nie był zbyt dobry w kontaktach z innymi ludźmi.
Odstawiając na bok temat długowłosego egzorcysty. Do tej pory większość misji szło dość łatwo. Zazwyczaj byłaś przydzielana do Allena i Lenalee, abyś miała czas na wdrożenie się. Ta dwójka była na tyle zgrana, że nawet jeśli ty nie dawałaś sobie rady, oni byli w stanie pokonać największego przeciwnika. Mogłaś się wiele od nich nauczyć, dzięki czemu z wyprawy na wyprawę byłaś coraz lepsza.
Właśnie skończyłaś jeść śniadanie i kierowałaś się w stronę swojego pokoju, kiedy nagle zza rogu wyskoczył nie kto inny jak Komui.
- [Twoje imię]-chan, mam dla ciebie nową misję!- Wykrzyczał głosem pełnym ekscytacji. Obydwoje udaliście się do jego biura, aby omówić szczegóły.- Mamy pewne podejrzenia że w tym mieście znajduje się innocence. Chcę abyście to sprawdzili.- Wytłumaczył, podając ci kartkę z nazwą miejscowości do której miałaś się udać.
- Kto będzie mi towarzyszył?- Zapytałaś zaciekawiona, ponieważ Allen i Lenalee wysłani byli na inną misję. Po chwili do pomieszczenia wszedł ciemnowłosy egzorcysta.
- O wilku mowa!- Krzyknął Komui.- W samą porę! Właśnie omawialiśmy z [Twoje imię] szczegóły waszej misji.
- Mam jechać z nią?- Kanda spojrzał na ciebie lekko zażenowany.- Już wolę jechać sam.
- Mi także miło jechać z tobą, liczę na owocną współpracę.- Odpowiedziałaś ironicznie.
- Musicie się dogadać. Poza tym, nie macie już czasu. Wyruszacie po południu.- Waszą dyskusję zakończył Komui, po czym zajął się swoimi sprawami.
Lekko zrezygnowana wyszłaś z jego biura, kierując się do swojego pokoju w celu spakowania najpotrzebniejszych rzeczy. Kiedy skończyłaś, Kanda już na ciebie czekał.
- Żeby było jasne, jestem egzorcystą a nie niańką. To, że zostałaś do mnie przydzielona, nie znaczy że będę ci ratował dupę przed każdą spotkaną akumą.- Powiedział z wyraźną niechęcią w głosie. Jego słowa trochę cię zabolały, ale tylko kiwnęłaś głową, nie chcąc rozpoczynać kłótni na samym starcie.
Wyruszyliście o planowanej godzinie. Zapowiadało się, że nie będzie to krótka misja, ponieważ docelowe miejsce znajdowało się daleko. Obawiałaś się niezręcznej ciszy podczas całej podróży. Słyszałaś od Allena, że Kanda nie należy do zbyt miłych i rozmownych osób. Pomimo tego starałaś się podejść do tej misji z pełnym profesjonalizmem, w końcu to nie zabawa, a partnera nie można sobie wybierać.
Wsiedliście do pociągu. Zajęłaś miejsce przy oknie, by przynajmniej mieć na co popatrzeć. Kanda usiadł na przeciwko ciebie. Dopiero później zdałaś sobie sprawę jak ciężka będzie ta misja, nie tylko ze względu na położenie miejsca do którego zmierzaliście. Nie wyobrażałaś sobie w jaki niby sposób macie się normalnie komunikować, skoro długowłosy egzorcysta ignorował każde twoje słowo.