Dlaczego teraz ?

22 4 0
                                    

Nawet gdy bym znajdował się w najgorszym koszmarze nigdy bym sobie tego niewyobraził wojna o Hogwart trwała w najlepszę . Była to wojna o mój drugi dom , w którym spędziłem przepiękne siedem lat . Nie wiem ile osób mi znanych poległo , nie liczyłem rannych w Wielkiej Sali niewiedziałem czy przeżyje jutro i jak się miewa Fred i Meggi . Właśnie Meggi , moja słodka mała  Meggi . Nie widziałem jej od początku bitwy. Gdzie ona może być ? Nagle świst mordercze zaklęcie przeleciało mi koło ucha . Obróciłem się w stronę przeciwnika z przygotowanym już czarem . Po rozbrojeniu tchórzliwego śmierciożercy do mojej warjackiej głowy przyszedł pomysł , że Meggi może być na trzecim piętrze . W dobrych czasach zawsze mogłem ją tam znaleźć . Siadywała przed pomnikiem Feniksa i czytała jakiś mugolski horror . Moje przeczucia były trafne Meggi zarzarcie broniła swojego terytorium . Chciałem do niej podbiec  , ale ona krzyknęła .
- Uważaj !! - w tym samym momęcie ściana przedemną runeła oddzielając mnie od ukochannej .
- Meggi !! -   wrzasnołem i zacząłem odgrzebywać gruz .  Po chwili ją znalazłem . Odkryte części ciała miała posiniaczone . Z ucha leciała jej krew , ztrudem oddychała , ale żyła .
- George. - wyszeptała .
- Tak ?
- Ja umieram . - i uśmiechnęła się.
- Nie mów tak , pani Pomfrej się tobą zajmę.  Ja się tobą zaopiekuję. - starałem trzymać ton na wodzy , żeby niezdradzał mojego zmartwienia . Ona nie przestając się uśmiechać pokręciła głową .
- Ja kocham cię Meggi . - powiedziałem i pogładziłem jej posiniaczoną dłoń .
- Ja też cię kocham George, od pierwszych dni Hogwartu . I nagle zrobiła coś nieodpowiedzialnego jak i spełniła moje największe pragnienie.  Podniosła się i złożyła na mych ustach pocałunek . Subtelny jak i zarazem pełen namiętności i czułości . Oddałem go do kiedy nie zelżał.  Ukochana osuneła się i znieruchomiała . Jej oczy stały się szklistę jak kulki , klatka piersiowa przestała się podnosić.
- Meggi !! - wrzasnołem z histerią  w głosię . - Meggi !!- cisza .
- Nie !!! - cała moja miłość do tej istotki  przelała się w gorycz . Łzy kapały mi jak deszcz . Tuliłem do swego serca ,  już nie żywe ciało z którego powoli uchodziło ciepło .
- George , kocham cię.  - powtórzyłem do siebie to przed chwilą wypowiedzianę zdanię . Czekałem na to wyznanię od ośmiu  lat . Ale nie wyobrażałem go sobie w takich okolicznościach.
                    ❤❤❤
Hogwart powstał na nowo jak Feniks z popiołu.  W swej nowej doskonałości i wspaniałości . Ale co z tymi co polegli , nie dostaną nowego życia . Po co im do szczęścia medale i nagrobki . Gdy ich nawet nie zobaczą nie ocenią. Dotyczy się też ciebie Meggi . Po co obdarzyłaś mnie tym pocałunkiem , choć wiedziałaś  , że to koniec . Twój perlisty śmiech będzie mi zawszę brzęczał w uszach . Gdy będę widział dojrzałą trawę na myśl będą mi przychodzić twoje oczy . Gwiazdy będą jak twoje włosy , które w artystycznym nieładzię raz po raz poprawiałaś gdy się denerwowałaś . A twoje usta ... . Nigdy nie zapomnę twoich warg i tego pocałunku . Dlaczego to zrobiłaś wolałbym żyć sto lat bez tego pocałunku i z tobą . Niż sto lat z nim i bez ciebie. 
Nigdy o tobie nie zapomnę Meggi Lenox , a może Weasley .
                      🎉🎉🎉
Proszę nie zrażać się na błędy językowe czy ortograficzne .
        Dziękuję za przeczytanie .
Delphivoldi 😊👌
               Proszę bądźcie
     wyrozumiali to moja               
           pierwsza książka.

Hogwar miłość KoniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz