Jego szare oczy nadal były we mnie wpatrzone, a ja siedziałam nieruchomo czekając na jakiś ruch z jego strony i rumieniąc się. Syriusz bardzo szybko sie do mnie przybliżył złapał moje policzki i zatopił swoje usta w moich wargach.
*
Wstałam rano bardzo wcześnie mimo weekendu. Jestem dzisiaj umówiona z Syriuszem. Wchodzę wiec do toalety i zaczynam powoli poranną rutynę, wiedząc, że moje współlokatorki wstaną dopiero około 13. Ściągnęłam z siebie piżamę i weszłam do dość dużej wanny nakładając na gąbkę mój ulubiony żel do mycia o zapachu wanilii. Po wykonaniu tej czynności wybija już godzina 9:27 wiec wychodzę z wanny i podłączając wcześniej szuszarkę do włosów zaczynam je lekko osuszać. Moje jasne oczy błyszczą się w lustrze, a ciemne włosy opadające na ramiona są przeze mnie lekko czesane. Gdy zakończyłam tą czynność usiadłam przed niewielka toaletką i zrobiłam dość mocny makijaż bardzo podkreślający oczy i usta czerwona szminką jak i moje widoczne kontury twarzy. Ubrałam na siebie czerwoną koronkową bieliznę -nie ze na coś liczę. Ja po prostu nie nosze innej (może jedynie inne kolory hah). Po cichu wyszłam z toalety i podeszłam do kufra wyciągając moja sukienkę tak, aby nie obudzić Belli i Cyzi i wróciłam na palcach do toalety. 10:36. Zakładam na siebie czerwona przylegająca sukienkę, która ma wycięcie na biodrze i dość duży dekolt. Zakładam jeszcze buty-dość wysokie czerwone szpilki i zakładam biżuterię. Standardowo zakładam jak zwykle na randkę czarna kolie i tego samego koloru kolczyki po czym biorę czarna kopertówkę i po cichu wychodzę z pokoju zostawiajac dziewczyną kartkę ze wrócę późno i idę do łazienki jęczącej Marty-mam ochotę z nią porozmawiać.*Syriusz*
Czekałem na Maggie w dormitorium. Usłyszałem jak Gruba Dama ewidentnie się z kimś kłuci wiec czemu by tego nie sprawdzić? Już miałem wychodzić kiedy usłyszałem Hasło „Caput Draconis*", a drzwi zostały otwarte. Ujrzałem prześliczną dziewczynę. Maggie. Wyglądała lepiej niż zazwyczaj. Oczywiście nie żeby na co dzień wyglądała źle po prostu... Wooow...
-Skarbie język ci odjęło? -Zaśmiała się dziewczyna. Pozwolę sobie zauważyć ze staje się coraz bardziej odtwarzana co mi się oczywiście podoba.
-Widząc taka piękna kobietę dałbym do sobie nawet uciąć. -Uśmiechnąłem się firmowo* i podeszłam do dziewczyny klękając na jedno kolano.Nie, nie zamierzam się oświadczać.
Po prostu jak na „Gentelmena" przystało daje kobiecie na powitanie całusa w rękę oraz czerwona róże. W końcu ma być moja jeszcze dziś co nie? No nie ważne. Przynajmniej na rozmowie z dziewczyna się nie nudzę, bo ona nie rozmawia ze mną tylko o nowych paznokciach lub ślicznej fryzurze. Ona ma przynajmniej coś więcej do zaoferowania. Mimo ze 3/4 ze słów którymi posługuje się dziewczyna nie rozumiem (Nie jestem jaskiniowcowi ok?) to i tak miło się słucha tej paplaniny. Mówiła nawet trochę o Quidditchu co bardzo mi się podobało. Poszliśmy do przejścia a po chwili znajdowaliśmy się w Trzech miłostkach i popijaliśmy piwo kremowe. Teraz miałem szanse przyjrzeć się jej bliżej. Jej jasne oczy podążały za mną ciekawsko, a ciemne włosy swobodnie opadały na ramiona. Dziewczyna miała duże usta mocno podkreślone czerwona szminką.
Kusisz.
Zjechałem wzrokiem niżej. Biust był podkreślony dużym dekoltem.
Kusisz.
Sukienka opinała mocno jej ciało przez co widoczne było wcięcie w tali i dość szerokie biodra.
Kusisz.
-Syriusz? -Dziewczyna spojrzała na mnie z uśmiechem- a był on śliczny.
-Tak skarbie? -
-Pijesz to piwo? -Zachichotała
-A chcesz następne? -Zaśmiałem się z jej zachowania.
-Taak- przedłużyła
-To poczekaj tutaj. Ten kufel -Wskazałem na kufer stojący przede mną -Jest pusty. Potrzebny następny. -Zaśmiałem się i wstałem
-Czekammmm*Maggie*
Już po chwili zobaczyłam przed sobą kufel i od razu wzięłam łyka. Poczułam się jakbym nagle dostała z liścia albo ktoś oblały mnie zimną wodą. Uświadomiłam sobie ze Amortencja przestała działać, a ja mimo to wszystko pamiętałam.
-To Avossa* - powiedział znajomy głos ukryty za kapturem.
-Dzięki Bella. -Rozpoznałam głos i podziękowałam przyjaciółce. -Idziemy. -Powiedziałam i wstałam ale momentalnie zostałam pociągnięta w dół. -Co ci?!
-Ciszej. Słuchaj Black pewnie chciał cię wykorzystać. Teraz ty masz przewagę on nie wie, że Amortencja przestała działać.
-I? -pokazałam ręką aby kontynuowała.
-„I"nie udawaj głupiej. Możesz mu zrobić jednocześnie zrobić żart i się zemścić. Udawaj że
Amortencja nadal działa.-
Nie wiedziałam czy się zgadzać jednak po chwili podjęłam decyzje.
-Zgoda.*************
I jak się podoba nowy rozdział? Mam nadzieje ze chociaż trochę haha. Przepraszam za błędy rozdział nie sprawdzony!
*Caput Draconis-Głowa smoka
*Firmowy uśmiech- usmiech szarmancki/cwaniacki
*Avossa-antidotum na Amortencję wymyślone na potrzeby ff