1

5.2K 256 17
                                    

( Jimin POV )

Byłem zły sam na siebie.
Dlaczego akurat ja musiałem urodzić się z wypisaną omegą na twarzy ?
Dlaczego to mną gardzono ?
Dlaczego to mnie wygnali z watahy ?

Mam na imię Jimin, dokładnie Park Jimin. Ale od jakiegoś momentu nazwisko i przynależność do watahy Park została mi odebrana przez mojego własnego ojca który wstydził sie i gardził synem omegą.

Jestem z natury białym osobnikiem, w postaci człowieka również mam białe włosy co dla wilka jak i Koreańczyka jest dosyć sporadyczne.

Nie wiedząc co mam ze sobą zrobić błąkałem się od pnia do pnia.
Gdybym teraz przemienił się w ludzką postać pewnie już jakiś czas temu leżałbym pod drzewem nieruchomo.

Mój brat Hoseok jest w stadzie Park szanowanym Betą, gdy ojciec mnie wygnał, on tylko spuścił swój szary łeb kompletnie nie reagując.

Nie rozumiałem jego zachowania. Przecież byliśmy rodziną. A on tak po prostu mnie zostawił.

Moja matka także kompletnie nie zareagowała kiedy musiałem odejść.

Ale czym ja się dziwię, przecież to szanowana para alf która nie będzie się przejmować wadzącym wilkiem.

Jakby nie patrząc powinnienem zostać betą tak jak Hoseok, ale od małego szczeniaka nie upolowałem niczego sam. Jako człowiek byłem miły dla wszystkich a to nie pasowało moim rodzicom. Dlatego spadłem w hierarchii aż na pozycję pogardzanej omegi.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Chodziłem aktualnie po lesie w nieznanym mi kierunku.
Byłem głodny ale nie chciałem zabijać niewinnych zwierząt. 
Szukałem jakiś jadalnych roślin ale nic nie udało mi się znaleźć.

Zrezygnowany połóżyłem się na ziemi i usadowiłem swój pysk na moich łapach.

Zbliżał się wieczór, a ja byłem zmęczony.

Po paru minutach usłyszałem skrzypienie gałęzi w swoim pobliżu.

Jak najszybciej się podniosłem i zerwałem się do biegu.

Gdyby były to inne wilki to by się źle skończyło. To prawdopodobnie był ich teren.

Po paru minutach biegu, zacząłem zwalniać. Nie wiedziałem czy dany wilk jest z tyłu czy może już sobie poszedł.

Będącym zmęczonym i głodnym położyłem się po raz kolejny. Niestety nie dało mu było odpocząć ponieważ moim oczom w krzakach nie daleko mnie zauważyłem parę oczu.

Podniosłem się i stanąłem w pozycji obronnej. Nie szukałem kłopotów chciałem się tylko położyć.

Dany osobnik powoli zaczął wyłaniać się z ukrycia. Był duży ale nie aż tak żebym w dobrej formie nie dał mu rady. Teraz nie byłem w formie i to był ten największy problem. 

Wiedziałem że tamten nie ustąpi ale kiedy doskoczył do mnie i ugryzł mnie w nogę jedyne co mogłem zrobić to głośno zawyć. Po paru chwilach zemdlałem nie mając już na nic siły.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

INNOCENT WOLF {Yoonmin}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz