6

4.9K 288 70
                                    


Zaczął się nowy dzień.  Jako, że był wczesny ranek w formie człowieka wyszedłem na spacer.
Dzień był słoneczny i było dosyć ciepło.
Nie czekając na nikogo szedłem prosto przed siebie myśląc o mojej nowej rodzinie.
Bo tak mogłem ich nazwać.
Alfa Yoongi przygarnął mnie bez większych sprzeciwów.

Podczas mojego monotonnego marszu przed sobą zobaczyłem scenę która na pewno na długo utkwi mi w pamięci.
Nasz czarny wilk czekał schowany w krzakach na odpowiedni moment  żeby zaatakować jelenia.
To nie podobne do nikogo innego, zawsze poluje się w stadzie.
Postanowiłem obejrzeć tą scenę w spokoju tak żeby nie przestraszyć jelenia.

Niestety los mi nie sprzyjał, gdy chciałem podejść trochę bliżej, gałąź pod moją stopą pękła i narobiła wystarczającego hałasu żeby przepłoszyć biedne zwierzę.

Gdy zdałem sobie sprawy z tego co zrobiłem spojrzałem w stronę Yoongiego.
On patrzał na mnie morderczym spojrzeniem i zaczął do mnie podchodzić mając podniesiony ogon w górze.
Byłem skończony....

Stał przy mnie a jak nie wiedząc co zrobić po prostu patrzałem na bok.
Usłyszałem jak Yoongi zaczyna na mnie warczeć.
Nie chciałem żeby to się tak skończyło.
Nie wiele myśląc zacząłem uciekać.


Gdy się w końcu zatrzymałem zobaczyłem Taehyunga który jako człowiek obżerał się jagodami.
- Taehyung !
- Jimin ? Co się stało ?
Podbiegłem do chłopaka i przytuliłem się do niego.
- Ja nie wiem... Poszedłem na spacer a potem spotkałem Yoongiego a on miał zamiar polować a ja stanąłem na gałąź i ona pękła i tak wypłoszyłem mu jelenia....

Po powiedzeniu tego zacząłem płakać, nie wiedziałem jakie będą konsekwencję.
- Ciiii...Już dobrze Jimin. On na pewno tylko z tobą porozmawia.
Taehyung zaczął głaskać mnie po głowie co mnie trochę uspokoiło.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Było popołudnie a ja dalej nie spotkałem alfy z czego na prawdę się cieszyłem.
Aktualnie jako człowiek podszedłem do Taehyunga który rozmawiał z Seokjinem.
Niestety nie dotarłem do nich bo zatrzymał mnie głos którego tak bardzo nie chciałem usłyszeć.

- Jimin.
Spojrzałem na Yoongiego który był w ludzkiej postaci.
- Tak ?
- Chodź ze mną.

W ten właśnie sposób razem z Yoongim siedziałem na wielkim kamieniu przy rzeczce.
- Musimy porozmawiać.
Powiedział i spojrzał na mnie a ja dalej miałem głowę w dole.
Nie chciałem na niego patrzeć bo było mi wstyd.
- Jesteś omegą więc wiem że czasami jesteś nierozsądny, ale to co dzisiaj się stało nie może się powtórzyć rozumiesz ? Od tego zależy wyżywienie naszej watahy.

Mówił stanowczo a ja pokiwałem głową. 
- Masz mi coś do powiedzenia ?
Gdy nic nie odpowiedziałem chłopak chwycił mnie za brodę i zmusił do patrzenia na niego.
- Mówię do ciebie, jesteś alfą zapomniałeś ?
Powiedział już trochę zdenerwowany.
- Nie nie, pamiętam i przepraszam, to się więcej nie powtórzy.

Gdy to powiedziałem chłopak puścił mój podbródek i poczochrał po włosach.
- No i tak powinieneś się do mnie zwracać, z szacunkiem dzieciaku.

Po tym już go nie było.  On na prawdę jest taki dorosły, stanowczy i do tego silny oraz przystojny.
Nie to co taka omega jak ja. Dziecinna, niezdecydowana, słaba i nijaka.
Mam nadzieję że kiedyś będę mógł mu zaimponować.


INNOCENT WOLF {Yoonmin}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz