1

9 3 0
                                    

-Nel! Wstawaj, spóźnisz się.- Krzyknęła Sky z kuchni.

-Kolejny dzień nudnej szkoły ehh.- pomyślałam po  czym wstałam, poszłam myć zęby, umyć twarz i ubrać się.

Schodząc ze schodów usłyszałam kłótnie brata z mamą.

-Chris, brawo dzisiaj ci się udało, nie obszczałeś deski- powiedziała mama.

-W zlewie kuchennym nie ma deski- odpowiedział.

-Co?! Jak to w zlewie, co ty odpierdalasz, dorosły jesteś masz 19 lat, a sikasz do zlewu no proszę cię synu!- powiedziała zbulwersowana.-nie mam do ciebie sił. Dlaczego jeszcze tu mieszkasz?

Nie przeszkadzając im zjadłam grzecznie śniadanie, wypiłam kawę i poszłam na autobus.Jak zwykle siedziałam ze Sky i rozmawiałyśmy o bracie.

-Niedawno skończył odwyk a już mu tak odwala, nasza rodzina to dno. Mama zostawiła nas kilka lat temu po czym sobie o nas przypomniała i udaje kochającą. Tata pracoholik, brat ćpun, a my? Jedyne chyba tu normalne- powiedziałam.

-Masz rację- odpowiedziała Sky.

Po 15 minutach byliśmy już w szkolę. Wchodząc do szkoły od razu w oczy rzuciła nam się w oczy Kylie. Stała przy grupie chłopców próbująca ich poderwać swoim wdziankiem z lateksu, ale nie udawało jej się to zbytnio. Ominęłyśmy ją i poszłyśmy na lekcje. Miło 7 nudnych godzin i wróciłyśmy do domu. Po powrocie mama kazała mi iść do sklepu po mąkę na ciasto.

-Gdzie ona leży?- chodziłam po sklepie i nie mogłam znaleźć tej cholernej mąki.

-Jesst ttam- ktoś odpowiedział jąkając się. Obróciłam się.

-Michael?- zapytałam. -To ty?

-Mam na imię Peter, a mąka jest tam- odpowiedział, po czym wskazał na pewną alejkę z produktami jak budyń lub kisiel. Kto to tam kładł? Bez sensu.

-To dla ciebie czy dla brata?- Zaśmiałam się i wskazałam na pieluchy, które trzymał w ręce.

-Nell, tak to dla brata- Zaczerwienił się od wstydu.

Wyglądał jak grecki bóg gdy się tak czerwienił. Kto by pomyślał, że taka szara myszka może być tak bardzo onieśmielająca ahhh.

-Dobrze, cześć, pamiętaj o projekcie geniuszu, chyba nie przypadkiem pani nas przydzieliła do tematu o rozmnażaniu się, jeśli wiesz co mam na myśli!- zaśmiałam się, a on pokiwał głową na tak i znów na jego policzki wdarła się czerwień. 

-Nie o to głupku haha, dość trudny temat, a ty jesteś mądry więc sobie z nim poradzisz na luziku- dodałam z lekkim śmiechem. -Do zobaczenia jutro u mnie, chyba wiesz gdzie mieszkam, a jeśli nie to wszystko masz na facebooku, cześć.

-Pa- odpowiedział.

Meet me in the middle /P. KavinskyWhere stories live. Discover now