Alya: Panie Gabrielu, z kim?
Gabriel Agrest: Z kim co?
Alya: No dziecko. Skoro Adrien ma mieć rodzeństwo, to...
Gabriel Agrest: A nie, to takie czysto hipotetyczne pytanie. Po prostu przeraża mnie myśl o zostaniu dziadkiem.
Valpina: Teraz się nie wykręcisz podróbko winogrona. Kto jest tą nieszczęściarą?
Gabriel Agrest: Ale naprawdę. Po prostu, gdybym miał być ojcem czyjegoś ojcem, to już bym był bardzo stary. Musiałbym przestać nosić czerwone rurki.
Zoofil: Chwała ludzkości, która z pań chce zostać matką. Zgłoszenia przyjmuję tylko na priv.
Hotka kotka: To ja tutaj. Ja. Nie mam doświadczeń z dziećmi, ale jestem gotowa na tuzin!
Kociara: Ja też, ja nawet na dwa tuziny, czy inne matematyczne tfu określenia.
Valpina: Chloe, ale ty wiesz, aby mieć dzieci to trzeba je urodzić, a aby je urodzić, to trzeba być...
Gabriel Agrest: Werble.
Valpina: W ciąży.
Kociara: To, to od czego ma się rozstępy.
Valpina: I celullit, tak.
Kociara: To ja nie chcę. Ale możemy zaadoptować.
Gabriel Agrest: Eeee, a tak to się nie liczy.
Valpina: Czyli wynik mamy jednogłośny. Matką dzieci Adriena zostanie...
Gabriel Agrest: Werble. A nie. Tym razem nie.
Nino: Zawsze możemy wziąć marsz żałobny. Od razu uczcimy wszystkie czekoladki w brzuchu Alyi.
Alya: Od pier papier, ty otyłofobie.
Gabriel Agrest: O ile się nie mylę, to takie coś nie istnieje, prawidłowa nazwa brzmi...
Zoofil: Czy ja mogę coś powiedzieć.
Kociara: No właśnie, niech kotek da głos.
Gabriel Agrest: No chyba sobie żartujecie. Dzieci i ryby głosu nie mają, a że jestem tutaj jedynym dorosłym, to wreszcie mogę wygłosić monolog, na który wszyscy czekacie z zapartym tchem.
Zoofil: Marzenia, czerwonorurkowcu.
Nino: Z braku laku, to mogę tego posłuchać.
Alya: No chyba zobaczyć.
Nino: Wiem lepiej, ty otyła... Francuzko.
Gabriel Agrest: No co za pocisk, zacząłbym się jarać, gdyby nie fakt, że wszyscy tu obecni są Francuzami.
Zoofil: Nieprawda, ja jestem kosmopolitą.
Gabriel Agrest: Adrien... most, ty, romantyczna noc.
Zoofil: I naprzód marsz, ojczyzny naszej dzieci, bo nadszedł chwały naszej dzień. To tyran przeciw nam zawiesił*
Gabriel Agrest: No właśnie.
Valpina: Co za patriotyczne wychowanie. Zadziwia mnie pan.
Gabriel Agrest: Bo ja człowiek zagadka jestem.
Zoofil: Tatooo....
Kociara: Jacie jakie to słodkie było.
Nino: Jak babeczki, które zniknęły w pewnej mrocznej otchłani...
Alya: Nawet nie zaczynaj. Nie znasz, nie oceniaj.
Nino: Znamy się od...
Alya: Czy ty naprawdę zamierzasz się ze mną kłócić. Dobrze wiesz, kto ma rację.
Nino: No pewnie. Nawet nie dajesz mi dojść do głosu.
Alya: A ty mi do kuchni.
Hotka kotka: On ciebie głodzi?
Gabriel Agrest: Tak, stąd te wszystkie fałdki na jej ciele.
Alya: Sarkazm mógł sobie pan darować.
Hotka kotka: A ten ci dokucza?
Gabriel Agrest: Możemy jednak zmienić przyszłą matkę dzieci Adriena?
Kociara: Popieram. Zmieniam zdanie. Rozstępy są seksi.
Valpina: Odrzucam wniosek.
Gabriel Agrest: Może i lepiej, ta druga to blondynka.
Kociara: To się przefarbuję.
Alya: Na rudo, ty czarna maso.
Kociara: Tatusiu, ona jest rasistką.
Nino: Nie ma tutaj twojego taty.
Valpina: Co za problem. Zawsze można dodać. To tylko parę klik klik. Znajcie moje dobre serce.
Zoofil: Nie możemy znać czegoś co nie istnieje.
CZYTASZ
Książe na szpilkach czyli Miraculum czat
FanficAlya zakłada grupę i... no sami zobaczycie. Miało być zabawni, a wyszło... sami ocencie