Rozdział 1

17 0 2
                                    


- Shiro wstawaj! - krzyknęła moja mama 

Otworzyłam oczy zobaczyłam jak że piękny biały sufit. Podniosłam się powoli do siadu, zobaczyłam że moja rodzicielka stoi oparta o framugę drzwi i się do mnie uśmiecha. Alisa Ketsueki bo tak nazywa się moja mama ma długie kręcone rudę włosy sięgające do pośladków i przepiękne intensywnie zielone oczy, pełne lekko różowawe usta.  Jest nawet wysoka ma 175 cm. Jest szczupła lecz ma jak to określa tata ,,Krągłości tam gdzie powinna,,. Z charakteru jest dość wybuchowa i gdy jest zdenerwowana bez broni nie podchodź. Dużo osób mówi, że odziedziczyłam wybuchowy charakter po niej. Ale jest też opiekuńcza i troskliwa jak każda matka. 

- Hola madre (Cześć mamo) - powiedziałam podnosząc się z łóżka i zmierzając w kierunku wcześniej przygotowanych ubrań 

- Hola. Ubierz się i znieś walizki na dół - powiedziała i odwróciła się do wyjścia - Tylko się pospiesz bo ojciec zje Ci wszystkie gofry - powiedziała to patrząc na mnie przez prawe ramie. Wyszła całkowicie z pokoju i zamknęła za sobą drzwi.

Uśmiechnęłam się i zaczęłam zdejmować piżamę, która składała się z za dużej czarnej bluzki z logiem AC DC i męskich czarnych bokserek. Tak mam męskie bokserki i nikomu nic do tego. Wzięłam z krzesła czystą bieliznę, czarne jeansowe spodnie, czarną bluzkę z białym logiem The Beatels i czerwoną bluzę zapinaną na zamek. Ubrana wyszłam z pokoju i poszłam do toalety która była na przeciwko pokoju. Umyłam twarz rozczesałam włosy, a potem zaplotłam je w niedbały kok, poprawiłam grzywkę i wyszłam z łazienki. Zeszłam po słodach do kuchni gdzie siedzieli moi rodzice. Zobaczyłam że tata wyciąga rękę po ostatniego gofra. Rzuciłam się w stronę stołu i w ostatniej chwili chwyciłam mój przysmak. Wzięłam gofra w obie ręce i ugryzłam patrząc zwycięsko na tatę, który zaczął się śmiać.

- Shiro wyglądasz jak pięcioletnie dziecko - mówił i nie mógł przestać się śmiać po chwili dołączyła do niego mama. 

Wyjęłam gofra z ust i uśmiechnęłam się do nich po czym zaczęłam się śmiać razem z nimi. Uspokoiliśmy się po chwili.

- Spokojnie kochanie zrobiłam jeszcze gofry wiedziałam, że ten żarłok Ci zje większość śniadania - powiedziała patrząc z rozbawieniem na tatę, który się do niej uśmiechał z lekko przymrużonymi oczami. 

Kohaku Ketsueki mój ojciec zwany również Król wód, ale zdecydowanie wolę japońską wersję jego pseudonimu brzmi lepiej Mizunoō. Jest to wysoki mężczyzna ma dwa metry wzrostu, szerokie ramiona i duże mięśnie. Gdy byłam mała śmiałam się, że to jest żelazna ściana. Ma n czarne włosy ścięte na krótko po bokach, a z górnej części ma zaplecioną małą kitkę. Jego oczy są czarne jak smoła czasem nawet ciężko zauważyć źrenice. Ma prosty nos i pełne usta. Z wyglądu raczej nie przypomina Japończyka chyba, że takiego na dużej dawce sterydów. Z charakteru jest spokojną osobą i podchodzi do życia na luzie lecz potrafi być surowy i stanowczy. Jest chyba jedyną osobą która potrafi uspokoić mamę w tak krótkim czasie gdy jest naprawdę wściekła.

- Hola mała złośnico - powiedział obejmując mnie ramieniem i pocałował w czoło, a dłonią zaczął czochrać mi włosy 

- Uważaj bo mi moją świetną fryzurę zepsujesz i jak ja kogoś wyrwę w tej Japonii!? - powiedziałam niby obrażona ale od razu dało się wyczuć sarkazm

- Jedyne co możesz wyrwać w Japonii to trwa we własnym ogrodzie - powiedział próbując być poważnym. A ja i mama się zaśmiałyśmy

- Dobra koniec tych waszych bez sensownych gadek, jedzcie bo na 12 mamy samolot - powiedziała kładąc kolejną porcję gofrów na stół 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 12, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Szkarłatny kryształWhere stories live. Discover now