Moi drodzy!
Tak jak wam obiecałam - wracam z kolejną częścią. Oczywiście, znów spóźniona... i to jak... Biję się w pierś i błagam o wybaczenie.
Rozdział krótszy od poprzednich, ale teraz powinny pojawiać się one częściej, gdyż wielkimi krokami zbliżamy się do końca. Przewiduję jeszcze około 2-3 rozdziałów i epilog (tekst napisany już mam, nie jest tylko podzielony na rozdziały). Ale, żeby już nie przedłużać...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Szedł pustą jeszcze ulicą, starając się nie zwracać na siebie uwagi, jednak pościg za nim zmusił go do skorzystania z jednego ze znanych mu skrótów. Nie miał wątpliwości, że pościg był jednoosobowy i obejmował Judy Hopps, dlatego też zdecydował się na skrót, choć okazał się on ciasnym, brudnym i obskurnym labiryntem korytarzy ciągnącym się między równie ciasnymi, brudnymi i obskurnymi blokami.
Stawiał ostrożnie kroki, był nieco pochylony i rozglądał się czujnie dookoła. Blady świt i wilgotna mgła sprawiały, że zwierzęta wolały spać w łóżku niż podziwiać uroki miasta, nie chciał jednak by ktokolwiek zainteresował się samotnym lisem, przemierzającym centrum Zwierzogrodu o tak wczesnej porze.
Minęło kilkanaście godzin od czasu, gdy Judy opuściła jego mieszkanie, przyrzekając, że będzie się trzymać z daleka od tej sprawy. Nie uwierzył jej, zresztą nie sądził, by ona uważała inaczej. Znali się zbyt dobrze, by takie sztuczki mogły którekolwiek z nich oszukać. Zastanawiał się poważnie czy nie był to odpowiedni moment na telefon do państwa Hopps – jeśli ktoś miałby ją przekonać do porzucenia sprawy to tylko oni. Nim jednak zdecydował się to zrobić, zrozumiał, że tak naprawdę Judy nie poprzestanie. Mógł więc co najwyżej liczyć, że rozwiąże tę sprawę, nim ona wpakuje się w kłopoty.
Przeszedł przez jeden ze znanych mu skrótów, zastanawiając się, jak przekazać swoją prośbę i czy przypadkiem nie zostanie wyrzucony na zbity pysk nim zdąży to zrobić. Ale nie miał już więcej czasu. Spędził niemal cały wieczór i noc na łączeniu wątków, zapisywaniu informacji i przyczepianiu ich do korkowej tablicy, którą zakupił wczoraj, po wyjściu z pracy. Gdyby sytuacja nie była na tyle poważna, zaśmiałby się sam z siebie, nigdy bowiem nie sądził, że te policyjne metody będą służyć mu pomocą.
Robiło się coraz zimniej, a na zegarku nie było nawet siódmej rano. Przeszedłszy przez dziurawe ogrodzenie, postanowił na razie nie zakładać nic cieplejszego. Przed nim jeszcze pół godziny drogi piechotą nim znajdzie się w Tundrówce, a stamtąd drugie tyle oficjalnymi drogami. Choć może uda mu się wykorzystać jeden ze skrótów, którymi czasem zdarzało mu się uciekać przed policją.
Uznał, że to dobry czas na kolejne przemyślenia. Wędrówka w tamto miejsce wcale nie zagwarantuje, że Nick naprawdę ruszy z miejsca i będzie miał pomysł, co robić dalej, ale niemniej jednak liczył, że dowie się czegoś nowego. Równie dobrze jednak wszystko mogło się skończyć w lodowej dziurze, w której kiedyś nieomal znaleźli się razem z Judy. Miał wrażenie, że to wszystko było wiele lat temu.
Przez chwilę zastanawiał się czy dobrze robił, czy nie powinien w tej chwili być w drodze do BMC Company. W końcu tam też znajdowała się osoba, która mogła odpowiedzieć chociaż na część nurtujących go pytań. Miał jednak wątpliwości, co do szczerości swojego ojca – uznał za bardziej prawdopodobne, że to Pan B będzie z nim współpracował i udzieli mu kilku informacji. Jak chociażby, kto za tym wszystkim stoi i w jaki sposób wiąże się to z rodziną Nicka?
Miał przed sobą mur, odgradzający poszczególne dzielnice Zwierzogrodu – był wysoki, ale aura śniegu i mrozu i tak dała się wyczuć. Judy zapewne znów wspomniałaby, że to fascynujące jak blisko siebie znajdują się dwa różne światy – zaledwie kilka metrów. Sam Nick przestał już na to zwracać uwagi. Nigdy nie był tym zachwycony, gdyż mieszkał w Oazie od dziecka.
![](https://img.wattpad.com/cover/103585761-288-k256629.jpg)
CZYTASZ
Godzina zero - Zwierzogród
FanfictionKtoś podkłada bomby domowej roboty w starych magazynach w Zwierzogrodzie - to sprawa idealna dla Judy Hopps i Nicka Bajera. Niespodziewanie jednak trop prowadzi do przeszłości, więzów rodzinnych i nie tylko. Nasi bohaterowie staną przed trudnym wybo...