Rozdział 1. Dylan

35 6 0
                                    

Ubrawszy się w czarne spodnie i zwykły, lekko pozaciągany niebieski sweter, Marika zaczęła czesać swoje niezbyt długie, brązowe, trochę popielate włosy. Nie robi z nimi nic specjalnego, poprostu rozczesuje je i układa lekko zadługą grzywkę.

Po poprawieniu włosów przeszła do uwydatnienia ust. Nigdy nie lubiła się malować, nie sprawiało jej to przyjemności. Jednak w dzisiejszych liceach trudno jest się bez tego obyć, zwykle od razu padają komentarze na temat zarobków czy ksywki typu ,,babochłop", a tego Marika wolałaby uniknąć. Nie chce żeby ktoś poświęcał jej więcej uwagi, wolałaby poprostu wtopić się w tłum.

Gdy skończyła się szykować, poszła do kuchni i z chlebownika wyjęła ciepłe jeszcze bułki.
Ojciec zawsze rano chodzi do pobliskiej piekarni i kupuje świeże pieczywo, robił to przed wyjechaniem córki i najwyraźniej weszło mu to w nawyk.
Dziewczyna dostała tym razem jedną bułkę z czekoladą i jedną zwykłą pełnoziarnistą. Marika spakowała jedzenie do torebki, założyła trampki po czym wyszła z mieszkania.

Gdy była w trakcie zamykania drzwi usłyszała upadajace klucze. Nie należały one jednak do niej, a do osoby która stała przy sąsiednich drzwiach- Dylana Madsen'a, czyli szkolnej sławy wagarowicza bez ambicji.

Chlopak pewnie nie byłby taki znany gdyby nie otrzymywał bury od nauczycieli na każdej lekcji, nie zależnie od tego czy był na niej obecny. Nawet Marika po tak krótkim czasie zdążyła zauważyć różne osobowości klasowe, a Dylan jest jedną z nich.

Zwykle ubierał się poprostu na czarno, jednak tym razem nałożył białą koszulkę zespołu Queen z żółtym napisem. Z obserwacji dziewczyny wynikło iż chłopak lubił ten zespół, ponieważ szmaciany napis Bohemian Rhapsody widniał w centrum naszywkowej warstwy jego plecaka. Oprócz tego założył dzisiaj czarne, lekko sprane spodnie i skórzaną kurtkę.

Gdy po chwili chłopak zamknął drzwi i spojrzał na dziewczynę, ta postanowiła zagadać i powiedziała hej. Dylan jednak nie usłyszał tego, albo nie chciał usłyszeć. Założył szybko słuchawki i poszedł w stronę przystanku autobusowego.

Marika też powinna tam pójść jednak zatrzymał ją dźwięk wiadomości

Nieznany numer: Hejj, masz czas?

Gdy będziesz mieć czas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz