Dziewczyny spokojnym krokiem weszły do Wielkiej Sali. Jednak spokój Avianny był tylko maską. I w dodatku nie udaną bo każdy uważny obserwator mógł dostrzeć ślady niepokoju w oczach dziewczyny.
Mimo że wysiadły z pociągu ponad godzinę temu, gryfonka wciąż czuła jakby zrobiła coś złego. Coś w rodzaju wyrzutów sumienia.
- Avi - sykneła Nes. Ton głosu przyjaciółki sprawił, że Avianna na chwilę powróciła do rzeczywistości.
-Co? - Rozejrzała się zdezorientowana. Nesryn wskazała wzrokiem na miejsce za nią. Avianna zmarstrzyła brwi.
Dopiero po chwili doszło do niej że stała przy stole Slytherinu, a wszyscy członkowie Gryffindoru patrzyli na nią z wyczekiwaniem, aż usiądzie.
- No usiądź że wreszcie - ponagliła ją Nesryn.
Ślizgoni chichotali i szeptali coś do siebie nie ukrywając nawet, że komentują jej zachowanie.
Nesryn przewróciła oczami i usiadła przy stole. Czasem było jej wstyd że przyjaźni się z taką osobą jak Avianna Derenne. Ale co zrobić?
Gryfonka przyjaźniła się tylko z nią, a taka jest prawda, że Nesryn była dość empatyczną istotą.
Źle by się czuła z faktem, że jej przyjaciółka z dzieciństwa włóczy się po Hogwarcie zupełnie sama. Lub co gorsza, w towarzystwie chłopaków.,,Być może zaczęłam się przyjaźnic z Avi tylko z litości? "
Nesryn szybko pokręciła głową by odgonić od siebie tę myśl.Nie. Raczej nie.
Nesryn obserwowała jak Avianna siada przy stole. Chcąc nie chcąc, Ślizgonka martwiła się o nią.
Avi od jakiegoś czasu tak jakby odrywała się od rzeczywistości.
Jej oczy wtedy zachodziły mgłą ,a na jej twarz wkradał się cień smutku. Tak jak wtedy gdy siedziały w pociągu.,, Ciekawe nad czym tak rozmyśla " - pomyślała nakładając sobie solidną porcje jajecznicy.
- Witaj Cerloud
- Po nazwisku to po pysku, Sharon - odwarkneła ślizgonka odruchowo, nawet nie patrząc na osobę siedzącą obok niej.
- Nie słonko, tym razem to nie Sharon - Nesryn na tą wypowiedź zmarstrzyła brwi. Rzeczywiście, ten słodki głosik nie mógł należeć do Sharon.
- Więc kto? - Spytała przyglądając się dziewczynie.
- Norah Shivers - Dziewczyna podała jej rękę którą Nes z wahaniem uścisneła. - Poznałyśmy się na ceremonii przydzielenia do domów. Nie pamiętasz?
- Niezbyt - Cerloud Zmrużyła oczy próbując odkopać wspomnienie tej ceremonii. Była ona tak dawno, prawie sześć lat temu! I ona ma to pamiętać? W tym czasie wydarzyło się tyle ciekawych rzeczy wartych zapamiętania, że pamięć o osobie jaką się poznało na jakiejś uroczystości była drobnostką.
Nes miała dobrą pamięć tyle że krótką.
- To może odnowimy tą znajomość? - padła propozycja. - Żebyś chociaż po zakończeniu nauki w Hogwarcie kojarzyła kim jestem- Zachichotała dziewczyna po czym Dosiadła się do ślizgonki.
- Piąta wieczorem na Błoniach? - Zaproponowała ślizgonka. Norah kiwneła głową na znak zgody.
- Na brodę Gandalfa! Ty to wszystko zjesz?! - Dziewczyna wybałuszyła oczy widząc, że Nesryn nakłada sobie kolejną porcję wędliny. Ślizgonka popatrzyła niepewnie na swój talerz i z powrotem na Norah.
- Od zawsze dużo jem - wzruszyła ramionami Cerloud -Kto to był ten Gandalf?
- Kochana, nie czytałaś Władcę Pierścieni? - Shivers widząc zdezorientowaną minę ślizgonki uniosła oczy ku niebu. - Wolisz pewnie romansidła i te sprawy, prawda?
- Nie - mrukneła Nesryn przeżuwając wolno jajecznicę - W ogóle książek nie czytam
- Może to i lepiej - zastanowiła się Norah - Widząc niektóre romansidła rzygać się chce.
- Moim zdaniem to kwestia gustu - stwierdziła Nesryn - Jesteś z krukonów?
- Nie. Czemu tak twierdzisz?
- Zazwyczaj to krukoni wypowiadają się o książkach.
- Nie. Ja jestem dumnym ślizgonem, tak jak ty.
- Nie pasujesz do ślizgonów - zauważyła Nes
- Ale jednak tu jestem - wskazała na swoją szatę Norah. Nesryn przyjrzała jej się, a dokładniej na herb węża którego wcześniej nie zauważyła.
Przyjęło się, że Slytherin jest to dom dla "złych" ludzi. Ale nie ma przecież podziału na ludzi dobrych i złych.
Są tylko inni ludzie, z inną skalą wartości, z innym charakterem. Ale mimo wszystko... Norah nie pasowała do Slytherinu i już.- Umiesz na eliksiry? - Usłyszała znowu cienki głosik.
- Snape je prowadzi więc luzik - odpowiedziała swobodnym tonem Cerloud odkładając talerz. Otrzepała szatę z niewidzialnego pyłku i wstała z ławki - Idę już pod klasę
- Już? To czekaj, pójdę z tobą - Norah przyśpieszyła prędkość jedzenia. Cerloud pokręciła głową.
- Muszę się z kimś spotkać - Dodała Nes - I lepiej żebym to zrobiła sama
Dziewczyna wyraźnie podkresliła ostatnie słowo po czym ruszyła w kierunku drzwi Wielkiej Sali. Norah śledziła ją wzrokiem, dopóki nie zniknęła jej z pola widzenia po czym wzruszyła ramionami. "Chyba jednak nie umiem zawierać znajomości " - zauważyła ze smutkiem.
-*-
Kojarzycie ten moment kiedy twoja reputacja wisi na włosku, a ty dla pogorszenia sytuacji spóźniasz się na umówioną godzinę z osobą, która cie szantażuje?
Nie?
To spróbujcie sobie chociaż wyobrazić wstyd jaki przeżyła Nesryn po wejściu do Pokoju Życzeń . Sala przypominała sale obrad. Wielki, okrągły stół, a wokół wygodne skórzane krzesła. Nesryn ze zdecydowaniem usiadła na jednym. Trzeba stwarzać pozory pewnej siebie, prawda?
- Spóźniłaś się
- Ty też byś się spóźnił gdybyś miał do zjedzenia talerz jajecznicy, a jakaś gaduła ci w tym przeszkadzała - przewróciła oczami. Jeszcze za to zapłaci. Wręcz to czuła w kościach.
- Nikt ci nie kazał jeść - Zaśmiał się rudowlosy. Brunetka zgromiła go spojrzeniem. - Żartuję oczywiście - Dodał szybko
- Więc, Nesryn Cerloud - odezwał się Evan
- Tak, to moje imię i nazwisko
- Czy jesteś gotowa podpisać umowę?
Dziewczyna chwyciła za pióro i jednym szybkim ruchem nabazgroliła imię i nazwisko. To dziwne. Mała grupka osób, a ma taką władze nad uczniami.
- Gratuluję. - Usłyszała. - Właśnie podpisałaś umowę o pracę. Tak to się kończy kiedy się nie patrzy na to co się podpisuje
- Żartujesz
- Oczywiście. - Puścił jej oczko - Widzę że zaczynasz łapać moje poczucie humoru.
Evan.. No cóż, był dziwnym czarodziejem. Z wyglądu można by go porównać do rumuńskiego wampira, a z charakteru do samego Lorda Voldemorta. Dość... Specyficzna mieszanka. A jeszcze specyficzniejsze było to, że wszystkie dziewczyny się do niego kleiły. To mu dawało jeszcze większą przewagę. Mógł nasłać na Nesryn swoją "armię" fanek.
-Skończyliśmy. Witaj w Tajnym Ugrupowaniu Hogwartu Nesryn Cerloud.