Endeavor X Reader (Daddy Kink)

1.7K 82 28
                                    

Rozdział miał być napisany ba scenariuszach z BNHA, ale z racji tego, że wstawiłabym go w przyszłe wakacje, przenoszę go tutaj.

Enji Todoroki

Odkąd poznałaś jego fetysz, Twoje życie zmieniło się na lepsze. Enji nie chciał kupić Ci lodów? "Tatusiu, proszę" - i cały czerwony leciał do sklepu. Śmiałaś się diabolicznie, bez oporów wykorzystując jego słaby punkt na swoją korzyść.

Jednego dnia zdecydowałaś jednak, że chciałabyś sprawdzić, jak zadziała to na niego w łóżku.

Kiedy Enji pił kawę i czytał gazetę na tarasie, ubrana w jego koszulę zapiętą na dwa dwa guzki przy piersiach i majtkach, wyszłaś do niego. Na początku nie zwrócił na Ciebie uwagi, więc stanęłaś za nim i objęłaś go rękoma wokół szyi.

-Enji, potrzebuję twojej pomocy - mruknęłaś wprost do jego ucha. Nie oderwał jednak wzroku od gazety.

-W czym? - Spytał, a Ty przejechałaś dłonią po jego torsie.

-Strasznie mi zimno.

-To weź sobie koszulę z mojej szafy.

-Mam już jedną na sobie, jakbyś na mnie spojrzał, to byś wiedział - powiedziałaś odrobinę naburmuszona. Enji westchnął, odłożył gazetę i w końcu się na Ciebie popatrzył. Widziałaś, jak otwiera szerzej oczy i gwałtownie wciąga powietrze. Schowałaś dłonie za plecami, wypychając biust do przodu - Więc? Pomożesz mi, tatusiu?

Jak na komendę wstał, wziął Cię na ręce i zniósł do domu, zatrzaskując za Wami drzwi.

Sukces!

Stanowczo położył Cię na łóżku. Miałaś zamiar jeszcze trochę go podręczyć, ale wpił się w Twoje usta z niesamowitą agresją. Nie pamiętałaś, by kiedykolwiek całował tak żarłocznie.

Poczułaś, jak jego dłoń rozpina do końca Twoją koszulę. Czując dwa palce pieszczące Twój sutek jęknęłaś, kompletnie poddając się temu, co chciał zrobić.

Enji nie mógł się od Ciebie odpędzić. Sama go sprowokowałaś, więc nie zamierzał Ci odpuścić. I do tego za pomocą czego? Fetyszu, który próbował ukryć. Nie chciał w tej chwili zastanawiać się, skąd wiedziałaś. Sam fakt tego, że przyszłaś do niego sama, w takim stroju sprawiał, że miał ochotę dojść tu i teraz. To byłoby jednak za łatwe, a Endeavor miał ogromne ambicje.

Enji odsunął się od Ciebie. Oddychaliście głęboko, wpatrując się w swoje oczy. Pomimo, że minęło parę minut, czułaś jak Twoje majtki nasiąkają wilgocią. Nie miałaś problemu, aby już teraz wszedł w Ciebie i doprowadził do orgazmu, ale wiedziałaś, że to za wcześnie. 

-Powiedz to jeszcze raz - wymruczał, kierując swoją dłoń niżej. 

-Tatuś - szepnęłaś. Powoli zaczynało Ci się to podobać. 

-Moja dziewczynka - uśmiechnął się. wkładając rękę w Twoją bieliznę. Przesuwał palcami pomiędzy płatkami, drażniąc delikatnie wejście. Przygryzłaś wargę. To, że cały czas patrzył się na Twoją twarz, było zawstydzające. Zamknęłaś oczy, całkowicie skupiając się na doznaniach. Włożył w Ciebie dwa palce, jednocześnie ponownie całując. Jęczałaś mu prosto w usta, czując budujący się w podbrzuszu orgazm. Starałaś się wytrzymać jak najdłużej. W szczytowym momencie podrapałaś go po plecach, na chwilę zatracając się w sobie. 

Podczas gdy Ty się uspokajałaś, Enji do końca pozbył się Twojej bielizny, zostawiając jednak koszulę. Wyglądałaś w niej naprawdę seksownie zwłaszcza, że należała właśnie do niego. 

-Dobrze się spisałaś - powiedział, przygryzając Twoją szyję. 

-Jeszcze ty - mruknęłaś, przechodząc do siadu - Mogę?

Enji kiwnął głową, więc zaczęłaś rozpinać jego oliwkową koszulę. Kątem oka widziałaś, że już teraz w jego spodniach jest spore wybrzuszenie. Kończąc z ostatnim guzikiem "niechcący" przejechałaś dłonią po jego kroczu. Nie wydał z siebie żadnego dźwięku, choć nie zaprotestował. Odpięłaś pasek jego spodni i rozpięłaś rozporek. Tym razem to Ty wpatrywałaś się w jego twarz, kiedy włożyłaś w końcu rękę tam, gdzie słońce nie dochodzi. 

Przejechałaś palcami po główce i dopiero wtedy wydał z siebie cichy pomruk. 

-Mam robić tak dalej, tatusiu? - spytałaś niewinnie, powoli przesuwając dłonią po całej jego długości. Mężczyzna otworzył usta, ale kiedy miał Ci odpowiedzieć, gwałtownie ścisnęłaś jego męskość. Syknął z bólu, a Ty wewnętrznie zachichotałaś. 

-Moja mała, niegrzeczna dziewczynka - mruknął. Odwrócił się i sięgnął do szafki nocnej, w której trzymał prezerwatywy. Otworzył je zębami, a następnie sprawnie założył. Przyglądałaś się temu procesowi wyraźnie zainteresowana, dopóki nie chwycił Cię za obie dłonie i ponownie położył na łóżku. Przytrzymał je nad Twoją głową, a Ty na nowo odczułaś podniecenie - Chyba wiem, jaką dać ci karę. 

-Jaką? - wymamrotałaś. Chwycił Cię jedną dłonią za nadgarstki, a drugą nakierował kutasem na Twoje wejście. Pomogłaś mu, unosząc lekko biodra. 

-Taką - mówiąc to, wszedł na całą długość. Zacisnęłaś oczy, nieprzyzwyczajona. Mężczyzna nie robił sobie z tego za wiele i od razu rytmicznie zaczął poruszać biodrami. W końcu, miała być to Twoja kara. 

Spróbowałaś wyciągnąć ręce, ale był jak stal. Ani na chwilę nie rozluźnił uścisku. Zamiast tego, ponownie zaczął bawić się Twoją piersią, co jakiś czas podszczypując sutki. 

Nie potrafiłaś się przy nim opanować, dlatego co chwilę z Twoich ust wydobywały się głośne jęki. Enji nie był tak głośny, choć pomruki jakie wydawał, były jednymi z najseksowniejszych dźwięków, jakie słyszałaś w życiu. 

-E-Enji - jęknęłaś w końcu - Znowu... Zaraz...

-Dobrze, dojdź dla mnie malutka. Pokaż tatusiowi, jak bardzo go kochasz - szeptał. Jego ruchy również stały się szybsze i bardziej chaotyczne. Oddech stał się cięższy, a ręka, która wcześniej zajmowała się piersiami, leżała na łóżku, zaciśnięta na kołdrze. 

Założyłaś jedną nogę na jego biodra, by wchodził jeszcze głębiej. To wystarczyło, abyś głośno jęknęła i doszła po raz drugi. Szeptałaś jego imię, gdy przyjemność i ciepło rozlewało się po Twoim ciele. 

-(Imię) - szepnął, a Ty spojrzałaś się na niego zmęczona. Był tak blisko. Wystarczyło parę pchnięć, by przestał się ruszać, a chwilę później opadł zmęczony na Twoją klatkę piersiową, w końcu puszczając Twoje ręce. Miał już swoje lata. 

Głaskałaś go po głowie, dopóki nie nie podniósł się na łokciach i wyszedł z Ciebie z cichym syknięciem. Wyrzucił prezerwatywę na podłogę i położył się obok. Wtuliłaś się w jego klatkę piersiową, a czerwonowłosy objął Cię ręką. 

-Powinniśmy robić to częściej - mruknęłaś, zamykając oczy i relaksując się po tak wyczerpującej czynności. 

-Nie powinniśmy - mruknął, a Ty podniosłaś się i spojrzałaś na jego twarz, oburzona. Zaśmiał się cicho - Będziemy. 

Również zachichotałaś i cmoknęłaś go w usta. Przedłużył pocałunek. W przeciwieństwie do tego, co działo się chwilę temu, był o wiele delikatniejszy. 

One-ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz