Rozdział 006„Ucieczka"

47 10 0
                                    

Tym razem powitał ją ponury deszcz, który od samego rana.

Niechętnie podniosła się z łóżka i przeciągnęła. W pokoju panował ziąb, ale nie czuła zima. Była zrelaksowana i szczęśliwa po cudownej nocy. Tak samo jak za pierwszym razem tyle, że było jeszcze lepiej. Obyło się bez bólu. Była tak rozciągnięta i podniecona i zareagowała naprawdę entuzjastycznie. Polubiła seks i nie wyobrażała sobie robić to z inną osobą niż Lucjusz. To była naprawdę cudowna i romantyczna noc. Mężczyzna jak zwykle był czuły i delikatny. Teraz obudziła go namiętnym pocałunkiem. Przyciągnął ją do siebie i przewrócił na plecy. Wszedł jednym mocnym pchnięciem. Była otwarta i gotowa dla niego. Kochali się długo i niespiesznie wymieniając pocałunki. Z łóżka wstali gdzieś po godzinie wcale nie mając na to ochoty. Wiedzieli jednak, że czas nagli. Data została wyznaczona i musieli zrobić wszystko żeby zdążyć. Zbyt wiele istnień od tego zależało. W nowej garderobie Julia znalazła kilka wygodnych ubrań. Założyła dopasowane Jeansy i ciepłą koszulę. Mimo, że willa była ogrzewana to wciąż panował niezbyt przyjemny ziąb. Gdy zeszła na śniadanie byli niemal wszyscy. Nie mogła spamiętać imion, więc niewiele się odzywała. To Luc omawiał warunki podróży do Salem. Jack uparł się, że pojedzie razem z nimi. Podobną propozycję wyraził również Ethan. Prorok bardzo ją zaskoczył i to w pozytywny sposób. Chwilami wyglądał na niezrównoważonego, ale nie dziwiła mu się. Sama wiedziała jak takie wizję mogą przytłaczać człowieka. Szczególnie jeśli widziało się koniec świata. Mimo tego, co przeżyła w ciągu ostatnich dni, wciąż nie wierzyła, że to wszystko działo się naprawdę. Jeźdźcy, demony i inne najmroczniejsze stwory, które do tej pory znała jedynie z seriali. Nie byłaby zdziwiona gdyby nagle okazało się, że istnieją również i wampiry. Na przykład taki przystojny Edward Cullen z popularnej powieści dla młodzieży? Z drugiej jednak strony miała swojego Edwarda i był nim Lucjusz Ward, chociaż ani trochę nie przypominał książkowego bohatera. Ona sama była też całkiem inna. Nie miała pojęcia, czy tak jak Bella i Edward mają szansę na szczęśliwą przyszłość, ale głęboko wierzyła, że tak.

- O czym myślisz? – zapytał ją czule Lucjusz widząc jej zamyślenie. Skończył omawianie szczegółów podróży, a Julia stała przy oknie. Wyglądała na nieobecną myślami. Odwróciła głowę od okna i spojrzała na niego przywołując na twarzy uśmiech. Nie chciała zdradzać swoich trosk żeby on sam się nie martwił. Dość miał już na głowie.

- O przyszłości – przyznała cicho. – Boje się, że jeśli się nam nie uda to wszystko przegramy i ludzkość przestanie istnieć. Chciałabym żeby ludzie mogli się przygotować na to, co być może nas czeka.

- Watykan już jest poinformowany o sytuacji alarmowej – wtrącił się poważnie Jack obserwując uważnie te dwójkę. Wyczuwał coś dziwnego w tym młodym mężczyźnie i nie miał pojęcia, co to było. Za to bardzo mu się spodobała ta młoda kobieta u jego boku. Była taka drobna i delikatna. Zupełnie nie pasowała do walki, która ich czekała. Gdyby to była jego kobieta nie dopuściłby do sytuacji w jakiej się znalazła. – Wie, że możemy spodziewać się najgorszego.

- Watykan wie o Apokalipsie? – Julia nie kryła zaskoczenia. Watykan był główną siedzibą kościoła katolickiego, ale nie miała pojęcia, że to wszystko zabrnęło tak daleko. Zmarszczyła brwi i spojrzała uważniej na Jacka.

- Jestem nie tylko łowcą – zaczął Jack ostrożnie dobierając słowa. Julia wyczuła, że zastanawia się, czy może im ufać. Nie dziwiła mu się wcale. Dla niego byli obcymi ludźmi, którzy pojawili się znikąd. Nie wspomnieli mu również o prawdziwej tożsamości Luca. Na wszelki wypadek wolała tego nie robić. Nie wiadomo była jaką, by mieli reakcję. – Należę do Strażników Gwardii Watykańskiej, która od lat zajmuje się tropieniem wszelkiego zła na świecie. Watykan od dawna wie o demonach. Kilka razy udało się zapobiec Apokalipsie, gdy byliśmy dosłownie o włos od niej. Tym razem jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek. Nie wiem, czy uda nam się schronić jeśli przegramy te walkę. Wtedy mieliśmy po stronie anioły, ale teraz prowadzą swoją walkę z demonami. Jesteśmy skazani na siebie i Upadłych.

Jeźdźcy ApokalipsyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz