Dzień 21

304 15 9
                                    

A zatem, dzisiaj publikuję kolejną część mojego Potterlock AU

Byłoby mi bardzo miło, gdybyś podzielił się ze mną swoją opinią, Drogi Czytelniku 🤗💖

Miłego (przynajmniej mam taką nadzieje 😥) czytania 💖

—————————————————-—————————————

Potterlock, część 2

,,Ceremonia Przydziału"

Gdy wszyscy pierwszoroczniacy przeszli przez bramę Hogwartu po tradycyjnym przepłynięciu jeziora łodziami w towarzystwie gajowego Hagrida, emocje sięgały zenitu wśród najmłodszych uczniów szkoły (z drobnym wyjątkiem w postaci Holmesa, który sprawiał wrażenie lekko znudzonego). Potem jedna z nauczycielek, srogo wyglądająca kobieta w średnim wieku, która przedstawiła się jako profesor Minerwa McGonagall, wyjaśniła uczniom pierwszego roku podstawowe kwestie dotyczące Ceremonii Przydziału. Następnie zaprowadziła zdenerwowanych jedenastolatków do Wielkiej Sali, w której miał się odbyć bankiet z okazji rozpoczęcia roku szkolnego oraz Ceremonia Przydziału. Przed ceremonią pierwszoroczniacy zaczęli się przyzwyczajać do niezwykłości Hogwartu– zdążyli nawet poznać kilka duchów szkoły, które, mimo że na początku wystraszyły uczniów, okazały się całkiem miłe. Gdy uczniowie zostali zaprowadzeni przez panią profesor do Wielkiej Sali, skupili na sobie całą uwagę starszych uczniów. Potem Tiara Przydziału odśpiewała swoją Ceremonialną Pieśń, a następnie profesor McGonagall wróciła z listą z nazwiskami wszystkich pierwszorocznych w kolejności alfabetycznej. Potem pani profesor zaczęła wyczytywać nazwiska uczniów, którzy mieli nakładać tiarę i siadać na wcześniej przygotowanym stołku.

– Abott, Nel!- z szeregu wystąpiła ładna, jasnowłosa dziewczynka, nałożyła Tiarę i usiadła. Chwilę później...

–Slytherin! – krzyknęła Tiara. Przy jednym ze stołów rozległy się oklaski. Nel podeszła do niego i usiadła.

-Anderson, Philip!

–Gryffindor!-wykrzyknęła znowu Tiara, a Anderson usiadł przy stole po prawej stronie sali.

–Brown, Charlie!

–Hufflepuff!- tym razem wiwaty rozległy się przy stole umieszczonym bliżej okien. Donovan, Sally trafiła do Slytherinu, podczas gdy Grace, James trafił do Gryffindoru. Ze znanych Johnowi osób większość trafiła do Gryffindoru, dlatego chłopiec miał nadzieję, że on też trafi do tego domu. Holmes, William (Sherlock skrzywił się, gdy przeczytano jego pierwsze imię) trafił do Ravenclawu, czym wywołał niemałe poruszenie przy stole Slytherinu (później John dowiedział się, że to z powodu tego, że rodzina Holmesów to stara rodzina czarodziejska, której wszyscy członkowie, z pokolenia na pokolenie, trafiali do Slytherinu, a większość z nich zostawała prymusami, przynoszącymi chlubę Domu Węża. Sherlock miał być pierwszym od stuleci Holmesem, który nie trafił do Slytherinu). Do Ravenclawu trafiła również dziewczyna o imieniu Molly Hooper, która zahaczyła o swoją szatę i wywróciła się w drodze do stołu Ravenclawu, co uczniowie przywitali salwą śmiechu. Biedna dziewczynka, wściekle się rumieniąc, zajęła miejsce w kącie stołu, marząc, żeby zniknąć. Ceremonia przydziału bardzo dłużyła się Watsonowi. Gdy Greg Lestrade został przydzielony do Gryffindoru, John zaczął się niespokojnie wiercić. W chwili przydzielenia Mike'a Stamforda do Hufflepuffu, blondyn nie potrafił spokojnie ustać na miejscu ze zdenerwowania. Gdy po jakimś czasie (który wydał się Watsonowi wiecznością), profesor McGonagall wyczytała z listy ,,Watson, John", jasnowłosy podszedł do Tiary Przydziału na drżących nogach. Gdy usiadł na krześle i założył Tiarę Przydziału, usłyszał w głowie cichy głosik...

-Hmmm... -mruknął głosik- masz w sobie dużo odwagi, tak, ale jesteś również bardzo empatyczny i przyjacielski. Masz skłonność do niezwykle silnego przywiązywania się do bliskich ci ludzi... hmmm... tak... do twojego charakteru chyba najlepszy będzie...

-HUFFLEPUFF!- ostatnie słowo Tiara wrzasnęła na całą salę. Przy stole Hufflepuffu rozległy się oklaski. John, z słabym uśmiechem, podszedł do stołu i usiadł koło Stamforda

Kalendarz Adwentowy SherlockianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz