W ciemnościach jak król,
zaś w świetle jak mysz.
O Boże mój czemuż pozostawiłeś mi ten pusty stół.
Sam tu stoję i ogarnąć się nie mogę.
Jestem przemęczony,
wycieńczony.
I trudno mi siebie odnaleźć.
Jak widzę same obce mi rysy.
I miej mnie za człowieka
i obdarz mnie nadludzką siłą.
Ja chce zaznać miłości,
niczym Szekspir zimą.Błagać na kolanach dusze czyste,
aby uwolniły mnie od zła.
Ratować świat i uciekać przed strachem.
Kiedyś ciałem zaistanialem.
Teraz duszą jak stary krawiec.
CZYTASZ
Smutny Początek
PoetryBył raz jeden dzień, skończył się niczym burza. Moje życie to składowisko tych dni, które ogarnięte są burzą wielką...