- Siadaj. Będziemy jeść. - powiedziałem krojąc na mniejsze kawałki jej naleśnika. - Otwórz buzię. - powiedziałem, a ona grzecznie wykonała polecenie. Zjadła wszystko bez problemu. - Pięknie. Teraz idziemy się wykąpać, przebrać w piżamkę i spać.
- Jak to? Już? Przecież jest osiemnasta... - zdziwiła się.
- No ale małe dziewczynki chodzą o tej porze spać. - wytłumaczyłem.
- Ale ja nie jestem małą dziewczynką, nie będę usypiała o dziewiętnastej...
- Jesteś malutką dziewczynką tatusia. I to nie podlega, żadnej dyskusji.
- Ale nie chce iść spać o dziewiętnastej! - zaczynała się złościć.
- O nie, moja panno, chcesz znowu dostać w pupę? - zapytałem.
- Nie. - powiedziała robiąc obrażoną minę.
- To nie przeciągaj struny. - pogroziłem jej palcem.
- Dobrze, tatusiu. - spuściła głowę.
- Chodź, idziemy się kąpać. - wziąłem ją na ręce i zabrałem do łazienki. Napuściłem wody do wanny i wlałem szamponu kokosowego. - Rozbierz się. - poleciłem.
- Jak to? - zapytała zdziwiona.
- A co? Będziesz się kąpała w ubraniu?
- No, nie... Ale mam się kąpać przy tobie? - spytała
- Tak, ale w gruncie rzeczy to ja będę cię mył. - powiedziałem, a dziewczyna westchnęła. Zdjęła bluzkę i jeansy. Zastanowiła się nad ściągnięciem bielizny ale i to po chwili uczyniła. Podałem jej rękę, aby nie przewróciła się wchodząc do wanny. Wziąłem w dłoń gąbkę i delikatnie zacząłem myć jej plecy, potem ramiona i nogi.
- Miło jak tak robisz. - uśmiechnęła się.
- Wiem, teraz wstań. - poleciłem. Wstała w wannie a ja pomasowałem delikatnie jej pośladki. Miejsce intymne mogła umyć sama, nie chciałem przekraczać granic. Wraz wszystko dobrze szło. Później opłukała się, a ja wytarłem ją ręcznikiem. - Okej, idę po twoją piżamkę. - Po chwili wróciłem z białą pieluszką i różowymi bodami w "My Little Pony". Kiedy dostrzegła co mam w rękach spojrzała na mnie wystraszona.
- Tatuś... Po co Ci pampers? - spytała niepewnie.
- A jak myślisz, myszko? - pokręciła przecząco głową. - Chodź, może jednak pójdziemy do sypialni i tam się przebierzemy, pociągnąłem ją za ramię gdy owinęła się ręcznikiem. - połóż się na łóżku, na plecach. Nakazałem gdy weszliśmy do mojej sypialni. Tu było dużo miejsca.
- Tata, ja nie chcę pieluszki. - powiedziała stanowczo.
- Kładź się i nie dyskutuj. - upomniałem ją.
- Nie.
- Jak to, nie? - zapytałem
- No nie, nie będę nosiła pampersa. - narzekała dalej. Pociągnąłem ją za rękę i zmusiłem do położenia na łóżku, nie zważając na jej protesty, zdjąłem z niej ręcznik. Zaczęła mnie kopać i się wyrywać więc przekręciłem ją na bok i dałem mocnego klapsa.
- Ała! - zapłakała. Wykorzystując chwilę jej rozżalenia szybko założyłem jej pieluszkę i zapiąłem body. Płakała i wyzywała mnie, ale postanowiłem, że tym zajmę się kiedy indziej. Posadziłem ją na swoich kolanach.
- I po co się mi sprzeciwiasz? Bądź grzeczna, przecież chyba sama widzisz, że to ci nic nie daje. - powiedziałem. - Teraz do spania.
- Tata... Nie chce jeszcze spać. - powiedziała zakładając ramiona na piersi.
- Lulu i koniec. Jakbyś mnie nie wyzywała to może byś jeszcze mogła pooglądać bajki, ale teraz nie ma takiej mowy, wskakuj pod kołdrę. - położyłem ją do łóżka. Ona jednak zrzuciła poduszkę, wstała z łóżka i obrażona usiadła na podłodze.
- Nie pójdę spać, tatusiu! - krzyknęła.
- Liczę do trzech i masz być w łóżku, jak nie to dostaniesz karę. Wybór należy do Ciebie. Raz. - powiedziałem stanowczo. Popatrzyła się na mnie.
- Tatusiu, no... - prosiła.
- Dwa. - byłem nieugięty. Podniosła się i przytuliła się do mnie.
- Tatusiu, proszę cię... nie licz już. - W jej oczach pojawiły się łzy. I przegrałem, nie potrafiłem dalej tego ciągnąć. Była za urocza.
- Dobra. - westchnąłem. - Masz 10 minut, ja idę jeszcze zrobię Ci mleko, w takim razie. Możesz sobie coś pokolorować.
CZYTASZ
Bądź Grzeczną Dziewczynką
Roman pour Adolescents- Bądź grzeczną dziewczynką, Alicjo. - Dobrze, tatusiu...