Od razu chcę przeprosić za niejasności, i że momentami możecie być confused o co kaman. Ale naprawdę jestem zmęczona a chciałam to przetłumaczyć jak najszybciej. Potem to popoprawiam <3
Miłego czytania~
~*~
— Co ty kurwa masz na myśli?
— Mam na myśli, — Jimin zatrzymał się, prawdopodobnie dla dramatycznego efektu. — Wyjdź.
Twoje usta drgnęły, i oparłaś się o kanapę z rozbawionym uśmiechem. — Dlaczego to powinnam zrobić?
— Bo potrzebuje mojej tygodniowej dawki pieprzenia. — Odpowiedział. — I trochę trudno jest przekonać dziewczynę, żeby przyszła do ciebie kiedy masz innego nieproszonego gościa, który mieszka w tym domu.
— Nie jestem nieproszonym gościem. — Przewróciłaś oczami. — I, tak czy inaczej, to nie tak że nie możesz iść do niej czy coś. W każdym razie, myślisz że ona będzie chciała pieprzyć się w domu, w którym codziennie pojawia się inna, potencjalnie zainteresowana kobieta?
— Zainteresowana? Naprawdę? — Uniósł brwi. — I czy ty mi właśnie narzuciłaś moją orientację?
— Więc nie jesteś hetero?
— Jestem, ale nie o to chodzi,— Sapnął, zabierając z oczu jego srebrzyste włosy. — Nigdy nie powinnaś narzucać komuś orientacji.
To wprawiło cię w zakłopotanie — Nie dlatego, że to co powiedział, było złe, niekoniecznie, ale dlatego że powiedział coś jak nie on. — Czy ty właśnie poprosiłeś mnie żebym nie narzucała czyjejś orientacji?
Oparł dłonie o blat, marszcząc przy tym brwi na odbicie światła w nieskazitelnie odbijającej się płaskiej powierzchni lady. — Zaufaj mi, to też jest do dupy. Zwłaszcza, gdy chcesz to zrobić z dziewczyną która okazuje się mieć przeciwne preferencje seksualne.
— To ma sens.
Uniósł brwi do ciebie, oszołomiony i rozbawiony w tym samym czasie. — Jak myślisz kim jestem? Bezmyślnym i napalonym siedemnastolatkiem?
Wzruszyłaś ramionami. — Działa to w ten sam sposób, w jaki zakładasz że jestem kolejną niedoświadczoną dziewczyną z college'u, która po prostu chce się z kimś w końcu umówić.
— Cóż, a nie jesteś?
— Jestem, ale nie o to chodzi. — Powiedziałaś niechętnie, odzwierciedlając jego wcześniejszą odpowiedź. — Nie patrz tak na mnie; to nie jest zła rzecz.
To była nieodpowiednia rzecz do powiedzenia, ale w tym momencie zwyczajnie tego nie widziałaś. Dla kogoś, kto przeżył swoje życie, nigdy nie miał kontaktu z kimś takim, można było się domyślić że Jimin uzna, że te rzeczy są intrygujące i śmieszne.
Zaśmiał się, i potrząsnął głową, odwracając się od twojego zirytowanego spojrzenia. — Wiesz co, nie jesteś w sumie taka zła.
— Ładne spostrzeżenie. — Wymamrotałaś.
Znowu, potrząsnął głową, fale miękkich srebrzystych włosów delikatnie muskały brwi, odsłaniając części jego czoła i w zasadzie doprowadzając cię tym do szału. Jimin skrzyżował swoje ręce na piesi i uśmiechnął się do ciebie, nie zupełnie ten pełny uśmiech, ale ten który był poza zasięgiem.
— Co?
—Taehyung. — Powiedział, kwestia-faktów, podnosząc rękę nieco wyżej w górę, jakby ktoś wyjaśniał prezentację Powerpoint'a. — Nie jest kimś, z kim chciałabyś się pieprzyć.
CZYTASZ
How To Be A Hoe ✓ || P.J.M ||
Fanfiction[IMAGINE] ❝ Wściekły seks, to najlepszy seks.❞ Przypominam, że playboy'e też mają serca. Original Author : SugaWithThatTae