10. Co ty tu robisz?

215 12 6
                                    

P. O. V. Sylwia
Obudziłam się nie wyspana bo całą noc myślałam o tej sytuacji z Zosią i zastanawiało mnie jedno. Skąd ona ma do cholery mój numer. Wstałam z cieplutkiego łóżeczka i skierowałam się do toalety wykonać wszystkie poranne czynności.
Gdy wyszłam z toalety skierowałm się do kuchni gdzie już był Janek oczywiście w samych bokserkach

- Jezu Janek. Ubierz się w końcu. - Powiedziałam z rozbawieniem.

- Ale mi tak wygodnie. - Powiedział śmiejąc się.

- A co jak ktoś niespodziewanie przyjdzie? - Zapytałam i w tym samym czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. - O tym mówiłam. - Pokazałam w stronę drzwi po czym się tam skierowałam. Otworzyłam drzwi, ale gdy zobaczyłam kto za nimi stał chciałam je jak najszybciej zamknąć. Jednak nie mogłam, bo musiałam z nim pogadać.

- Czego? - Zapytałam od niechcenia.

- Możemy pogadać? - Zapytał, a ja westchnęłam i go przepuściłam. Wszedł do środka i spojrzał na mnie.

- O czym chcesz pogadać? - Zapytałam patrząc na niego.

- Chciałem cię przeprosić za to że nie pwiedziałem ci o Zosi. Chciałem z nią dawno zerwać ale nie wiedziałem jak. - Zaczął się tłumaczyć.

- Wiesz co. Myślałam że ufasz mi już na tyle, że powiesz mi wszystko tak jak ja tobie, ale najwidoczniej się myliłam. - Powiedziałam siadając na sofę.

- Ufam Ci. Ale nie widziałem sensu mówić ci o Zosi bo bym z nią zerwał. - Powiedział siadając obok mnie.

- Nie widziałeś sensu? Nie widziałeś sensu powiedzieć mi o swojej dziewczynie? Wiesz co. Potrzebuje czasu. Przemyślę wszystko i się do ciebie odezwę. - Artur spojrzał na mnie smutnym wzrokiem, pokiwał głową i wyszedł z mojego domu. Siadłam załamana na sofie i schowałam twarz w dłonie.

P. O. V Artur
Wyszedłem z domu Sylwii i skierowałem się w stronę parku. Usiadłem na ławce i spojrzałem przed siebie. Dlaczego to ja muszę mieć takie zjebane życie

- O, Arczi. Co ty tu robisz? - Usłyszałem najbardziej znienawidzony głos na świecie.

-Co ty ode mnie chcesz Zośka? - Zapytałem.

- No jak to co? Przecież jesteś moim chłopakiem. - Powiedziała, a ja spojrzałem na nią.

- Przecież zerwałem z tobą. - Powiedziałem i wstałem z ławki.

- Przecież ty nie mówisz tego poważnie. - Powiedziała, a w jej oczach mogłem dostrzec łzy.

- Śmiertelnie poważnie. - Odparłem i ruszyłem do domu mojego przyjaciela. Pewnie nie wiecie o kogo chodzi. Otóż kieruje sie w stronę domu Bartka. Tak dobrze myślicie. Chodzi mi o Bartka Kaszube. Oprócz Jeremiego to z nim właśnie mam najlepszy kontakt. Może przynajmniej mi coś pomoże.

Witajcie w kolejnym rozdziale. Przepraszam że nie było tak długo rozdziału, ale z powodu braku czasu nie miałam kiedy go napisać. Od razu mówię że teraz a dokładnie od wtorku właśnie tak będą sie pojawiały rozdziały bo nie będę miala niestety czasu napisać przez moja pracę. Także koniec tej mojej przemowy i pamiętajcie o gwiazdce. 💙💙

Zakazane Uczucie | Artur Sikorski ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz