17. A jesli coś mu się stanie?

169 18 6
                                    

P. O. V Olga

Nie wierzę. To musi być zły koszmar mojej siostry już z nami nie ma. Siedzimy właśnie w szpitalu. Całe YS się zjechało, włącznie z Remo, Asią i tancerzami. Artur się załamał. W sumie to sie mu nie dziwie.

- Możecie wejść. - Powiedział lekarz i wpuścił nas do sali Sysi. Gdy tylko weszliśmy wszyscy nagle wybuchli placzem włącznie ze mną. Gdy Artur pożegnał się z Sylwią od razu wybiegł z jej sali. Powoli nadchodzila moja kolej. Podeszłam do Sylwii i nachylilam się.

- Syśka, kocham cie najmocniej na świecie. Dlaczego Bóg zabrał mi ciebie tak szybko? Będę tęsknić siostrzyczko. - Powiedziałam i poryczałam się na dobre. Tak jak reszta przede mną również wyszłam z sali i usiadłam na krzesełku płacząc. Chwilkę później poczułam rękę na swoich plecach i cichy szept osoby obok mnie.

- Spokojnie. Będzie dobrze. - Szeptał przytulając mnie.

- Nie będzie dobrze i ty o tym wiesz. - Płakałam.

- Posłuchaj. Pozwolę ci się uspokoić i pójdę poszukać Artura. - Odparł, a ja pokiwalam głową na tak. Memiś wstał i ruszył przed siebie.

P. O. V Jeremi

Wstałem i ruszyłem poszukać Artura. Olga bardzo się przejela, ale sam ją rozumiem. Chodzę i wszędzie szukam Artura. Cholera gdzie on jest? Wchodzę do toalety. Przeglądam w środku wszystkie kabiny. Ostatnia okazała się zamknięta.

- Artur!! - Pukam w zamknięte drzwi. Nikt nie odpowiada. - Artur do cholery jasnej. Jeśli tam jesteś to masz otworzyć te drzwi.

Po chwili zastanowienia postanowiłem wyważyć drzwi.

- Okej Artur jeśli ich nie otworzysz to wyrażę je. - Cisza po drugiej stronie. Sam tego chciał. Wyważyłem drzwi i spojrzałem w stronę Artura. To co zobaczyłem totalnie mnie załamało. - Artur!! - Podszedłem do niego i przykucnąłem. - Boże Artur coś ty najlepszego zrobił. - Zacząłem płakać. Po chwili ktoś wbiegł do toalety.

- Słyszałam krzyki. Co się sta... Artur!! - Krzyknęła.

- Lipa błagam cię. Leć po lekarza. - Powiedziałem dławiąc się łzami.

- Już biegnę. - Powiedziała i wybiegła z łazienki, a ja zostałem przy Arturze. Niedługo po tym przybiegł lekarz z innymi pielęgniarkami i zajęli się Arturem a mnie Sylwia wyprowadziła na korytarz.

- A jeśli coś mu się stanie? - Zapytałem płacząc. W oddali usłyszałem swoje imię. Odwrociłem się i zobaczyłem Remika.

- Co sie stalo? - Zapytał.

- A-artur o-on się p-pociął. - Bardziej przytuliłem się do Lipki.

- Boże. - Szepnął załamany Remo.


Taki króciutki rozdział. Jak wam się podoba?
Dziękuję za 600 wyświetleń. To jest naprawdę piękne. Mam nadzieję, że dobijemy wspólnie pod tą książką 1K wyświetleń.
Kocham was ❤





Zakazane Uczucie | Artur Sikorski ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz