Przebudzenie

23 1 1
                                    

~ pov. Klaudia ~

Auć...
Wszystko mnie boli...
AAAA! O KURWA!!! ZARAZ ROZSADZI MI ŁEB!! KURWAAAA! RATUNKU!!!
Nic nie widziałam. Wszystko było czarne. Wokół mnie niewyjaśnione głosy zakłucane przez pisk w uszach.
KURWA!!!
Nic udało mi się tego powiedzieć. Nie mogłam mówić! O co chodzi?!
Nagle ktoś mnie polał wodą.
Kurwa, zimno!
Nareszcie zaczynałam otwierać oczy, ale wszystko było rozmazane. Nadal miałam ten dziwny pisk w uszach ale już coś słyszałam.
- Spokojnie, Candy. Zaraz się ogrzejesz - nieznajomy przykrył mnie kołdrą. Coś mi tu nie pasowało. Czemu nieznajomy nazywa mn "candy"? To tekst quebo.
Okey. Skoro słysze Quebo to znaczy że umarłam. Zaraz wam wszystko opowiem.
- Candy, słyszysz mnie? - otworzyłam nieco szerzej oczy i ujrzałam Quebo. Zakryłam natychniast twarz rękami i schowałam się pod kołdrą. (Haha. Dziwna reakcja sajko na widok Quebo, ale okey xd)
Kuba odkrył kołdre i spytał o co chodzi.
- Czy ja umarłam? Tak wygląda niebo? Co ty tutaj robisz? - spytałam.
- Nie, nie wiem i jestem 😂😂😂 - zaśmiał się. O jejku, jego szczery śmiech jest taki uroczy!!! 😍😍😍 - Miałaś wypadek i chyba już nawet podejrzewam czemu 😂😂😂
- Czemu? - powiedziałam cichutko onieśmielona obecnością quebo.
- Czy ty i twoja przyjaciółka poszłyście na wagary? - uśmiechnął się serdecznie.
-

Tak - zarumieniłam się i zaczęliśmy się śmiać. - Ałć...
- Nic ci nie jest Candy?
- Boli
Quebo mnie przytulił a ja już nigdy nie miałam ochoty tego zmieniać. Zapadłam w trans. Mogłam już wiecznie trwać w tym uścisku. Było tak jak wyobrażałam sobie jego przytulenie. Było pełne czułości i takie delikatne...

Obudziłam się.
O nie! Czyli Quebo mi się tylko przyśnił? Tylko nie to!!!
Zostałam sama. Jedyne co się zgadzało to to że byłam w szpitalu. Kurde, wszystko mnie boli.
Nagle przez drzwi wszedł Quebo. Może i zabrzmie jak mangozjeb, ale czułam się jakbym zamiast oczu miała serduszka. 😂😂😂
- Cześć mała. Długo czekałaś? Przepraszam że poszłem, ale usnęłaś mi w ramionach a pomyślałem że chciałabyś się napić - powiedział wręczając mi kubek z starbucksa z podpisem "Candy". Była to karmelowa latte. - Przepraszam. Nie wiedziałem jak masz na imię więc poprosiłem o taki podpis. Mam nadzieję że się nie obrazisz.
- Nie, nie musiałeś wiedzieć. -powiedziałam - Mam na imię Klaudia. Skąd wiedziałeś że to moja ulubiona kawa?
- Piękne imie, Klaudia. Serio ro twoja ulubiona? Moja też. ❤❤❤
KURWA!!! NAŁOŻYŁAM DZIŚ MNÓSTWO PODKŁADU A CZUJE ŻE SIĘ RUMIENIE!! TYLKO NIE TO!!

~ pov. Kuba ~

Jejku, chyba tym razem nie trafiłem na sukę która chce tylko kasy. Oby, bo ją polubiłem. Fajna jest. Nawet nie chodzi mi o wygląd, chociaż brzydka też nie była. 😌
Chodziło mi o charakter. Jest przeurocza

Napiszę jutro. Narazie wolę zaopiekować się Candy ❤❤❤

Don't forget about me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz