Rozdział 2

40 11 21
                                    

Alice Jones spacerowała wąską dróżką do lasu. Dziewczyna uwielbiała zapach sosen i kwiatów. Dla córki Ateny było to też świetne miejsce to rozmyślania.

Dziewczyna usiadła przy wielkim dębie i zaczęła szkicować coś w swoim zeszycie.

Szkicowała drzewa, kamienie, liście i dużo innych rzeczy, lecz z rozmyślania nad kolejnym rysunkiem wyrwał ją łagodny, dość piskliwy głosik.

— Hej! Co robisz? — zapytał Antoś, do którego należał głos. Alice spojrzała na chłopca i uśmiechnęła się.

— W zasadzie...to nic. Rysuję — odparła. Antonii popatrzył z ciekawością na rysunki.

— A co TO? — zapytał wskazując na rysunek ptaka.

— To sowa. Symbol Ateny — powiedziała z dumą Jones.

Gdy dzieci Ateny prowadzili dalszą konwersację kilka metrów dalej trzy dziewczyny postanowiły urządzić piknik na jednej z większych polan.

Sonya, Rosalie i Ashley rozsiadły się wygodnie na dużym, czerwonym kocu.

Gdy już miały się zabrać za jedzenie kilka metrów od nich wybuchł głośny huk.

Sonya natychmiast poderwała się, chwytając swój łuk i ustawiając się w pozycji bojowej gotowa do strzału.

Rosalie i Asheley zrobiły to samo, jednak jedna z dziewczyn trzymała w dłoni mecz, a druga sztylet.

— Jak myślicie, co to jest — szepnęła Wood, patrząc w miejsce, w którym chwilę wcześniej coś wybuchło.

— Pokaż się!

Krzyknęła córka Hekate.

— Spokojnie ! To tylko ja ! — krzyknął Aiden, wyłaniając się z lasu.

Ashley opuściła luk widząc przyrodniego brata.

— Co ty tu robisz ? — zapytała Sonya.

— Próbowałem nowego zaklęcia ale no...nie wyszło. — powiedział wskazując na spalone drzewo obok wielkiego kamienia.

Dziewczyny odetchnęły z ulgą i popatrzyły na chłopaka za którym nagle ktoś zawołał.

— Aiden ! Gdzie ty jesteś, stary...o hej, dziewczyny. — krzyknął Jason zza Aidena. — Co robicie ?

— Urządziłyśmy sobie piknik — odparła Rosalie — ale potem Aiden coś wybuchł i przestraszyłyśmy się. — dodała z nutą frustracji w głosie.

— Przepraszam — powiedział chłopak i pociągnął Jasona za ramię — my spadamy

W tym czasie trzy dziewczyny — Adriana, Cassandra i Alice postanowiły spędzić ten dzień urzadzając zawody z gry w siatkówkę.

Przygotowały już wszystko; rozłożyły siatkę, dokładnie wyznaczyły linię boiska i napąpowały najlepsze piłki w obozie, by lepiej się grało.

Gdy wszystko było gotowe córka Ateny, najrozsądniejsza z ich wszystkich zauważyła jedną, ważna rzecz.

Brakuje zawodników...

— W takim razie dziewczyny za pół godziny spotykamy się ponownie tutaj, jednak z dziesięcioma osobami — zarządziła Cassandra i ruszyła w stronę lasu. Miała nadzieję, że niektórzy z obozowiczów znajdują się właśnie tam.

Adriana postanowiła sprawdzić stajnie oraz pawilon jadalny, a Alice ruszyła na poszukiwania w stronę obozowych domków.

— Cześć, razem z dziewczynami urządzamy zawody siatkarskie, może chcecie dołączyć — powiedziała Jones, gdy grupowa domku Hekate, Octavia otworzyła jej drzwi.

Obóz Herosów *z kosmosu* ZAPISY OTWARTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz