Jednak mi zależy

62 2 0
                                    


Po lekcjach przyszłam do domu na piechotę , ze szkoły mam 2 km więc zajęło mi to pół godziny bodajże. Przez całą drogę myślałam o Edwardzie, o jego ,,dziewczynie'' nagle w połowie drogi o mało się nie popłakałam czemu? sama nie wiem nagle mi zaczęło na nim zależeć, już pod schodami kiedy mówił o tym wszystkim ściskało mi brzuch i czułam że się tam uduszę normalnie, nie ze śmiechu. Kiedy dotarłam do swojego domu poszłam na górę położyłam plecak usiadłam na biurku i odrobiłam lekcje, przyszedł mi SMS

Edward: Hej, możemy się teraz spotkać? stoję pod twoim domem

Ja: spoko

-wyszłam na dwór i serio  tam stał, zakryłam się bardziej bluzą i podeszłam do niego

Słucham.. - zrobiło się nagle zimno a do domu po kurtkę nie chciałam a go wpuszczać też nie ze względu na bałagan. Trzęsłam się.

Edward: masz - zdjął kurtkę i mi ją podał, popatrzałam na niego pytająco i kiwnął głową że mam brać śmiało, wzięłam jego kurtkę i ubrałam.

Nie będzie ci zimno?? -zapytałam-

Edward: niee jestem odporny na wszystko

Na moje ręce raczej nie - podeszłam dotknęłam jego obolałego miejsca -

Edward: nie boli mnie już

Ale masz czerwone - zaśmiałam się, on złapał mnie za nadgarstek i poczułam jak jego ciepło przechodzi na moją rękę , lekko wyrwałam mu ją-

Edward: wszystko ok?

Ta -skłamałam, on się na mnie popatrzał-

Edward: Hey, będzie dobrze -oznajmił- nie zostawię cię -mruknął i mnie przytulił, znowu poczułam jak mi się brzuch ściska i zgięłam się w pół-

wszystko ok

Edward: właśnie widzę - położył mi rękę na plecy i pomógł mi dostać się do domu, oddałam mu szybko kurtkę i jakoś doszłam do stołowego gdzie usiadłam.

Chcesz kawe, herbate? czy coś?

Edward: nie nic -Wstałam tak czy siak poszłam do kuchni z szafki wyciągnęłam tabletki położyłam je na chwilę na stole i nalałam sobie wody, popiłam jedną tabletkę wodą.

Edward: Okres? -popatrzał na opakowanie-

Yhy - potwierdziłam-

Edward: potrzebujesz coś ze sklepu? - myślałam że mnie wyśmieje, pobiegłam na górę do łazienki sprawdzić czy mam podpaski, świetnie nie miałam ani jednej, zeszłam na dół-

Podpaski i jak możesz to coś słodkiego-dałam mu pieniądze , wziął je a mnie znowu dopadł ból chociaż wzięłam tabletki.

Edward: zaraz będę - kiedy się ubrał pocałował mnie w policzek uśmiechnął się i wyszedł, ja natomiast wdrapałam się do mojego pokoju i zasnęłam nawet nie wiem kiedy. Obudziłam się zobaczyłam rękę która należała do Edwarda powoli usiadłam na łóżku i popatrzałam na niego był taki słodki , obudził się.

Edward: o wstałaś

Słodko wyglądasz jak śpisz - uśmiechnęłam się i położyłam się na jego klatce piersiowej bardzo ładnie pachniał perfumami.

Która godzina? - spytałam była środa a kiedy wróciłam była jakoś 14?-

Edward: około 19

Idź do domu -popatrzał się na mnie pytająco-

Edward: rodzice mi pozwolili

A -popatrzałam się na siatkę- moje?

Edward: Tak - wstałam podeszłam do niej wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki. Kiedy z niej wyszłam Edwarda nie było myślałam że odszedł kiedy jednak zamknęłam drzwi o mało zawału nie dostałam

Edward: żebyś nam tu zawału nie dostała -parsknął-

Weź - uderzyłam go palcem w brzuch, jak widać nie zadziałało to na niego-

Only MineWhere stories live. Discover now