Wstałam tak o 10:30, włączyłam telefon i przejrzałam social media i gry, ubrałam się, umyłam ręce, jakimś cudem związałam włosy (mam krótkie dlatego cudem) i spróbowałam naprawić ciasto.
Naprawiłam ciasto, zrobiłam naleśniki, zjadłam wraz z siostrą. Chwilę pograłam i pogadałam dziewczyną, bo musiałam iść do sklepu o 12:30 po prezent na urodziny koleżanki które miała na 13:30. Złożyłam się z naszą wspólną przyjaciółką na prezenty.
Poszłyśmy na urodziny, straszyłyśmy się, były jumpscary (nie wnikać),
mój był najstraszniejszy. Obejżałyśmy Paranormal Activity (czy jakoś tak) fajny film. Wróciłam do domu ok. 20:00 , skorzystałam z telefonu, poszłam spać.