1."Książka"

44 6 4
                                        

-Tak proszę Panią,oddam pani materiał na książkę napewno w piątek-mówiłam nerwowo chodząc w kółko i wymyslając kolejne bajeczki dla wydawnictwa.

Po raz kolejny zapomnialam o mojej książce,chyba powinnam napisac sobie na czole "Maja pamietaj o swojej robocie"

Ale jako pisarka ma się najlepiej,jesli jestes jakowo znana w tej branży,siedzisz na dupie całymi dniami od czasu do czasu wymyślasz rozdział,tworzysz książkę i masz za to kupę szmalu dotego jestes popularna.

Żyć nie umierać.

No ale niestety ja jestem przegrywem życiowym i nigdy nie osiągnę takiego sukcesu jak J.K.Rowling czy John Green.

Dlatego muszę dorabiać jako kelnerka w kawiarence nie daleko mojego mieszkania,które nie dawno wynajełam.

Jakowo lepiej mi szla praca klenerki jeżeli Pisarki,ale to w pisarstwie czułam się komfortowo.

Od zawsze ciągnęło mnie do psiania opowiadan juz w 4 klasie podstawowki i jak widac zostalo mi to i zostanie na długo.

W opowiadaniach mogło dziac się dosłownie wszystko,czy to książę poślubił wiesniaczkę albo zwierzęta rozmawiały z ludźmi i śpiewały.

To w twojej wymyślonej historii mogles stac się Supermanem czy wladczynią królestwa dongdongu.

Zapomniając o szarej rzeczywistości.

Właśnie dlatego zostalam pisarką,by zapomnieć o Bożym świecie i zagubic sie we moim własnym.

-Dobrze ale to ostateczni termin Pani Maju inaczej nie przyjmiemy książki.

-Dobrze,dobrze....Obiecuje,że w piatek rano przyniosę ją do wydawnictwa.

-Dziekuję,dowodzenia.-Kobieta rozlączyla się a ja rzuciłam telefon na stół.

Wyciągnęłam laptopa i otworzyłam część rozdziału na którym ostatnio skończyłam.

"A wtedy wysoki blondyn zbliżył się do mojej twarzy delikatnie chwytając mnie za policzkI oraz...."

PRZYWALIL MI Z GŁÓWKI!!! O TOOOO CHODZI!!

Nie no.

"....Oraz położył na moich ustach ciepły pocalunek"

Oj gdyby tak sie działo w rzeczywistości.

Romasne pisać umiem ale prawdziwej miłości to ja nie doznalam,tylko przelotne ktore znikały szybciej niż zdążyłam zamknąc oczy.

A marzyłam o spotkaniu tego mojego księcia na białym koniu ktory uratuje moje zycie od codzienności i zaprowadzi do cudownego pałacu oraz będziemy żyć długo i szczęśliwie.

Maja to nie twoje opowiadanie

Skończ.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi,zdziwilam się ponieważ było w pół do osiemnastej,więc kto mógłby przychodzic o tej porze?

Wstalam i skierowałam sie do przed pokoju po czym otworzylam drzwi.

-Te kelnereczko a ty glodna nie jesteś?-uśmiechnąles się szeroko a w rękach miałeś jedzenie z KFC

Just stay.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz