-Tak proszę Panią,oddam pani materiał na książkę napewno w piątek-mówiłam nerwowo chodząc w kółko i wymyslając kolejne bajeczki dla wydawnictwa.
Po raz kolejny zapomnialam o mojej książce,chyba powinnam napisac sobie na czole "Maja pamietaj o swojej robocie"
Ale jako pisarka ma się najlepiej,jesli jestes jakowo znana w tej branży,siedzisz na dupie całymi dniami od czasu do czasu wymyślasz rozdział,tworzysz książkę i masz za to kupę szmalu dotego jestes popularna.
Żyć nie umierać.
No ale niestety ja jestem przegrywem życiowym i nigdy nie osiągnę takiego sukcesu jak J.K.Rowling czy John Green.
Dlatego muszę dorabiać jako kelnerka w kawiarence nie daleko mojego mieszkania,które nie dawno wynajełam.
Jakowo lepiej mi szla praca klenerki jeżeli Pisarki,ale to w pisarstwie czułam się komfortowo.
Od zawsze ciągnęło mnie do psiania opowiadan juz w 4 klasie podstawowki i jak widac zostalo mi to i zostanie na długo.
W opowiadaniach mogło dziac się dosłownie wszystko,czy to książę poślubił wiesniaczkę albo zwierzęta rozmawiały z ludźmi i śpiewały.
To w twojej wymyślonej historii mogles stac się Supermanem czy wladczynią królestwa dongdongu.
Zapomniając o szarej rzeczywistości.
Właśnie dlatego zostalam pisarką,by zapomnieć o Bożym świecie i zagubic sie we moim własnym.
-Dobrze ale to ostateczni termin Pani Maju inaczej nie przyjmiemy książki.
-Dobrze,dobrze....Obiecuje,że w piatek rano przyniosę ją do wydawnictwa.
-Dziekuję,dowodzenia.-Kobieta rozlączyla się a ja rzuciłam telefon na stół.
Wyciągnęłam laptopa i otworzyłam część rozdziału na którym ostatnio skończyłam.
"A wtedy wysoki blondyn zbliżył się do mojej twarzy delikatnie chwytając mnie za policzkI oraz...."
PRZYWALIL MI Z GŁÓWKI!!! O TOOOO CHODZI!!
Nie no.
"....Oraz położył na moich ustach ciepły pocalunek"
Oj gdyby tak sie działo w rzeczywistości.
Romasne pisać umiem ale prawdziwej miłości to ja nie doznalam,tylko przelotne ktore znikały szybciej niż zdążyłam zamknąc oczy.
A marzyłam o spotkaniu tego mojego księcia na białym koniu ktory uratuje moje zycie od codzienności i zaprowadzi do cudownego pałacu oraz będziemy żyć długo i szczęśliwie.
Maja to nie twoje opowiadanie
Skończ.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi,zdziwilam się ponieważ było w pół do osiemnastej,więc kto mógłby przychodzic o tej porze?
Wstalam i skierowałam sie do przed pokoju po czym otworzylam drzwi.
-Te kelnereczko a ty glodna nie jesteś?-uśmiechnąles się szeroko a w rękach miałeś jedzenie z KFC

CZYTASZ
Just stay.
RomantikI kiedy to sobie uświadomiłem, pochyliłem się, opierając czoło na tyle zagłówka Takumiego, i zacząłem płakać i jęczeć, czując nie tyle smutek, ile właśnie ból. Bolało, i to nie w sensie przenośnym. Bolało jak by ktoś mnie bił.~John Green. Jeśli chce...