Wyszłam na dwór i i rozejrzalam się po okolicy Kawiarnii
Jak na jesień bardzo cieplo i słonecznie jest dzisiaj.
Uśmiechnelam się i zamknęłam oczy słuchając uważnie co sie dzieję niedaleko mnie.
Czy to dzieci piszczące i rzucające w piaskownicy łopatkami albo ptaki cwierkajace oraz latające nade mną
Czasami świat potrafi być cudowny.
Jak to powiedział Józef Piłsudski :
"Kraj piękny,tylko ludzie kurwy"
Coś w tym racji miał to fakt,ale czy ocenia się książkę po okładce?
Czy naprawdę każdy człowiek na tej planecie jest nic nie wartym smieciem?
Otwarłam oczy i ku moim oczom pojawił się wysoki Brunet.....
BARTEK.
Lekko się zarumieniłam i Uśmiechnelam do niego.
Dzielilo nas jakies 3 metry a chłopak szybkim ruchem znalazł się blisko mojej twarzy i odwzajemnial uśmiech.
-Dzień Dobry "Królewno"-zasmiał się-Czekasz na swojego krolewicza?
Dlaczego na te słowa przed moimi oczami pojawiłes się ty Mateuszu?
-No jasne,ale coś się spóźnia cwel jeden-również się zasmiałam i spojrzałam w oczy Bartka.
Były brązowe koloru czekoladowego w których można bylo się zatopić.
Różniły się od twoich cudownych zielonych oczy Mateuszu.....
Oczy Bartka pokazywały jego haryzmę i potencjał a z twoich można było wyczytać jakim powalonym pozytywnie czlowiekiem jesteś i jak bardzo były radosne,nie wazne w jakiej sytuacji....Po prostu były...
-Co ty na to żebym ja został twoim ksieciem?
-Słucham?-zaśmiałam się ponownie i zobaczyłam,że chłopak spowazniał trochę.
-Wiesz...Chciałem Cię zaprosic na bal andrzejkowy...-trochę się speszyl i wbił wzrok w ziemię.
Pomiędzy nami nastała dziwna cisza,ja stałam zapatrzona w Bartka a on próbował opanowac emocję i nie spoglądać na mnie w razie mojej odmowy.
Wszystko zależało ode mnie.
Kurwa.
-Jasne,że pójdę!-Uśmiechnelam się na co chłopak rozblysnąl radoscią i mocno mnie przytulił.
Czy znowu będę musiała Cię oklamac Mateusz?
Najgorsze jest to,że zachowujesz sie jak pieprzony starszy brat,który musi ochronic swoja siostrzyczke przed złymi chłopcami.
Ani nie jesteśmy spokrewnieni,a dzieli nas tylko 3 miesiące różnicy.
Ale i tak byłeś czasami nad opiekuńczy i ciągle się o mnie martwiłes.
Dlaczego?...
-Dziękuję!-nie puszczal mnie z obięc Bartek.
Jezu ten chłopak ma za mocną siłę.
-Więc kiedy ten bal?Musze oznajmic dziewczyną,że idziemy na mały shopping.
-Za tydzień w sobotę,mam nadzieję,że sie wyrobisz księżniczko-zasmiał się.
-Ejjj aż taką spoznialską osobą to nie jestem,okej?-nie przedstawiałam się śmiać.
-Dobra madam,lecę na wykład a i widzimy się dzisiaj w parku mam rację?
-Jasne!
-Pa królewno-posyla mi buziaczki i zaczyna biec w stronę uniwersytetu.
Wróciłam do kawiarni i usiadłam w jednej ze stolikow i zapatrzałam się w okno.
Może zakocham się w Bartku i odkocham w tobie Mateuszu?
Przez tyle pieprzonych lat żyłam z nadzieją,że Ty---moj najbliższy przyjacielu zobaczysz we mnie kogoś wiecej niż siostrę...
Moja nadzieja prysła gdy przyszedłeś do mnie z pierscionkiem zareczynowym i mówiłeś o tym jak najmocniej ma świecie kochasz swoją już żonę....
Wiesz jak to bolało?
Każdy jej pocalunek na moich oczach,każde slodkie słówko doprowadzalo mnie do totalnego szalenstwa i prawie płaczu...
A najgorsze bylo to..
Że dalej cholernie Cię kocham Mateuszu....Mimo to....

CZYTASZ
Just stay.
RomanceI kiedy to sobie uświadomiłem, pochyliłem się, opierając czoło na tyle zagłówka Takumiego, i zacząłem płakać i jęczeć, czując nie tyle smutek, ile właśnie ból. Bolało, i to nie w sensie przenośnym. Bolało jak by ktoś mnie bił.~John Green. Jeśli chce...