Różowa kobieta

1.6K 81 3
                                    

- Co chciałeś mi powiedzieć ? - spytałam, gdy zostaliśmy już sami.


- Chciałem ci przekazać, że musisz uważać na siebie i Harrego. Doskonale wiem kim dla siebie jesteście i nie zaprzeczaj - powiedział, a mi ciśnienie podskoczyło do góry.

- Skąd niby o tym wiesz?! - złapałam go za kołnierz jego szaty, ale z tego faktu, że Eric jest ode mnie wyższy bez problemu oswobodził się z mojego uścisku.

- Ma się swoje sposoby, ale to nie  jest najważniejsze. Jeśli chcesz być bezpieczna nie możesz za bardzo angażować się w sprawy swojego brata. Dobrze znam tą nową nauczycielkę Obrony przed czarną magią i wiem jakie ma wpływy na Ministerstwo. Nie musisz mnie słuchać, ale lepiej jakbyś to zrobiła.

- Bell, co ty tam robisz?! - niedaleko nas stali dwoje Weasleyów plus Lee. Patrzyli się tak jakby zobaczyli dementora. Machnęłam tylko na nich ręką, że mają poczekać chwilę,

- Dlaczego mnie ostrzegasz ? - zapytałam

- Jeśli chcesz dowiedzieć czegoś więcej to przyjdź jutro do lochów późnym wieczorem. Wszystko ci wyjaśnię - powiedział i już miał iść, ale złapałam go za rękaw.

- Dziękuję - nic nie powiedział tylko delikatnie się uśmiechnął i ruszył w stronę zamku.

- Czego chciał od ciebie ten ślizgoński laluś ? - dopytywał się przez całą drogę do Wielkiej Sali Fred. Zbywałam go krótkim i oschłym ,,Później ".

Nasza cała droga odbyła się w dość cichym i ponurym nastroju, ale ciszy teraz potrzebowałam. Musiałam zastanowić się co mam zrobić z sprawą chłopaka. Z jednej strony mógł być to tylko głupi żart, ale mówił to z wielką powagą.

- Nad czym ty tak cały czas myślisz? - spytałam się mnie Hermiona kiedy byliśmy już w środku Hogwartu.

- Nad niczym - mruknęłam co chwilę spoglądając na stół zielonych węży.

- Widzicie tą kobietę w różowym stroju? Ona była na przesłuchaniu - przerwał ten trudny dla mnie temat Harry. Wszyscy obrócili głowę w stronę stołu nauczycieli i spojrzeli na kobietę w różowym. Siedziała obok profesora Snapea i próbowała z nim porozmawiać, ale ten skutecznie wykręcał się z pogaduszek.

- Jak myślicie czego będzie uczyć? - odezwał się Ron

- Obrony przed czarną magią - powiedziałam niemal od razu, ale równie szybko dodałam - Tak sądzę.

Nikt na szczęście nie drążył tematu mojego zachowaniu i wrócili do obserwowania kobiety oraz gdybania co ona robi w szkole. Jeszcze raz obróciłam głowę w stronę stołu Erica i zauważyłam jak uśmiecha się do mnie chytrze. Jego uśmiech mówił, że miał rację i powinnam mu zaufać.


/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Tak jak sądziłam kobieta w różu, która nazywała się Dolores Umbridge została nową nauczycielką OPCM. Już na samym starcie większość osób jej nie polubiło. W tym ja.

Siedziałam w Pokoju Wspólnym i przeglądałam album Ceda i mój. Gdyby on tu był na pewno doradziłby mi co robić, ale niestety go nie ma. Nagle przed oczami stanął mi obraz Freda, który patrzył na mnie dość oskarżycielskim wzrokiem.

- Powiesz w końcu o co chodziło, z tym ślizgonem i nie mów później - odparł i usiadł na przeciw mnie.

- Była to zwyczajna wymiana ripost. Nic nadzwyczajnego - powiedziałam wciąż patrząc na nasze ostatnie wakacyjne zdjęcie. Byliśmy wtedy nad jeziorem, a on niósł mnie na plecach. Staliśmy tam uśmiechnięci od ucha do ucha. Oddałabym wszystko, aby znów powrócić do tamtego dnia.

- Jednak cały czas , o tym myślisz.

- Nie prawda, a nawet jeśli to mam prawo martwić się i myśleć o wszystkim - burknęłam w stronę rudzielca

- Martwię się - powiedział

- Nie ma czym - wstałam z fotela i szybko poszłam w stronę dormitorium, aby odpocząć od wszystkiego i wszystkich.




Jak tam święta ? Mam nadzieję, że najedzeni i zadowoleni z prezentów. Za niedługo przywitamy nowy rok, ale zanim do zrobimy mam dla was rozdział. Komentujcie i gwiazdkujcie. Już tak mało zostało nam do osiągnięcia 30k wyświetleń. Mam nadzieję,że zrobimy do końca 2018 roku.

Do zobaczonka


Dziedziczka Gryffindoru ~ Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz