Rozdział 9: Głębia oceanu

355 34 13
                                    

Wrzucam teraz bez bety, jak będę miała chwilę to to poprawię. x

                                 ~

Zayn drapie się lekko po swoich podbrzuszu. Na jego mostku znajdują się jakieś zaschnięte resztki, które trochę swędzą. Jego zarost jest brudny i śliski. Wokół niego roznosi się silny zapach seksu. Prawie jakby tu był, przytłaczający i niepokojący. Jego brzuch zaraz się zbuntuje. Zna swoje ciało na tyle, żeby wiedzieć, że ma około dwudziestu minut zanim zacznie się trząść i wymiotować.

Myśl o byciu takim wrażliwym kiedy nie przebywa w domu i nie może zadzwonić do Louisa po pomoc napędza go do działania. Ostrożnie wstaje z łóżka, zostawiając za sobą plątaninę kasztanowych włosów i jasnoniebieską pościel. Musi przyznać, że kontrast kolorów jest pociągający. Jak jesienne liście w słoneczny dzień, które widzisz, kiedy odpoczywasz na trawie, patrząc w górę. Podłoga jest zawalona ubraniami i psimi zabawkami. Bardzo oceniający Boston Terrier obserwuje jego poczynania z drugiego końca pokoju. Zayn obrzuca go spojrzeniem, zanim siada przed wielkim iMac'kiem i zaczyna pracę.

---------

Dwudziestego czerwca Cara dzwoni do niego, żeby przypomnieć mu o ich wyjeździe na Glastonbury Festival. Tak jakby mógł zapomnieć, że gra na nim w tym roku. Następnie mówi mu, że ani Nick ani Ed nie mogą tego zrobić, więc każdy z nich musi kogoś zaprosić do skorzystania z ich biletów. Po bardzo krótkim namyśle decyduje, że weźmie Louisa. Jest pewien, że model wykorzysta okazję. Line-up jest niesamowity, nie tylko dlatego, że Harry będzie tam grał. Jest podekscytowany, kiedy dzwoni do Lou, żeby mu powiedzieć.

-Umm, nie wydaje mi się, że to będzie mądre - odpowiada mu model, po tym jak Harry z entuzjazmem opowiada o całym wydarzeniu przez jakieś pięć minut. Rockman mruga z niedowierzaniem i kręci głową.

-Co? Dlaczego? - żąda odpowiedzi.
-Nooo, ludzie będą robili Ci zdjęcia i jeżeli tam będę, to zaczną myśleć, że jesteśmy razem.

To nie powinno tak bardzo dręczyć Harry'ego. To jest ta część której naprawdę nie lubi w byciu sławnym. Nienawidzi tego, że nie może wychodzić z Niallem, nienawidzi tego, że wszyscy jego przyjaciele są podejrzani o sypianie z nim.

- Oczywiście - wydusza z siebie - przepraszam, nie pomyślałem o tym. - Reszta rozmowy jest dziwna i niezręczna, a Harry'emu chce się krzyczeć kiedy słyszy, jak Louis mówi "na razie" cichym, niepewnym głosem.

Kiedy połączenie się kończy idzie znaleźć Jackie, żeby mogła go rozproszyć swoimi opowieściami o rodzinie.
Następnego dnia dostaje smsa od Louisa.

21/06/2015 10:45 Louis: Liam powiedział mi, że jestem durniem. Oczywiście, że pojadę z Tobą na festiwal.

10:47 Louis: Przepraszam, wczoraj zachowałem się jak idiota.

Harry uśmiecha się i wysyła mu szczegóły ich wycieczki.
Szczęśliwie koncert Harry'ego jest w piątek, więc może cieszyć się resztą weekendu razem ze swoimi przyjaciółmi. Jest bardzo szczęśliwy, że wszyscy zgodzili się lecieć z nim w czwartkowe popołudnie, żeby rozłożyć obóz w prawie postawionych namiotach, zrobić próbę dźwiękową i wprowadzić ostatnie poprawki.

Jest zaskoczony, kiedy Cara przyjeżdża z Kendall, która jest Kardashianką niezależnie jakie jest jej faktyczne nazwisko. Chce trochę podokuczać w związku z jej "reality" przyjaciółką, ale jej wzrok na nim zatrzymuje go w momencie, w którym chce otworzyć buzię. Musi się zadowolić wymianą znaczących spojrzeń z Louisem, kiedy przedstawiają się reszcie.

-Czy to Kardashianka? - Louis szepcze, kiedy wchodzą do swojego namiotu. Harry tłumi śmiech i przytakuje. Pochyla się bliżej Louisa i szepcze mu na ucho.
-Cara urwie mi jaja, jeżeli będziemy to komentowali.

Dangerous Liaisons//tłumaczenie//Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz