~ ... Znalazłem się w barze i pierwszą osobę jaką zobaczyłem był Dabi ,który się ze mnie śmiał.
- Z czego rżysz?!~ Zapytałem się go bo już nie wytrzymałem, zato on zamiast mi odpowiedzieć wybuchł jeszcze głośniejszym śmiechem. Zignorowałem go i poszłem w stronę swojego pokoju aby się przebrać z
mundurku szkolnego. Kiedy wróciłem, na krześle siedział zamiast Dabiego, Tomura. Siadam obok i kładę głowę na stół czując że zaraz zasnę.
- A ty co? Aż tak tam jest źle?~ Potrząsną mną Shigaraki, obróciłem głowę i odpowiedziałem z lekkim sarkazmem.
- Nie skąd że, było super... Spotkałem nawet swojego starego przyjaciela...
- No dobra... Chcesz się napić? Bo z tego co pamiętam to coś na ten temat mi pisałeś SYNU...
- Tak... A ty cały czas o tym?! Już przepraszałem...~ Po chwili wybuchem śmiechem, a Krugori w tym czasie nam polał. Lekko zdziwiony się zapytałem.
- A ty z nami nie pijesz?
- Nie dzisiaj... Przy okazji muszę pilnować abyście czegoś głupiego nie odwalili.~ Zacząłem pić, po pewnym czasie dołączył się Dabi, a obrazu po nim Toga. Nie wiem która to była już kolejka ale na moje oko to już 20 bo Toga siedziała w łazience i rzygała. Tomura coś tam mamrotał do siebie, a ja z Dabim w najlepsze piliśmy aż do momentu kiedy mój towarzysz powiedział.
- E no... Jo ty casem do skoly juro ne idzis?
- A no fakyce...~ Na chwiejnych nogach doszłem do swojego pokoju gdzie obrazu padłem na łóżko i zasnąłem...Next Day
~ Obudził mnie budzik dzięki któremu jeszcze mocniej zaczęła mnie boleć głowa. Wstałem kiedy była 6:30. Zeszłem na dół i ku mojemu zdziwieniu Dabi siedział przy barze a Krugori czyścił szklanki. Usiadłem po czym chwyciłem się za głowę i powiedziałem.
- Kurwa ale mnie ta głowa jebie... Mamy coś na łeb...
- Trzeba było tyle nie pić... Jeszcze na 8 masz lekcje tak jakbyś zapomniał. Masz, ostatni raz dostajesz przeciwbólówki. Może się wreszcie nauczysz.~ Odparł dymek po czy rzucił w moja stronę paczkę i położył szklankę wody na blacie. Obrazu połknąłem 5 tabletek po czym poszłem na górę do łazienki aby się ogarnąć. Kiedy wróciłem była 7:45 a ma 8 miałem zajęcia. Poprosiłem Kuro aby mnie przeniósł tam gdzie ostatnio. Znów znalazłem się w tej uliczce, poszłem w stronę bramy wejściowej "Kurwa mogłem połknąć wszystkie tabletki a nie że mnie teraz ta głowa nie przestanie boleć do końca dnia(opakowanie zawierało 35 tabletek)" pomyślałem kiedy przed klasą wpadłem na kogoś.
- Patrz jak chodzisz nerdzie.~ Oczywiście musiał to być Bakugo " To teraz się zabawimy"
- Co?! To ty patrz jak chodzisz. Myślisz że możesz robić co chcesz bo wszyscy się ciebie boją?! Jesteś w błędzie tak myśląc... Uważasz się za lepszego od wszys...~ Tak jak myślałem nie dał mi dokończyć bo wziął mnie za koszulę i przycisną do ściany. Z a nim zaczęła się zbierać spora kupka uczniów, zauważyłem kątem oka że też są tam osoby z mojej klasy.
- MYŚLISZ ŻE MOŻESZ SIĘ MI POSTAWIĆ?! OHO... CZYLI CHCESZ MIEĆ KOLEJNEGO GUZA... MASZ TO JAK W BANKU...~ Zrobił dłoń w pięść aby móc mnie uderzyć. Nie miałem zamiaru uniknąć tego ciosu bo bym wtedy cały swój plan popsuł. Tak jak myślałem oberwałem od niego w twarz, po czym w brzuch. Po tym ciosie poczułem jak zaczynam tracić przytomność i pluć krwią "o cholera to nie tak miało się skończyć" potem ostatnie co zobaczyłem to ten syn Endevora próbował tego debila ode mnie odciągnąć, Katsuki rzucił mną o podłogę i wtedy oczy mi się zamknęły ale przedtem uśmiechnąłem się i ostatnie co pomyślałem przed utratą przytomności to"no to teraz Bakugo Katsuki jesteś w bagnie bo wszyscy to widzieli"...Ohayo, ten rozdział jest krótki ze względu na to że piszę do o 3 w nocy a na 8 mam lekcje. Oczywiście zostanie on wrzucony za parę godzin przed szkołą heh. Zapewne są jakieś błędy. Następny rozdział postaram się napisać dłuższy a teraz bayo i...💛PLUS ULTRA💛
CZYTASZ
Villain Deku
Random- Przepraszam Cię Izuku~ Nie to chciałem wtedy od ciebie usłyszeć mamo... Mam 15 lat i właśnie mija 5 lat od kiedy uciekłem z domu i zamieszkałem z Ligą Złoczyńców, moją nową rodziną... Dostałem a dokładniej to ukradłem moc mojej matce. Moja moc któ...