Nie nawidze...

46 3 2
                                    

...przeprowadzek. To jedyna rzecz której nie lubię. Co ja plote. Nie nawidze jej.
Właśnie weszłam do swojego nowego domu w Beacon Hills. Przyznam ładny jest. Przeprowadziliśmy się z Nowego Orleanu. Mieszkałam tam pięć lat. Pięć lat. Przyjaciółka, chłopak.... A to wszystko dlatego, że mama dostała pracę na tutejszym komisariacie policji. Bez kitu. Przez głupi awans.
Wracajac. Napisałam do przyjaciółki że jestem na miejscu. To samo zrobiłam do chłopaka. Tylko oni wiedzieli, że moi rodzice są wampirami. I wyjaśniamy coś sobie. Mimo odmiennej natury wampiry nie muszą pić tylko krwi. Mogą jeść i pić to co wilkolaki i ludzie.
A moja przemiana ma nastąpić w ten piątek podczas pelni. Czyli świetnie bo piątek jutro a jutro idę do szkoły. Fantastycznie. A co jeśli w szkole  zacznę się zmieniać? 
-Czyli muszę jutro iść do szkoły? - zapytałam rodziców pażąc im kawę.
-Niestety. Ale jutro jestem jeszcze w domu więc jak coś to dzwoń. - powiedział tato zabierając mi latté.
-Hey oddaj- zaśmiałam się.
Po jakimś czasie wróciłam do pokoju i poległam brzuchem na łóżku. Jutro moje 17 urodziny przemiana... juz nic nie będzie takie same. Spojrzałam na zegarek.
-O mamo... juz północ!
Wrzasnęłam i poleciałam pod prysznic. Czyli dziś w nocy...
Wróciłam i od razu udając się do łóżka zdałam sobie sprawę że coś jest nie tak. Ale troszkę to olałam i zasnęłam.

Nowa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz